to chujowa definicja moim zdaniem, jedna z gorszych jakie słyszalem
inb4 wymyśl lepszą
+ taniec w pokoiku jest w wielu miejscach z happy endem
nie wyobrażam sobie tego, to jak być z pornstarem albo dziwką
Wersja do druku
Vegeta przechodzi samego siebie, no no...
Na Ukrainie byłem bardzo dawno temu, jako dzieciak (w tej samej miejscowości, co ten typ btw ;p), ale 2 czy 3 lata temu spędziłem prawie miesiąc wakacji w Moskwie i byłem podobnie zachwycony wyglądem Rosjanek. Raj - tak bym to nazwał. One naprawdę są świadome swojej kobiecości, seksapilu i podkreślają to, ale w taki sposób, że nie pomyślisz o niej, że "wygląda jak dziwka", tylko, że "to kobieta z klasą". Nawet, kiedy miały na sobie niewiele - bo upały tam wtedy do 40 stopni dochodziły i naprawdę rzadko któraś zakrywała nogi i brzuch - to te kobiety wyglądały jak damy, a nie szmaty ;d
Jeśli będziecie mieli kiedyś okazję przejechać się na wschód latem, to skorzystajcie i sami się przekonacie. Polki chowają się w tej kwestii z podkulonym ogonem ;p
polki w ogole sa chujowe. kiedy pracowałem jako ankieter i podbijałem do b.ladnej laski to ZAWSZE to była albo ukrainka albo rosjanka. polki daleko w tyle
To że jest według ciebie chujowa, niczego nie zmienia. Nadal jest to stan w którym interpretujesz sobie wszystko na konkretny obraz jaki sobie wytworzyłeś. Możesz widzieć zazdrość, ale jeśli jesteś zakochany to uznasz że ci to nie przeszkadza tak byś tę osobę olał, nie myślisz logicznie wtedy.
[/QUOTE]
Rozumiem że ankietowałeś w całym kraju by wysunąć taki wniosek?
zazdrość kozak, sam jestem zazdrosny. Jest wpisana w miłość i tylko niech mi nikt nie wyjeżdża z zaufaniem.
W ogóle ciężko się myśli logicznie jeśli chodzi o relacje towarzyskie i damsko-męskie, bo jeśli nie jesteś psychopatą to jak przypiszesz wartości konkretnym osobom?
W samym nawet związku, co to znaczy logiczna ocena? Że moja korzyść modelowana jest przez U=ln(suma wartosciowych cech danej osoby)? I każdą cechę mam punktować i jak wyjdzie większa korzyść niż jakiś określony x, dajmy na to opisujący bycie singlem, to wtedy warto być w tym związku? A jak nie to nie?
Nie mówiąc o tym, że oceny są subiektywne, a oceny charakterów to już skrajnie, do tego się zmieniają i oceny i charaktery. + nawet jeśli przyjęlibyśmy takie matematyczno-logiczne podejście, to wciąż coś co Ty nazwiesz nielogicznym (dajmy na to kobieta pozostająca w związku z mężczyzną który wraca zalany 5x w tygodniu a 2 kolejne pije w domu) dla niej może być logiczne i tyle. Po prostu nigdy nie będziesz miał dość danych, żeby to ocenić.
Miłość jest wtedy, gdy rozumiesz i akceptujesz wady - przyjmując, że nikt nie jest idealny - ale wciąż nie wyobrażasz sobie życia bez tej osoby. Nie potrafiłbym nazwać uczucia nie spełniającego tych trzech warunków miłością.
