To tylko zalezy od nas samych kto co lubi
Wersja do druku
To tylko zalezy od nas samych kto co lubi
siema, sprawa jest troche dziwna i skomplikowana, w lekkim skrocie chodzi o to ze poznalem laske prawie 3 miesiace temu kiedy byla zajeta, poznalem ja i w sumie nie pociagala mnie z wygladu itd i nie pociaga do dzis jakos mocno,oceniam ja na 7/10 chodzi bardzo o to ze laska jest strasznie wporzadku, lubie jej charakter max no i mialem sie spotkac z nia tylko kilka razy ale wyszlo inaczej, do takiego stopnia ze jej chlopak po 2 msc naszej znajomosci sie o wszystkim dowiedzial i ogolnie mnie scigal he-he i ostatecznie zerwali a byli ponad 2 lata, przeze mnie a teraz jest tak ze moge ja miec w dupie itd tylko glupio mi to skonczyc jezeli ja jej zjebalem troche zwiazek
nie ukrywam ze troche sie z nia spotykalem zeby ja zrobic, ale oprocz dotykania to mozna powiedziec ze nic nie bylo i teraz jestem w takiej kropce bo z jednej strony to bym to skonczyl bo juz mam dosyc chyba a z drugiej strony troche mi glupio ja teraz sama zostawic tak o, a poza tym nie wiem czy czekac az w koncu sie da czy nie... bo w sumie 3 miesiace to juz nie tak malo czasu a wydaje mi sie ze nie jest jakos przygotowana na cos, nie zdecydowana czy cos, nie chce czekac nastepnego pol roku zeby sie dala albo w ogole,a z drugiej strony moglo by cos byc juz np za dwa tygodnie xD
poza tym uzgodnilismy sobie kiedys ze nie bedziemy razem, ja nie chce,a ona powiedziala ze nie chce z kims sie znow wiązać tak szybko, odrazu po tamtym zwiazku kiedy ma po nim nieciekawe wspomnienia, ona i tak wyjezdza w polowie czerwca na 2 miesiace prawie wiec nie bedziemy miec kontaktu i nei wiem czy czekac ten miesiac+ jeszcze..spotykam sie sporadycznie z innymi kolezankami o ktorych ona nie wie, poza tym chce sie zakrecic kolo takiej jednej laski ktora mnie jeszcze nie zna,dopiero mam plany,ona sie dowie to i tak bedzie koniec bo powiedziala ze nie bedzie sie ze mna spotykala jak bede cos robil z jakas inna XD jeszcze wkurwiaja mnie jej teksty z serii "teraz jak jestem wolna to musze se znalezc jakiegos frajera na imprezy w czerwcu gdy wyjade" to po takich tekstach wlacza sie dioda i se mysle czy to ja na frajera na razie nie wychodze spotykajac sie z nia,a jak znajdzie se chlopaka to moze miec na mnie wyjebke...czekac,konczyc,probowac czy coooo,rady jakies bo zaraz na prawde ochujeje
Weź odpuść, bo zarówno Ty do końca sam nie wiesz czego chcesz, tak samo i ona.
Szkoda marnować czas.
Zrób z tego otwarty związek, a jak się nie da to to olej, bo jak chcesz jej zrekompensować że olała typa dla ciebie? ;p
ja nie ogarniam tej sytuacji, moda na sukces wymięka, także nie wiem co mam powiedzieć ;o
kto normalny rejestruje się na torgu żeby napisać posta w Damsko-Męskich ;D
Opa gimbaza style...
Ta sytuacja jest napięta, jak plandeka na żuku, nic nie zrobisz.
http://www.v1ncent.pl/dlaczego-moja-...dzie-ukrainka/
Nie wiem jak tam z tymi Ukrainkami jest, ale po polskich kobietach dużo prawdy
Chyba nie ma drugiego kraju, w którym 90% dziewcząt chodzi na szpilkach
to ja podaruję jednak
dobrze chłop pisze, nie rozumiem tego mitu o Polkach jako najpiękniejszych kobietach świata. Owszem, jest dużo ładnych kobiet w Polsce, ale takich wypierdalających z butów jest dużo mniej niż chociażby na takiej Ukrainie.
Niepraktyczne, niewygodne, szmaciarskie
Z resztą jak wszystko, czym się zachwyca autor tegoż wpisu
Męczysz się, by w końcu się zorientować, że przeinwestowałeś, bo dziewczyna poza seksem nie ma Ci nic więcej do zaoferowania.
a co innego ma do zaoferowania laska, która spotkała cię pierwszy raz pół godziny temu i już się liżecie? dafuq, ogar ludzie
Przeczytałem parę postów tego gościa.
