Co to za ankieta?
Ja nie wyobrazam sobie funkcjonowania takiej znajomosci w moim wypadku.
Wersja do druku
Pany ja zaczne inny temat.Nie lubię robić problemów z spraw błahych ale dziś jakoś tak mnie "odrzuciło" od mojej obecnej kobietki.Mianowicie mało smsujemy etc,wszystko spoko ale wczoraj była sytuacja że napisała mi smsa że koleżanka ją zaprasza od dłuższego czasu i się pytała czy wczorajsze spotkanie możemy przełożyć na jutro,bo bardzo bardzo chciałaby spotkać się z tą koleżanka(nie na pewno to nie jakiś gach),ja napisałem że spoko nie ma problemu,dogadamy jeszcze (też nieraz musiałem zmienić dzień wcześniej / pare godzin plany spotkania z nią)wszystko git tylko właśnie nie oddzywałem się do niej bo po prostu chciałem ją trochę zmusić do tego żeby pierwsza napisała (może i dziecinada ale lubię jak obie osoby w związku wykazują chęć kontaktu/spotkania) i dzisiaj koło godziny 19 dostaje smsa od niej gdzie jestem bo ona już pod domem a mnie nie ma.Ogólnie jesteśmy w związku i brakuje mi inicjatywy kontaktu z jej strony,nie mam pojęcia czy dobrze zrobiłem,czy znowu nie uniosłem się jakimś honorem
dobrze jej pojechałeś byku
No bo ja serio nie wiem jak wy to widzicie, związek to budowanie czegoś razem a nie "wydajesz się interesująca osoba, może poznamy się bliżej"
Co do fwb, dawno i nieprawda, znaliśmy się już lata i jakoś wyszło, sam nie wiem do końca jak. Nigdy nie poszliśmy na całość, ale stopniowo się rozwijało i może by i było, ale kontakt się jakoś urwał.
Było niby fajnie, ale jeśli bym znowu miał na coś takiego pójść to faktycznie friends a nie jakiś nowo poznany random i spotkania głównie po to czy coś... Ale na pewno ja nie wyjdę z taką inicjatywą.
@zakius ;
pytanie bo chyba o to w tym wszystkim chodzi:
wyszedłes z domu w przeciagu ostatniego roku dalej niz po bulki do sklepu?
Ostatniego roku? Czekaj, niech się zastanowię...
Normalnie, parę razy w tygodniu gdzieś się ruszam, wiadomo jak pogoda z dupy albo chory czy dużo roboty to mniej
A jaki to ma związek?
W sumie nie wiem kogo bardziej mi szkoda: zakiusa - że jako dorosły facet nie ma nic lepszego do roboty niż robić sobie jaja na forum, czy ludzi wchodzących z nim w głębsze dywagacje - nie będąc w stanie zauważyć iż to prowokacja. Nie udzielam się za często w tym temacie, jednak lubię go czytać gdy dyskusja jest na relatywnie normalnym poziomie, więc proponuję zakończenie tej interesującej wymiany poglądów (a raczej prztykaniem się po nosach).
Nie ja robię sobie jaja tylko ludziki uważające, że można utworzyć związek z obcą osobą
Widzę, że żarty się powoli kończą i Dzzej zaraz wybuchnie xD
Czytam ten temat zaciekle od jego wczesnych stron, czasem jakaś beka się trafiła, jakiś ciekawy troll ale to co teraz się wyczynia w ostatniej dyskusji śmieszy mnie chyba najbardziej ;)
Niektorzy uwazaja ze bez trwalych uczuc (przynajmniej wtedy kiedy trzezwo uwazamy je za trwale co nie znaczy ze mamy racje) nie powinno sie tworzyc zwiazku, a niektorzy ze bomba emocjonalna zwana zakochaniem moze byc dobrym zaczatkiem zwiazku i glownie o to sie rozchodzi od 20 stron
ale po ktokolwiek daje jebanie o to, kto z kim wchodzi w związek? moja kuzynka poznała typa na czaterii ze szczecina typek był, tez nie znali się wiec według zakiusa nie miało mozliwosci nic powstac, oh jak dziwnie ze maja teraz dziecko i sa malzenstwem, dziwne to ;//
Nie wiem po co próbować komukolwiek wmówic, że jest tak a owak, on mysli ze jest tak - ok, ktos mysli ze jest tak - tez ok,
Jest takie madre powiedzenie co prawda uzywam tego powiedzenia bardziej w kwestii motywajci ale tu tez sie sprawdzi
Cytuj:
Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz to również masz rację." Henry Ford