miłością w sensie romantycznym dodajmy, gdyż niestety nie mamy osobnych słów na miłość braterska, rodzicielska itp, mamy ewentualnie przyjaźń, jednak to słowo się degraduje niestety
Panowie jak rozmawiac (a moze jak flirtowac) z dziewczynami/kobietami? Czesto spotykam zdrowe dziewczyny na roznego rodzaju imprezach, czesto tez "lapie" ich wzrok wpatrujacy sie w moja strone, ale poza luzną rozmowa (naprawde luzna - pytania o spedzony dzien, obiad, plany na weekend, kilka smiesznych sytuacji oraz proste pytania) nie umiem pokazac kobiecie zainteresowania. Wiekszosc znajomych jakos nie ma oporu przed monotonnym pierdoleniem i zachwycaniem sie dziewczyna co z mojego punktu widzenia jest troszke zalosne i dziecinne (rozumiem powiedziec komplement przy przywitaniu oraz jakis sytuacyjny, np. rozmawiajac o wlosach pochwalic jej fryzure czy cos w ten desen), tak jakby maly dzieciak zachwycal sie na widok nowej zabawki.
Staram sie nie byc namolny, jezeli kobieta nie podtrzymuje rozmowy lub co chwila zagaduje o czyms innym z inna kolezanka to przechodze na jeszcze luzniejsze i niezobowiazujace tematy bo stwierdzam brak zainteresowania.
Chcialbym nauczyc sie czytac mowe ciala kobiet oraz poznac ciekawe techniki flirtu. Dlatego tez pomyslalem o zainwestowaniu w siebie i nie mam tu na mysli markowych ubran, czy drogich perfum (bo nie w tym lezy problem), a elementarna wiedze zawarta w ciekawym podreczniku mlodego kasanowy :D
Ale serio - poszukuje dobrej (naprawde dobrej) ksiazki po ktorej nie bede zalowal wydanych pieniedzy i czasu. No i bede w koncu mogl bezproblemowo flirtowac z plcia piekna.
Zeby nie bylo niejasnosci - nie mam problemu z rozmowa. Sam czesto jestem jej inicjatorem. Po prostu nie wiem jak kobiety okazuja uczucia (np. ostatnia sytuacja, zaczalem rozmowe o wypadzie na basen, kolezanka o przepieknej urodzie zapytala mnie dlaczego nie zabralismy jej ze soba, dluzsza chwila przemyslenia i odpowiedzialem -"Nie wiedzialem, ze bedziesz chciala z Nami sie zabrac". Nic nie odpowiedziala, a do momentu zanim poszla do domu czulem jakis chlod w rozmowie, czy moze raczej malutkiego focha, ale nie wiem czy to nie czasem moja fobia przez ktora mam sklonnosci do wyolbrzymiania niektorych rzeczy i po prostu moglem sobie sam tak jakby wkrecic) i jak je wyczuc :)
Tak wiec jak juz pisalem - dobry poradnik/ksiazka o w/w tematyce powinna mi pomoc ; -)
Licze na pomoc, a jezeli ktos moze to niech poda 2-3 pozycje. Pozdrawiam.
nie no to to ja pierdole, a wiesz dlaczego? Dlatego, że nie umiem wyliczyć WSZYSTKICH cech które powinienem i nadać im odpowiedniej względnej wartości, nie mówiąc o trudnościach w ustaleniu wartości porównawczej - bycia singlem. Akurat nie jestem w żadnej skrajnej sytuacji na tak lub na nie, więc już zupełnie nie mam potrzeby się zastanawiać, ale wciąż to durne jest.
@Gummi
jeśli nie masz problemu, żeby w ogóle zacząć rozmowę to 90% sukcesu. Zdaj se sprawę, że te kobiety to nie są aż takie odległe ludziom, że trzeba jakichś nieziemskich sztuczek, żeby je uwieść. Bądź sobą i gadaj o czymś, co i Ciebie interesuje (tylko nie o Tibii, Lolu, planszówkach RPG i kartach Magic) nie no ale serio, z wyczuciem, jeśli nie masz z daną dziewczyną ŻADNEGO tematu w miarę interesującego to i tak nic z tego nie będzie i żadne sztuczki nie pomogą, a wina może też leżeć po jej stronie. Bądź miły, nie bądź dupkiem ale i zażartuj czasem, najpierw możesz z samego siebie (tylko nie przeginaj z jakimś obrażaniem siebie samego, często słysze jak typy gadają jakby czekały na pocieszenie). No normalnie gadaj tak, żeby Tobie się przyjemnie rozmawiało.
