wiadomo, jak nie ufasz danej osobie to z nią zerwij, a jak nie ufasz nikomu to nie dojrzałeś do związku
Wersja do druku
Ludzie, jak on ma 18 lat a ona 16 to gdzie wy tu logike chcecie znalezc? Jej niedawno cycki wyrosly... Albo i dalej rosną.
Przecież teraz idziesz do klubu i ciężko powiedzieć czy panna ma 15 czy 20.
Co do takiej kontroli jak niektórzy tu mówią to ja bym już podejrzewał, że sama ma niemało na sumieniu i ocenia po prostu na tej podstawie...
Torgi, pisałam tu jakiś czas temu (2 miesiące) o kolesiu B, którego poznałam przez 2-3 spotkania z jego kumplem X. No i wyszło tak, że spotykam się z tym B. od tych 2 miesięcy, niby do mnie kręci, ale nic nie wyszło jeszcze. Było parę sytuacji, w których cholernie mnie wkurzył. I tak jak tu ktoś pisał kilka stron temu, to B. też mnie jeszcze nie pocałował, nasz jedyny kontakt fizyczny to przytulenie na początek i koniec spotkania. :P Sama też do niczego nie dążę, jakoś nie mam parcia.
Mieliśmy spotkać się w niedzielę i miałam do niego przyjechać na 16. Okazało się, że wyładował mi się akumulator w samochodzie i musiałam przyjechać autobusem, więc byłam o 16.40 u niego, o czym doskonale wiedział i na bieżąco się kontaktowaliśmy. Nie miałam za wiele czasu, bo miałam jeszcze potem kilka rzeczy do pracy zrobić, ale chciałam się spotkać. Przyjeżdżam do niego, a on "no hej, ja ide się wykąpać" jakby nie mógł zrobić tego przed tą 16, na którą się umówiliśmy, czy też w te 40 minut, o które się spóźniłam przez auto. Dziwnie się poczułam, bo mieliśmy zaplanowane spotkanie i takie coś mógł szybciej ogarnąć...
Potem umówiliśmy się na wtorek - on daje korki niedaleko mnie i powiedział, że do mnie wpadnie ok. 18-19. Napisałam o 17 smsa, żeby dał mi znać, o której konkretnie będzie, to się przygotuję. Cisza z jego strony... o 17.45 napisał mi na fb, że jest u babci i nie ma korków i "napisze później". Wkurzyłam się, bo planuję sobie dzień i mieliśmy się spotkać, a on jeszcze wyskakuje z jakimś "napisze później". Napisał, że może być ok. 21 i tyle. Zero przejęcia, pewnie nie napisałby sam, że jednak korki ma odwołane...
No i moje najlepsze, ściema chyba roku 2015. Gdyby miał konto na torgu, pewnie dostałby takie osiągnięcie :) Poznaliśmy się w marcu. Opowiedział mi, że był na pierwszym roku studiów, nie poszło mu, dlatego pracował przez 1,5 roku i dopiero w październiku wrócił na studia. Powinien być na 3 roku, a jest na 1. Odkąd się poznaliśmy, to kupował sobie wszędzie normalne bilety (czy pociąg, autobus, jakieś atrakcje - wszędzie normalny). Zapytałam, czemu nie korzysta z legitymacji, przecież to 51% ulgi. Powiedział, że ją zgubił (w marcu!) i jakoś nie było okazji, żeby wyrobić. Od razu wydało mi się to dziwne, bo płacić wszędzie 2x drożej... No, ale wracając. Zapytałam wczoraj, czy już wyrobił legitymacje to powiedział, że "raczej nie będzie okazji jej wyrobić". Niby 20 maja dostał pismo od dziekana, że nie zaliczają mu 3 terminu z fizyki przez co ma niezaliczony pierwszy semestr i nie pójdzie na drugi rok. Trochę mnie to zdziwiło, bo przecież to wykładowca sam sobie ustala, ile jest terminów, a student ma być rozliczony z przedmiotem do końca sesji poprawkowej i tyle. Poza tym, jeżeli nastąpiłaby nawet taka sytuacja, to powinien dostał takie pismo po zakończeniu sesji poprawkowej, czyli na początku marca. Tymczasem mamy zaraz sesję letnią, a on niby się dowiaduje dopiero, że nie zdał pierwszego semestru? Doszłam do wniosku, że ściemnia i nie chce się przyznać. Jest (a w sumie to już nie wiem...) na dosyć wymagającym kierunku, a ani razu nie napisał, że się uczy czy coś. Co z nim gadam, to gdzieś pije lub pali ze znajomymi, co mi też do końca nie odpowiada, bo osoba, która pali 4x w tygodniu jest według mnie uzależniona.
