Jezu, ja spotykałem się tak z dziewczynami, że tak na poważnie to nic do nich nie czułem... To chyba normalne, mam szukać jakiejś jedynej i pościć? xd
Wersja do druku
Związek to nie tylko seks, ale widzę, że jesteś na etapie odkrywczym i zachłysnąłeś się czymś co dopiero poznajesz ;) Jak już sobie tam pociupciasz i zauważysz, że związek nie opiera się tylko na jednym to zrozumiesz.. W ogóle nie rozumiem osób, które są z kimś tylko po to żeby poruchać przecież to takie żałosne ;7
PO PSHECIESZ ON SIE Z NIA SEKSI I JEST IM DOPSZE...!!1
Chyba w twoim wyimaginowanym świecie, bobku.. Nie dziw się, że wszystko (w twoim życiu) sprowadza się do jednego jak nie potrafisz nic innego zaoferować ;- ) Możesz mieć fajną laskę, ale czy ona będzie z Tobą szczęśliwa? Zapytasz ją za co właściwie Cie kocha i odpowie za Twoje pieniądze i że się kochamy co dzień.. Wybacz, ale niektórzy wymagają czegoś więcej od kobiet niż tylko trzech dziurek......
Poza tym sorry, ale dla mnie taki stosunek to niedojrzałe podejście.. Nie dziwię się, że 80% facetów jest niedojrzała jak na swój wiek i Ty to tylko potwierdzasz ;O
bobku, nie bądź takim idealistą i rozejrzyj się co się dzieje w okół Ciebie, co możesz wiedzieć o życiu mając tak mało lat i mało doświadczeń dodatkowo będąc jeszcze tak bardzo subiektywnym widzem? sam mało wiem ale obserwuję i widzę co się dzieje wśród moich znajomych, wśród znajomych rodziców, w rodzinie, w mediach itd... myślisz, że jak w związku zaczyna brakować pieniędzy by utrzymać poziom życia, do którego się ludzie przyzwyczaili to jest kolorowo? jak ktoś traci pracę? jak teściowa Ci stęka nad głową, że zarabiasz mniej od jej córki i powoli rozbija małżeństwo? skąd tyle rozwodów i rozstań? nie przypiszesz wszystkiego jakiejś śmiesznej niezgodności charakterów. mało to jest związków dla pieniędzy? mało to jest związków dla seksu? mało to związków się rozpada przez seks? dla mnie Twoje podejście do sprawy pokazuje niedojrzałość i brak świadomości o istnieniu takich spraw, wszystko jest fajnie dopóki coś się nie dzieje, co nie oznacza, że razem nie można tego przetrwać jednak nie każdemu się to udaje i pisząc swój poprzedni post w dużej mierze wziąłem to pod uwagę. poza tym jeśli możesz to daruj sobie wykład o moim życiu bo pisząc takie rzeczy i mając zerową wiedzę tylko się w moich oczach ośmieszasz i jeszcze bardziej zaznaczasz swoją niedojrzałość, zauważ, że również nie muszę wyznawać zasad, które opisałem w swoim poprzednim poście jednak mam świadomość ich istnienia dlatego nie mam problemu z wytłumaczeniem sobie dlaczego ktoś się spotyka z kimś nic do niego nie czując, piszesz, że związek to nie tylko seks i dobrze ale ja twierdzę, że związek to nie tylko miłość ale też życie, które płata różne figle ;)
No nie wiem co w tym żałosnego, jeżeli obie strony nie mają z tym problemu? To chyba lepsze niż walenie konia... Po prostu w między czasie między 'prawdziwą miłością' można znaleźć sobie czasami coś innego, kiedy szukasz tej 'miłości', bo to może długo potrwać. Teraz mam zajebistą dziewczynę i to jest o niebo lepsze niż cokolwiek innego, no ale...
Czyli Ty już zaruchałeś tyle dupeczek w swoim życiu, że już do tego dojrzałeś? heh ciekawe
Nie chcę być niemiły, ale kolego... pomyśl trochę. Jeśli on podchodzi do tego w taki sposób, że związek nie opiera sie tylko na seksie i na pieniądzach, to nie ma racji? Pokazuje tym, że jest niedojrzały? To czym wg. Ciebie jest dojrzałość w związku? Oczywiście, może mając poniżej 20 lat, to nie jest to uczucie, co w późniejszym wieku, a tylko seks i pieniądze, ale proszę Cię... nie mów, że związki opierają się tylko na tym.
Całkowicie się zgadzam z Gummim, bycie z kimś dla seksu, czy(w przypadku zazwyczaj kobiet) dla pieniędzy to chuj nie związek. No chyba że dla was związek znaczy coś innego. Dla ruchania to wystarczy, że ustawisz się z nią wprost, idziemy się jebać i tyle, a nie oszukiwać się nawzajem, że coś się do siebie czuje.
Wydaje mi się, że co niektórzy słowo "związek" definiują inaczej, stąd też nieporozumienia.