Naprawie błąd.
Każdy dla dziewczyny może być miły, ale nie każdy potrafi pokazać charakter i jaja i zacząć się droczyć, a nawet nabijać z ładnej dziewczyny. Mimo, że będzie mówiła, jak to jej się nie podoba, to tak na prawdę będziesz u niej plusował (no wiadomo, chyba, że przesadzisz, dlatego trzeba to robić z wyczuciem, a do tego potrzebne jest trochę doświadczenia).Cytuj:
Żartuj często, najlepiej jak najwięcej, drocz się z dziewczynami, możesz w to wplatać miłe słówka. No i unikaj bycia dupkiem.
Sam kiedyś byłem miłym chłopcem i ch*ja z tego wychodziło. A jak zacząłem podchodzić do tego na luzie, droczyć się, wplatać w rozmowy ten jakże "znienawidzony" temat kobiety w kuchni to mimo, że księżniczki wydają się oburzone, to wiem, że to im się podoba, bo wiem jak potem wygląda nasza relacja.
I jeszcze jedno: SAMO-DYSTANS. Dzięki temu z nie jednej opresji możesz wyjść lepiej niż Ci się wydaje. Obrócić swoją wadę w zaletę, albo przynajmniej umniejszyć jej rozmiar. To także plusuje. Zwłaszcza jak masz dosyć dobre poczucie humoru.
Co ty pieprzysz chłopie? Zazdrość nie jest domeną niczego, a już na pewno nie miłości ;p.
Poczytaj najpierw cokolwiek o psychopatii, zanim zaczniesz pisać cokolwiek ;p.Cytuj:
W ogóle ciężko się myśli logicznie jeśli chodzi o relacje towarzyskie i damsko-męskie, bo jeśli nie jesteś psychopatą to jak przypiszesz wartości konkretnym osobom?
Na początek zrób sobie ciąg przyczynowo skutkowy ;pCytuj:
W samym nawet związku, co to znaczy logiczna ocena? Że moja korzyść modelowana jest przez U=ln(suma wartosciowych cech danej osoby)? I każdą cechę mam punktować i jak wyjdzie większa korzyść niż jakiś określony x, dajmy na to opisujący bycie singlem, to wtedy warto być w tym związku? A jak nie to nie?
Patrząc matematycznie i to skrajnie na świat, życzę ci powodzenia. Ocena charakteru nie jest i nei musi być skrajna by być trafna, ale może na matmien a polibudzie macie wzór na ocenę charakteru, cholera wie.Cytuj:
Nie mówiąc o tym, że oceny są subiektywne, a oceny charakterów to już skrajnie, do tego się zmieniają i oceny i charaktery. + nawet jeśli przyjęlibyśmy takie matematyczno-logiczne podejście, to wciąż coś co Ty nazwiesz nielogicznym (dajmy na to kobieta pozostająca w związku z mężczyzną który wraca zalany 5x w tygodniu a 2 kolejne pije w domu) dla niej może być logiczne i tyle. Po prostu nigdy nie będziesz miał dość danych, żeby to ocenić.
W takim razie kocham swojego kolegę. Według tej definicji. Ten ostatni warunek jest tak chujowy że ja pierdole, jaką trzeba być cipą by nie wyobrażać sobie życia bez kogoś?Cytuj:
Miłość jest wtedy, gdy rozumiesz i akceptujesz wady - przyjmując, że nikt nie jest idealny - ale wciąż nie wyobrażasz sobie życia bez tej osoby. Nie potrafiłbym nazwać uczucia nie spełniającego tych trzech warunków miłością.
Gummi
Jeśli ty chcesz kupić książkę o podrywaniu, to mówię ci od razu, ty się do tego nie nadajesz. Idź w miasto, popytaj kolegów, podpatrz ale nie rób z siebie debila jak ci wszyscy nieudacznicy co czytają książki o nls.