Najbardziej mnie w sumie zmierziło to ( post był apropo tego, dlaczego dziewczyny flirtują świadomie lub nie, nawet jak są w związkach ):
Będę szczery. Nawet jeśli gościu ma rację, to nie chcę mu jej przyznawać. Po prostu. Nie brzydzi to mojej seksualności ( bo podejrzewam, że nakręciłoby mnie to nieźle ), brzydzi to moje poczucie empatii do drugiego człowieka, któremu prawdopodobnie złamie to serce i przekreśli ( lub mocno spierdoli ) poczucie wartości.Cytuj:
Kiedyś poznając zajętą pannę uznawałem, że nie mam szans i odchodziłem. Teraz zostaję i sprawdzam, gdzie może mnie to zaprowadzić. I bardzo często te zajęte, nieprzyzwoicie seksowne dziewczyny zapominają o swoim Piotrku, Krzysiu czy innym Andrzeju. Bywały sytuacje, że przypominały sobie o nim wyjmując na chwilę mego penisa ze swoich ust, by odrzucić przychodzące połączenie lub odpisać na sms o treści: „Hej kochanie, co robisz?”, lakoniczne: „A nic, w domu siedzę, uczę się.”
Po tym poście wyłączyłem i podziękowałem sobie, że nie jestem taki ;d
#up
Tyle samo co polki, czeszki, japonki, rumunki. W kazdym kraju sa kobiety ktore chca cos robic w zyciu oprocz rodzenia dzieci i prezentuja jakis poziom swoja osoba.
Mamy tam fajne kobiety, ale nie idzmy w skrajnosci... Nigdy bym nie powiedzial, ze pieknych ukrainek jest w hoy wiecej niz polek.
Okej przeczytalem to do konca i przyznaje tekstu tak nasiaknietego propaganda juz od jakiegos czasu nie widzialem.
Lize sie z kazda napotkana laska po paru minutach nawet jesli mu nie wychodzi jakakolwiek konwersacja. To raczej zle swiadczy o tych kobietach, ze nie wazne z kim, ale by sie zabawic.
Ogolnie bekowy tekst
Tylko, że jeżeli prawdą jest to, że tam z 80% kobiet jest przynajmniej 9/10 to aby zdobył ogarniętego faceta to muszą przedstawiać sobą więcej niż ładną buzię, gdzie w Polsce laska jeśli jest 7/10 to już księżniczka i co to nie ona, nosek wysoko i wypierdalać. Tylko nieliczne laski 7/10+ są ogarnięte
imo
ogarniecie == maska, dupa i cycki to chuj tam wiekszego znaczenia nie maja ;ddddddddd
ogarnięcie>cycki, dupa i maska
Ale jak jest ogarnięta, a dupy, cycków i maski nie ma odpowiednio w porządku, to nie tkniesz kijem.
Taka prawda. Wszystko musi być utrzymane w równowadze. Jeśli czegoś jest mniej, to musi nadrobić czymś innym, ale każda ze składowych nie może zejść poniżej pewnego poziomu, bo wtedy dostanie się jakąś tępą, cycatą Mariolę albo brzydką jak noc, ale ogarniętą Hermenegildę.
Bez urazy - serio, ale jeśli myślisz takimi kategoriami to kojarzysz mi się od razu z bardzo mało urodziwym typem, które bierze co popadnie.
Jakieś standardy muszą być, średnią z wyglądu dziewczynę to ja mogę mieć na jedną noc, a nie do związku.
Dziewczyna musi najpierw przyciągać wyglądem (żeby się nie w ogóle zainteresować), a dopiero charakterem i jeśli obydwie rzeczy mi zdecydowanie odpowiadają to mogę myśleć o czymś więcej.
No nie wyobrażam sobie spotykać się z dziewczyną, która "nie jest brzydka".
Hmmm....
Ktoregos dnia jeden z Twoich znajomych przyprowadza jakas dupeczke, nie brzydka, ale tez nie jakas wybitna. Przypadkiem zostajecie sami w pokoju, zaczynacie gadac, okazuje sie ze jest zajebista z charakteru, przegadujecie kolejny miesiac na fb/sms, po czym dochodzisz do wniosku, ze drugiej tak wyrozumialej, inteligentnej, pasujacej do Ciebie kobiety juz nie znajdziesz i to TA JEDYNA. Mimo, ze nie jest 10/10.
Po jakims czasie okazuje sie, ze i tak jest dla ciebie najpiekniejsza kobieta na swiecie.