Cóż, nie wiem co z nim zrobić, ale ta ostatnia rzecz mnie do niego strasznie zraziła. Niby mi pokazuje, że się stara itp., że myśli o mnie, ale mam do niego spory dystans. Zrobiłam tylko jedną głupią rzecz (której chyba już teraz żałuję), a mianowicie zaprosiłam go na wesele mojej kuzynki na koniec czerwca... Uważam, że to ze studiami to kłamstwo, na którym zbudował naszą znajomość. Nie toleruję kłamstwa, a tym bardziej takiego. Gdyby mu nie poszło już kolejny raz, to wolałabym o tym wiedzieć na początku, a teraz wychodzi kłamstwo. Nie oceniam ludzi przez pryzmat studiów, ale to wszystko abrdzo kiepsko wyszło...
no straszna historia
jak juz na samym starcie klamie tzn ze frajer z niego, ale wy lubicie frajerow wiec wszystko powinno byc okej
Co za problem, możesz go olać i nie iść z nim na wesele lol znajdź sobie kogoś innego
no i ogólnie:
okłamuje cię, to by jeszcze przeszło, ale jak słabo kłamie to żal gościa XD no i to że się dalej nie całowaliście, kurwa miałaś pierwszego pana A, który chuj wie o co mu chodziło, teraz masz pana B, który zabiera się jak pizda, poszukaj innych kolesi, bo jak widać w tym towarzystwie nic ciekawego nie będzie, cioty trzymają się z ciotami, bo normalny facet ma na nich wyjebane
no i nota bene
a)jesteś młoda i przez to nie miałaś wcześniej dużego kontaktu z facetami
b)byłaś przez rodziców trzymana pod kloszem jako grzeczna dziewczynka
c)nie jesteś zbyt ładna
d)laski nie ogarniają facetów tak jak większość facetów nie ogarnia lasek
>pick one
znaczy kurde też kiedyś byłem taki nieogarnięty, ale proponuje takie podejście, że nie napalać się za bardzo na nikogo, jak gościu ci odwala takie numery i przez 2 miechy nie wieszo co mu chodzi, to olej go i znajdź następnego, bo tak to latanie za jednym to strata czasu, nawet jakby był jakiś super przystojny itp
miej wyjebane a będzie ci dane, serio, znajdziesz sobie na bank innego, ale warto zmienić podejście
kiedyś też tak miałem, że jedna laska po prostu była baaaardzo ładna i tak mnie tym przytłoczyła, że po prostu nie wiedziałem co robić i szybko ten 'związek' się z tego powodu skończył, a ja potem chciałem to ratować, bo taka fajna i w ogóle. Lepiej olać, jak będzie chciał to sam przyjdzie. Jak nie przyjdzie to znaczy, że nie warto było robić nic.
Nie wiem jak to jest z facetami, ale jakbym miał tak z laską, że żeby się pocałować czekałbym 2 miechy to dałbym spokój, bo wiem jak to później jeszcze ciągnęły by się kolejne rzeczy, jakieś otwieranie się na siebie itp.
Ogólnie mam kaca i napisałem chyba takie śmieci, że nikt nie zczai o co mi chodzi xD
No troche dziwnie bo masz juz troche lat ( praca etc.) a w 2 miesiecznym zwiazku nie całowaliście sie wtf ?