Przez wiekszosc czasu jak istnialo slowo milosc to nieograniczalo sie tylko do relacji kobieta - mezczyzna. Milowac mozna bylo kogokolwiek i teraz tez mozna. Tyle, ze wyszlo to kompletnie z uzycia
A co do nie wyobrazania sobie zycia bez kogos, to ja zalozylem ze to tylko taka fraza dosc powszechnie stosowana. Wiadomo, ze mozna sobie wyobrazic zycie bez kogos. Wiec nie wiem czemu sie tego uczepiles.
Czy ja wiem... Poznanie teorii z ksiazek jest dobre. Nawet o czynnosciach o ktorych myslaloby sie ze mozna sie nauczyc tylko poprzez cwiczenia(one sa kluczowe, ale teoria pomaga nakierowac te cwiczenia na prawidlowy tor).Cytuj:
Gummi
Jeśli ty chcesz kupić książkę o podrywaniu, to mówię ci od razu, ty się do tego nie nadajesz. Idź w miasto, popytaj kolegów, podpatrz ale nie rób z siebie debila jak ci wszyscy nieudacznicy co czytają książki o nls.
bez nogi też można żyć... tylko czy to będzie takie samo życie?
A tam bez nogi, do niektórych "bez jaj" chyba epiej przemowi :p
brakującym ogniwem, które miałem nadzieję, że wychwycisz było "próba opisania relacji w związku w terminach logicznych i matematycznych będzie zakończona niepowodzeniem"
wszyscy nade mną częściowo Ci na to odpowiedzieli, od siebie dodam, że mam na myśli =>> chcesz z tą osobą spędzić resztę życia, stworzyć z dwóch jednoCytuj:
W takim razie kocham swojego kolegę. Według tej definicji. Ten ostatni warunek jest tak chujowy że ja pierdole, jaką trzeba być cipą by nie wyobrażać sobie życia bez kogoś?
"logiczna ocena relacji damsko-męskiej" , a kiedy będzie odpowiednio logicznie dla Ciebie? Jak porzucimy zapis matematyczny ? a jak wtedy porównasz poszczególne cechy ze sobą? no mam nadzieję, że tego nie zrobisz, związek to nie jest książka rozliczeńCytuj:
Patrząc matematycznie i to skrajnie na świat, życzę ci powodzenia. Ocena charakteru nie jest i nei musi być skrajna by być trafna, ale może na matmien a polibudzie macie wzór na ocenę charakteru, cholera wie.
ok tak czułem, że tu niefortunnie użyłem terminu, natomiast miałem na myśli psychopate jako typa dla którego jest OCZYWISTE ,że lepiej zabić jednego żeby uratować trzech i nie ma oporów tego zrobić (z takim opisem się kiedyś spotkałem, ale fakt faktem to nie był podręcznik a focus czy jakies inne gówno). Dla uzupełnienia ciągu przyczynowo-skutkowego dodam, że mam na mysli, że jeśli ktoś jest w stanie wszystko sobie policzyć w takim sposób to nie jest normalne.Cytuj:
Poczytaj najpierw cokolwiek o psychopatii, zanim zaczniesz pisać cokolwiek ;p.
To zostawiłem na koniec, bo trochę pomyślałem sobie nad tym i wiesz z jednej strony niby racja, ale z pragmatycznej strony wadą (?) prawie każdego jest lekka zazdrość o partnera/partnerke, zależnie od sytuacji oczywiście, choć jeślibyśmy mówili o ideale miłości jako uczucia to z definicji byłaby ona faktycznie wolna od zazdrości.Cytuj:
Co ty pieprzysz chłopie? Zazdrość nie jest domeną niczego, a już na pewno nie miłości ;p.
No ale w mojej definicji nie było nigdzie o tym, że uczucie będzie idealne.
@ up
jedzie wagonik w nim Ty i dwie inne osoby i grubas. Jak nie będzie grubasa to przeżyjecie, jak będzie, to się wykolei. Grubas nie chce wyskoczyć sam.