.. i myślisz, że w takim związku, który się opiera tylko na seksie łatwo będzie przetrwać przeciwności losu ;>? Bo wydaje mi się, że sam sobie przeczysz..
Zresztą sam nie wiem, czy to normalne być z kimś, aby sobie 'móc ulżyć' i wydaje mi się, że nie każdy tutaj dorósł, aby zrozumieć słowo związek.
ps. i współczuję Twojej kobiecie skoro dla Ciebie prawdziwy związek opiera się na seksie i pieniądzach.. Uważasz, że ona będzie z Tobą szczęśliwa jeżeli będziesz miał jej do zaoferowania aż tyle ;>? Związki oparte głównie na seksie najszybciej się wypalają, a także związki opartem na kasie. Bo każdy, nawet najmniejszy kryzys finansowy natychmiast go burzy..
Nie, ja po prostu jestem jeszcze prawiczkiem i lubię się wypowiadać w sprawach seksu/związku, ale tylko teoretycznie niestety ; (
Poza tym dojrzałem do czego bo nie rozumiem? Może jestem inny, ale ja ze swoją kobietą chciałbym móc porozmawiać o czymś innym niż tylko seks i kasa oraz robić co innego niż tylko się kochać i wydawać forsę ;- )
Ale widzę Wasza żelazna logika, że związek to wyłącznie seks/kasa jest nie do przebicia więc nie argumentuję dalej chyba, że mi to jakoś sensownie wytłumaczysz, że faktycznie związek może polegać tylko na rypanku i kapuście. Bo mi się wydaje, że jak zabraknie chociaż jednego z dwóch to Twój związek pójdzie na dno jak Titanic..... Nie wspominam też, że jesteś na dobrej drodze do nieszczęśliwego małżeństwa jak miliony tych pachołków, którzy przed ślubem są zakochani po uszy, ale nagle po ślubie okazuje się, że wielu rzeczy się nie zauważało wcześniej.. Potem albo się męczysz całe życie bo wpadliście i jesteście ze sobą ze względu na dzieci albo się rozchodzicie i dziecko wychowuje się bez ojca/matki..
To jest samo życie gościu, jeżeli Ty tego nie widzisz to nie wiem w jakim świecie żyjesz.. Tylko dobry obserwator wyciągnie wnioski i nie popełni tego błędu, ale żyj dalej w swoim, jakże ograniczonym intelektualnie, przekonaniu....
Ty umiesz człowieku czytać zrozumieniem... Nie nazwałem takiej relacji tylko seks związkiem. Teraz jestem w normalnym związku z zajebistą dziewczyną i tutaj seks na pewno nie jest najważniejszy.
Nie jest tak łatwo znaleźć dziewczynę, do której coś by się czuło i wtedy spotykanie się z kimś dla seksu jest czymś normalnym ;d
Po co w ogóle się oświadczać, żenić, mając świadomość, że żyje się z tą połówką tylko dla seksu? Lepiej zostać kawalerem i odwiedzać dziwki/bajerować małolatki.
Niektórzy ludzie liczą na coś więcej, na kobietę, z którą uchowasz swoje dzieci i spędzicie życie razem, jak prawie że wszyscy ludzie na świecie, no chyba że wolisz być sam. Seks to jest dodatek, a jeśli widzę, że baba leci na pieniądz, to raczej zauważam to na samym początku i spławiam ją od razu. Wgl nie wiem o czym dyskutuję i komu ja to tłumaczę, czy to jest coś dziwnego?
Niestety, ale nie potrafię czytać zrozumieniem..
Wyjaśnij mi zajebiście ważną kwestię w tym temacie, mianowicie:
Dlaczego spotykanie się w celu odbycia stosunku nazywasz związkiem?
Bo oni nazywają związkiem ruchanie jakiegoś pustaka dla przyjemności.. Są ograniczeni do tego stopnia, że uważają iż w związku można robić tylko dwie rzeczy. Co więcej - uważają, że to właśnie na tym opiera się ich cały związek z kobietą (a raczej mięsem do ruchania).. Ależ oni muszą być ograniczeni umysłowo :>
To jest jakaś ironia, której nie zrozumiałem, czy jesteś takim idiotą(sorry, ale nie potrafię tego inaczej nazwać).
Napisałem w pierwszym poście "spotykałem się". Związek mam teraz z naprawdę świetną dziewczyną i tutaj nie chodzi tylko o seks. Powtarzam się, ale widocznie kilka prostych zdań jest dla ciebie zbyt trudnych.
A czy Ty jesteś aż takim idiotą żeby nie zauważyć, że od kilku stron toczy się dyskusja na temat związku tylko dla seksu i jak zauważyłem opowiedziałeś się za jedną ze stron? Skoro nie potrafisz poprawnie przekazać swoich poglądów na forum to może lepiej się tu nie udzielaj, albo (co może być dużo trudniejsze dla osoby tak ograniczonej jak ty) czytaj całą dyskusję, a nie ostatni post..