Dyskusja o relacjach damsko-męskich

Cytuj:

---

Gummi napisał

Bo oni nazywają związkiem ruchanie jakiegoś pustaka dla przyjemności.. Są ograniczeni do tego stopnia, że uważają iż w związku można robić tylko dwie rzeczy. Co więcej - uważają, że to właśnie na tym opiera się ich cały związek z kobietą (a raczej mięsem do ruchania).. Ależ oni muszą być ograniczeni umysłowo :>

---

Przecież 3/4 osób wypowiadających się w tym temacie nie ma w ogóle pojęcia o związkach i ilość razy,kiedy uprawiali seks można zliczyć na placach 1 dłoni.

Jedni szukają związku tylko dla seksu, inni dla miłości, czasem związek z miłości się wypala, a ten dla seksu rozwija i staje się normalnym związek.

W życiu różnie bywa :) ale wiadomo normalnie myślący człowiek raczej szuka partnerki na życie z nią, a nie zaspokajanie swoich potrzeb seksualnych, bo inna sprawa jest to, że wchodząc w zwiazek z partnerka i tak zaspokajamy swoje potrzeby ale inne :)

Cytuj:

---

Drozd napisał

Dla ruchania to wystarczy, że ustawisz się z nią wprost, idziemy się jebać i tyle, a nie oszukiwać się nawzajem, że coś się do siebie czuje.

---

this

Cytuj:

---

Drozd napisał

Po co w ogóle się oświadczać, żenić

---

ja bym to pytanie zakończył już tutaj, ale

Cytuj:

---

Drozd napisał

mając świadomość, że żyje się z tą połówką tylko dla seksu?

---

to jest w dalszym ciągu niezłe pytanie

Cytuj:

---

Drozd napisał

Lepiej zostać kawalerem i odwiedzać dziwki/bajerować małolatki.

---

ale to już nie :D

Cytuj:

---

Drozd napisał

Niektórzy ludzie liczą na coś więcej, na kobietę, z którą uchowasz swoje dzieci i spędzicie życie razem

---

dzieci to hm, na zasadzie "jak się zdarzy to nie będę miał problemu, że z nią"

Cytuj:

---

SzalonyMes napisał

ale wiadomo normalnie myślący człowiek raczej szuka partnerki na życie z nią

---

this

Cytuj:

---

SzalonyMes napisał

wchodząc w zwiazek z partnerka i tak zaspokajamy swoje potrzeby ale inne

---

no, nie tylko inne :D
also: no cóż, mnie samo ciało że tak powiem może i podnieca, ale feel jest taki właśnie, strzelę i nawet nie pamiętam, że ona gdzieś tam była, imo szkoda zachodu, szukać, bajerować, tracić czas

Co za problem miec zwiazek czysto dla seksu? Jesli ja to wiem, ona to wie to gdzie problem? Czego innego wymagam od klasycznego zwiazku, a czego innego od tego do ruchania. 1 na powaznie, a drugi for fun.
Zreszta co za roznica czy znajde sobie jedna panne i z nia bede sie ruchal, czy bede za kazdym razem z inna. Jedno i to samo, ale uczepiliscie sie tego pierwszego.
Promiskuityzm nie jest czyms zlym.

Cytuj:

---

Grudzioh napisał

Jedno i to samo, ale uczepiliscie sie tego pierwszego

---

mmm, nie
jedno i to samo, dlatego czepiam się obu :D
ale też nei do końca, jakbym miał pewność, że w układzie "nie neinawidzę cię, ale tylko się ruchamy" nikt się nie zaangażuje z czasem to jest spoko, ale jak jednej osobie zacznei zależeć a druga ma wyjebane po całości to mamy straty wieksze niż zyski i nie warto

Cytuj:

---

Gummi napisał

ps. i współczuję Twojej kobiecie skoro dla Ciebie prawdziwy związek opiera się na seksie i pieniądzach..

