Ciesz się, ciesz ;P
Wersja do druku
Nigdzie nei napisałem że coś jest bezcelowe bo jest chemią bajkopisarzu.
Dlaczego?Cytuj:
@a i mądralo nie neguję że za te uczucia odpowiadają procesy chemiczne ale myślenie o tym w ten sposób powoduje tylko że życie staje się bezsensowne
Anal, napiszesz mi wreszcie czemu rutyna jest fajna?
Ja to napisałem. Bo w innym wypadku dlaczego w ogóle o tym piszesz? Co z tego że jest chemią? :D
Bo jak podchodzi się do życia na zasadzie procesów chemicznych to dochodzi się do wniosku że nic nie ma sensu bo jest tylko kolejnym procesem. Miłość nie ma sensu, liczy się tylko ruchanie i przedłużanie gatunku, z czego czerpać radość? A po co żyć bez radości?
Z całym szacunkiem, zdechłbym z nudów z Wami xD
Miałem taki dość ,,statyczny" związek przez 3 lata i już nie chcę. Po prostu to nie dla mnie - ja muszę ciągle coś nowego robić, ciągle coś nowego odkrywać, być ciągle w nowych miejscach. >_>
No ale to kwestia gustu , wiadomo.
Piszę to co mi się podoba, tak jak ty.
Masz śmieszny sposób myślenia. Według ciebie ignorancja i życie w niewiedzy to jedyny sposób by być szczęśliwym? To że jestem świadomym czegoś nie oznacza że ciągle o tym myślę: np. Jeśli jestem zazdrosny i wiem że to przez testosteron to nie myslę sobie: Kurde, przecież ja tego nie czuję. To co ty robisz to nic innego jak desperacka ucieczka przed tym jak świat wygląda naprawdę. Nie dziwię ci się: Stawienie czoła faktycznemu stanowi rzeczy jest znacznie trudniejsze niż życie we własnej iluzji. Nie negujesz tego że to hormony są składową miłości a jednocześnie mówisz że nei należy tak na to patrzeć. Czyli: wiesz jak jest i mimo to mówisz że tak nie jest. Właśnie udowodniłeś że jesteś bardzo opornym człowieczkiem. Każdy z nas kurczowo trzyma się tego co wiemy i uznaje to za prawdziwe, te wszystkie pewniki, nazywamy rzeczywistością. Dlatego każdy z nas ma inną. W twojej ludzie tacy jak ja są nieszczęśliwi, w mojej tacy jak są szczęśliwi.Cytuj:
Bo jak podchodzi się do życia na zasadzie procesów chemicznych to dochodzi się do wniosku że nic nie ma sensu bo jest tylko kolejnym procesem. Miłość nie ma sensu, liczy się tylko ruchanie i przedłużanie gatunku, z czego czerpać radość? A po co żyć bez radości?
Torgi jest problemo bo napisałem do laski zaprosiłem ją (per fb innej opcji nie było) na browar + pizza (zawsze spotykalismy się w grupie) i ona napisała że "jeszcze nie wiem ale , rozumiem ze jak juz to z wszystkimi,tak?;p"
Ja zamiast pokazac ballsy to napisałem że tak z wszystkimi.
Mam teraz troszke chujowe mysli i rozkminiam czego ona tak napisała ;x
Wracając do domu w piątki, po całym tygodniu uwierz, że nie chce mi się robić kompletnie nic.
I nie sprawia nam problemu spędzenie wieczoru z piwem, ugotowanie czegoś razem i oglądanie różnych rzeczy leżąc w łóżku. Ba, sprawia nam niesamowitą przyjemność ;P
Właśnie ;)
Załącznik 304903
Ładna przemowa. :)