Nie wiem jaką ja bym podjął decyzję, ale nie potrafię powiedzieć że wziąłbym go własnoręcznie wyjebał i powiedział sorry 3>1
@2x up
bardziej do Vegety, który, jak twierdzi, raz się zakochał i został mocno skrzywdzony w efekcie czego teraz boi się kobiet =[
Spędzić resztę życia to nie oznacza uzależnić się od tej osoby tak że nie będziesz umiał się pozbierać po jej stracie.
Logika ma to do siebie że jedno wynika z drugiego, nie musisz robić mi tu wywodów na temat szukania korelacji między cechami.Cytuj:
"logiczna ocena relacji damsko-męskiej" , a kiedy będzie odpowiednio logicznie dla Ciebie? Jak porzucimy zapis matematyczny ? a jak wtedy porównasz poszczególne cechy ze sobą? no mam nadzieję, że tego nie zrobisz, związek to nie jest książka rozliczeń
Taki człowiek nie jest psychopatą, to raz. Dwa, chłodny calculus sytuacji to nie jest oznaka nienormalności. Jeśli ktoś jest w stanie zabić człowieka by uratować 3 innych, to jest to człowiek który potrafi podjąć ciężką decyzję, Ty najwyraźniej miałbyś z tym problem.Cytuj:
ok tak czułem, że tu niefortunnie użyłem terminu, natomiast miałem na myśli psychopate jako typa dla którego jest OCZYWISTE ,że lepiej zabić jednego żeby uratować trzech i nie ma oporów tego zrobić (z takim opisem się kiedyś spotkałem, ale fakt faktem to nie był podręcznik a focus czy jakies inne gówno). Dla uzupełnienia ciągu przyczynowo-skutkowego dodam, że mam na mysli, że jeśli ktoś jest w stanie wszystko sobie policzyć w takim sposób to nie jest normalne.
Jak ktoś żyje w przekonaniu że laska go zostawi dla innego, to co poradzisz....Cytuj:
To zostawiłem na koniec, bo trochę pomyślałem sobie nad tym i wiesz z jednej strony niby racja, ale z pragmatycznej strony wadą (?) prawie każdego jest lekka zazdrość o partnera/partnerke, zależnie od sytuacji oczywiście, choć jeślibyśmy mówili o ideale miłości jako uczucia to z definicji byłaby ona faktycznie wolna od zazdrości.
Ale ty pieprzysz udar ;p. Nigdzie nie napisąłem że boję się kobiet, po prostu opisałem negatywne w mojej opinii skutki zakochania, udowodniłem że nie rozumiesz pewnych rzeczy, to teraz ciebie boli dupka bo nikt nie lubi jak mu się udowadnia że jest głupi.
Dzięki za odpowiedzi, jednak jakoś sam z siebie chce sobie przeczytać książkę o tematyce kobiet i uwodzeniu.
"Tajemnice największych uwodzicieli"
ADRIAN KOŁODZIEJ, GRZEGORZ GŁUŚ
czy to dobra lektura na początek? Czy na początek coś "lżejszego"?
Skoro o tym mowa, to mam pytanie do Was.
Związki bez przyszłości, oparte na przyjemnościach fizycznych only - Tak czy nie?
Kiedyś byłem bardzo przeciw i bardzo to potępiałem. Teraz obstaję, że jeśli dwóm osobom to pasuje, to ich sprawa i prawdopodobnie sam bym się nie powstrzymał, gdyby okazja się napatoczyła ( i byłbym singlem, that is ), ale nadal nie dążę "aktywnie" do tego ( jak co niektórzy ;d ), bo nie ma to dla mnie aż takiego znaczenia.
jasne, że tak
kobiety też potrzebują tego i owego, także jeśli się aktualnie z kimś wiązać nie chcą to dla nich to jest wporzo opcja, bo jak im się chce to mają kogoś zaufanego przynajmniej, z kim się mogą czuć swobodnie
ale to też takie pierdolenie, że to bez przyszłości, bo często to prowadzi do związków i to długotrwałych XD
Mi taka relacja kojarzy się z wszystkim oprócz zaufania. Powiem więcej - to jest zwykła konsumpcja. Potrzebuję seksu, Ty też go potrzebujesz, dlatego wpadniemy do łóżka by się tym zająć. Jeśli ten układ przestanie mi odpowiadać, to się pożegnamy.