---

pokaż mi gdzie tak napisałem, ja po prostu uważam, że bez tych dwóch rzeczy ciężko o fajny związek (pieniądze =/= miliony żeby Ci uprościć myślenie), nie twierdzę, że to wszystko na czym się on opiera, jak czegoś z tych dwóch elementów zaczyna brakować to często pojawiają się problemy a żeby je jakoś przetrwać właśnie potrzeba czegoś więcej niż seksu i pieniędzy tylko z tego co obserwuję sporo związków opiera się tylko i wyłącznie na tych dwóch czynnikach i praktycznie żaden z tych, które obserwuję od kilkunastu lat nie przetrwał, i ponowie proszę abyś się odpierdolił od mojej kobiety werterze bo nie o tym rozmawiamy i ja Tobie w życie nie wchodzę nic o nim nie wiedząc

Pozdrowienia dla tych co chcą stworzyć z kobietą poważny związek dla pieniędzy/seksu, aby potem w wieku 60 lat pyskiem się do niej nie odezwać, bo w ogóle nie umiecie ze sobą rozmawiać, albo ona Cię nie rozumie. W ten sposób popadasz w depresję, bo z "najbliższą" osobą nie umiesz się dogadać.

Ale oczywiście możesz się też rozwieść, niszcząc przy okazji swoje życie, partnerki i dzieciom.

Cytuj:

---

zakius napisał

mmm, nie
jedno i to samo, dlatego czepiam się obu :D
ale też nei do końca, jakbym miał pewność, że w układzie "nie neinawidzę cię, ale tylko się ruchamy" nikt się nie zaangażuje z czasem to jest spoko, ale jak jednej osobie zacznei zależeć a druga ma wyjebane po całości to mamy straty wieksze niż zyski i nie warto

---

Tiaa znam ten problem... Chyba zawsze jest tak, ze ktorejs stronie zaczyna zalezec. Jednak jak ta osoba ktora ciagle pamieta reguly zwiazku przypomni je drugiej to mozna sie po prostu rozejsc poki jeszcze jest kontrola nad tym wszystkim.
Jednak co zlego jest w takim razie w opcji numer dwa (promiskuityzm[nie wiem czemu ale strasznie spodobalo mi sie to slowo xD])?

Kłócicie się o definicję słowa związek... Co na to SJP?

Cytuj:

---

1. stosunek między rzeczami, zjawiskami itp. połączonymi ze sobą w jakiś sposób»
2. stosunki łączące ludzi oparte na uczuciu, pokrewieństwie itp.
3. kontakt z kimś lub z czymś
4. organizacja skupiająca ludzi mających wspólne cele
5. wspólne życie i stosunki łączące parę małżeńską lub partnerską
6. substancja składająca się z co najmniej dwóch pierwiastków chemicznych mająca właściwości inne niż te pierwiastki
7. organizacyjne połączenie jednostek różnych rodzajów wojsk
8. daw. sens, logika

---

Kontakt z kimś lub czymś to też związek, więc czy nam się to podoba, czy nie - musimy uznać, że spotykanie się dla seksu i pieniędzy to też związek. Są osoby (w tym ja), które słowa związek, przyjaźń, czy miłość, a nawet bardziej wyszukane komplementy, zostawiają tylko do sytuacji, gdy więź między dwoma osobami jest mocna. Nie nazwę nigdy przyjacielem osoby, z którą raz w życiu rozmawiałem, dając my przy okazji do przepisania zadanie domowe, nie powiem "kocham" do osoby, do której nic nie czuję, ani nie nazwę związkiem rozumianym jako relacja między facetem a kobietą czegoś, co opiera się na kruchych fundamentach, jak uroda, która może przeminąć, albo ulec pogorszeniu przez wypadek, pieniądze, które można szybko stracić, albo nie nazwę związkiem spotykania się dla samego seksu. To jak porównanie eurówki z groszem. To moneta i to moneta, a że wartością bardzo się różnią, to już inna sprawa. Tak samo inną wartością jest usłyszeć "kocham" od kogoś, kto tak mówi i nawet nie myśli, po 2 dniach, a co innego czekać, aż ktoś powie, że Cię kocha i w końcu to usłyszeć. I jak tu później mieć żal do kobiety, że zostawiła i chciała spróbować życia z kimś innym, gdy poprzedni facet proponował jej tylko kasę i seks?