No i latały też smoki.
Życie to nie komedia romantyczna.
Kobieta musi mi się podobać fizycznie żebym w ogóle zainteresował się nią psychicznie.
Obydwie rzeczy są tak samo ważne, ale 1000x bardziej wolałbym dziewczynę 8/10 z wyglądu i 8/10 z charakteru niż 6/10 z wyglądu i 10/10 z charakteru.
I tak zaczniesz dostrzegać jej wady ale będziesz sobie wmawiał, no trudno, ma te wady ale da się z nią żyć. A jak się zakochasz to w ogóle masz przepierdolone, bo nie będziesz umiał dostrzec niczego co nie będzie ci się składało na spójny twój obraz tej osoby.
Już to mam za sobą i żyję a nawet mogę stwierdzić, że to jedna z lepszych rzeczy jaka mnie spotkała, każdy ma wady ale jeśli są dla nas akceptowalne i nie będziemy na siłę chcieli zmieniać partnera to w czym problem? Związek przecież chyba polega na zaakceptowaniu tych wad. A jeśli mimo wszystko z jakiegoś powodu "nie wyjdzie" to nie będę żałował ani jednego dnia. Także nie rozumiem.
Dokładnie to. Znam paru gości, którzy obracali panienki z cyklu 10/10, a ożenili się z zupełnie przeciętnymi. Gdzieś tam wypełnili pustkę.
Ja sam jestem jakiś niedoje***y. Wolę iść do łóżka z bazylem - grunt, że coś sobą prezentuje i można z nią pogadać po seksie, o ile nie chce mi się spać :D
Witam co byscie zrobili gdyby wasza kobieta tanczyla w nocnym klubie gogo ? niewiedzac o tym wczesniej dodam ,ze takie taniec jest toples a taniec prywanty tak zwany priv jest tancem w innym pomieszczeniu gdzie przebywa klient i tancerka ktora tanczy na kolanach rozbierajac sie do naga!
Dla mnie osobiscie to kurestwo a ta "tancerke" raczej nie nazywal bym tancerka tylko kurwA jak by nie patrzec sprzedaje sie.
Ja pierdole.... Pokaże ci to tak że nawet taki tępak to zrozumie: Jeśli akceptujesz pensje jaką dostajesz to wiesz jaką pensje mają inni ludzie w firmie? Nie. Akceptacja nie oznacza wiedzy. To że widzisz jakiejś zachowanie nie oznacza że zidentyfikujesz je odpowiednio, nie na darmo się mówi że miłość jest ślepa. Widać że pieprzysz bzdury i nigdy sie na serio nie zakochałeś.
i po co te wyzwiska? czujesz się lepiej jak komuś nawrzucasz? zapamiętaj, że duży pies nie szczeka to może ludzie zaczną Cię kiedyś szanować,
dalej nie mam zamiaru prowadzić tej rozmowy skoro Twoje argumenty to "miłość jest ślepa", jeszcze nawiązując do tej pensji (cholernie tragiczne porównanie btw), czy Ty sam wiesz o czym piszesz? co mnie interesuje pensja innych? akceptuję swoją i tyle, w tym przypadku wady swojej kobiety, czemu mają mnie obchodzić wady innych? a slogany w stylu "akceptacja nie oznacza wiedzy" i "błędna identyfikacja zachowań" zostaw dla siebie bo to masło maślane jak już rzucamy sobie powiedzeniami
To nadal nie zmienia faktu że bystry to ty nie jesteś.
Nie mam pytań XDDD. Jeśli ty typie nie rozumiesz że możesz coś widzieć ale nie zidentyfikujesz tego jako wadę bo ci zależy na kimś, to niemamy faktycznie o czym rozmawiać, bo jesteś po prostu tępy.Cytuj:
dalej nie mam zamiaru prowadzić tej rozmowy skoro Twoje argumenty to "miłość jest ślepa", jeszcze nawiązując do tej pensji (cholernie tragiczne porównanie btw), czy Ty sam wiesz o czym piszesz? co mnie interesuje pensja innych? akceptuję swoją i tyle, w tym przypadku wady swojej kobiety, czemu mają mnie obchodzić wady innych? a slogany w stylu "akceptacja nie oznacza wiedzy" i "błędna identyfikacja zachowań" zostaw dla siebie bo to masło maślane jak już rzucamy sobie powiedzeniami
Tak, tylko że ja pisałem wtedy o miłości jako kompletnie nowym konstrukcie. A tu piszę o niej jako uczuciu gdzie masz klapki na oczach.