No nie wiem, może ja mam dziwną definicję zaufania - wiara, że druga osoba interesuje się moim bytem i nie zostawi na lodzie w razie, gdyby coś było nie tak.
Pozwolę się nie zgodzić. Owszem, seks zbliża ludzi i zacieśnia więzi, ale żaden nie zastąpi dobrania charakterów na dłuższą metę.
nie mówię, że wszystkie, ale na pewno większość tak się kończy :F
takich partnerów też dobiera się jakoś żeby się mieć ku sobie raczej, soo
Nie ruchasz sie z kims komu nie ufasz choc w najmniejszym stopniu...
I Lenka ma tu racje odnosnie tego ze takie uklady czesto sie koncza tym, ze jednej lub drugiej stronie (albo obu naraz) zaczyna na sobie zalezec. Oprocz seksu chca wtedy tez spedzic po prostu czas z ta osoba i tak powstaje z tego cos wiecej.
no bo seks to nie tylko seks XD
przecież jak się ruchasz z byle kim to nic z tego nie masz
taka osoba musi Cię jakoś zainteresować pod względem charakteru chyba
no dobra, przynajmniej ze strony kobiet tak to wygląda na pewno, bo nie weszłabym w takie coś z jakimś debilem, co z nim nic wspólnego nie mam
hmm ja myśle, że część bez zastanowienia, ale część właśnie dlatego że taki silny osioł , taki bizon jest im potrzebny, facet który weźmie zerżnie powie durny tekst i sobie pójdzie, a i jeszcze będzie sobie wyobrażał że to on ją 'zdobył' :) tak jak w uproszczeniu niektóre kobiety wolą mieć hardkorowy seks ze swoim facetem (pozornie wyzuty z uczuć) a inne jakieś romantyczne pierdoły pod kołderke
Wszystko w odpowiednich dawkach jest "fajne" i jak obie osoby maja na to ochote ;-)
Jak raz na jakis czas swoja kobiete "zerzniesz" widzac, ze ona danego dnia tez ma ochote na cos ostrzejszego to jest spoko, fajnie i wgl, no ale gdybys ja tak jebal co za kazdym razem, to mysle ze mogloby sie to jej nie spodobac.
Ja wlasnie w ten sposob to robie i jakos u mnie nei ma wyrzutow typu "czemu za wlosy".. No ale tez kazda kobieta jest inna i trzeba wyczuc dzien zeby jej to tez podeszlo.
Raz sie tak pobawilem w nieodpowiedni dzien i nie byla zadowolona ;p
to też zależy co dziewczyna ma w głowie, bo chyba nie twierdzisz, że normalna dziewczyna poleci z trybsonem do wc w klubie, bo chce być zerżnięta przez idiotę
Weźcie też pod uwagę że wchodzenie w związek z myślą: wiążę się na cale życie, to nie jest najlepsze podejście.
Jest typiara , nie ma nikogo (na 99 %)W liceum podobała mi się.Teraz spotkałem ją przy poprawianiu matur.Zagaiłem potem via fb jak tam po matruach itp.Da się z tego jakoś ukręcić coś?
Luźne. Wiążemy się bo fajnie nam się spędza razem czas, bez perspektyw nieskończonych dni razem.
Ale wiele osób to luźne bierze za bardzo do serca IMO
Ja, kiedy zakochałem się w dziewczynie, miałem nadzieję, że tak już zostanie i będziemy ze sobą razem, bo mi z nią było dobrze i mógłbym z nią życie przeżyć. No ale cały czas byłem świadom tego, że może się to skończyć w każdej chwili i nie pozwalałem sobie o tym zapomnieć. I imo to jest dobre podejście, bo dawałem z siebie maksimum - tyle, ile mogłem, ale nie zaskoczyło mnie to, że związek się skończył ;p