jak chcesz to ruchaj, ale jakbymn wiedział, że jakaś tak robiła poweidzmy jeszcze miesiąc-dwa temu i teraz chce ze mną być... ouch

Cytuj:

---

zakius napisał

jak chcesz to ruchaj, ale jakbymn wiedział, że jakaś tak robiła poweidzmy jeszcze miesiąc-dwa temu i teraz chce ze mną być... ouch

---

rozumiem, że powinna przejść przez kilkuletni klasztor czystości i dopiero potem byś mógł się z nią związać?

well, żebym czuł, że faktycznie jej zależy to raz, a dwa żeby nie ciągnęło jej do takich zabaw to na pewno
a nie wiem, czy wogóle bym był w stanie
(no chyba że bym najpierw przegrał a później się dowiedział to pewnie by nieco inaczej wyglądało :D)

Cytuj:

---

Grudzioh napisał

Tiaa znam ten problem... Chyba zawsze jest tak, ze ktorejs stronie zaczyna zalezec. Jednak jak ta osoba ktora ciagle pamieta reguly zwiazku przypomni je drugiej to mozna sie po prostu rozejsc poki jeszcze jest kontrola nad tym wszystkim.
Jednak co zlego jest w takim razie w opcji numer dwa (promiskuityzm[nie wiem czemu ale strasznie spodobalo mi sie to slowo xD])?

---

nie ma czegos takiego jak seks bez zobowiazan (dla kobiety), one zawsze się angazuja
jedyna okazja to może być cos jednorazowego, jeżeli kobieta wie, ze prawdopodobnie już nigdy w zyciu cie nie spotka, ale jeżeli jest to twoja znajoma to na 99% chce związku, ale zadowala się seksem

Cytuj:

---

zakius napisał

well, żebym czuł, że faktycznie jej zależy to raz, a dwa żeby nie ciągnęło jej do takich zabaw to na pewno
a nie wiem, czy wogóle bym był w stanie
(no chyba że bym najpierw przegrał a później się dowiedział to pewnie by nieco inaczej wyglądało :D)

---

Ty byłeś kiedyś z jakąś dziewczyną? Bo te twoje rozkminy to w stylu wieczny prawiczek...

#up
Oj tam. Ja troche go podziwiam za takie podejscie.

Cytuj:

---

Pan Ryba napisał

nie ma czegos takiego jak seks bez zobowiazan (dla kobiety), one zawsze się angazuja
jedyna okazja to może być cos jednorazowego, jeżeli kobieta wie, ze prawdopodobnie już nigdy w zyciu cie nie spotka, ale jeżeli jest to twoja znajoma to na 99% chce związku, ale zadowala się seksem

---

W pierwszym zdaniu mowisz, ze nie ma czegos takiego. Natomiast juz w drugim wymieniasz kiedy takowy moze sie przydarzyc.
W moim doswiadczeniu jest to czeste zjawisko. Nawet ze znajoma, ktora w miare regularnie sie widuje przespalem sie(raz) i nic wiecej zadne z nas nie proboje.

Cytuj:

---

Grudzioh napisał

go podziwiam

---

oh stop it you... continue

well, mi też zdażyło się pobawić bez zobowiązań wieki temu, było fajnie ale... meh, strzelić i zapomnieć, nie jara mnie to jakoś, w sumie nawet wtedy nie jarało no ale pare razy tak wyszło...
znaczy, dopóki tej jednej nie poznałem to nie wiedziałem jak to na prawdę może wyglądać, raz, że kręci cię 500x bardziej, dwa, że nie masz wyjebane nawet po calej kanonadzie, tylko chętnie pójdziesz na spacer czy po prostu posiedzisz razem