czyny popelnione w stanie wylaczajacym swiadomosc (czyli wlasnie w momencie kiedy jestesmy napierdoleni) sa inaczej traktowane niz czyny popelnione w momencie kiedy jestesmy wytrzezwiali
Wersja do druku
jak wiesz że może ci sie urwać film to nie pijesz, proste. wszystko jest dla ludzi ale kurwa z umiarem, gówno to innych obchodzi czy zaruchałeś kogoś na trzeźwo czy najebany, zdrada to zdrada i nie ma co dalej drążyć tego tematu
Czyli chcesz mi powiedziec, ze
Wsiadam w samochod, 4 promile we krwi, zabijam dwojke dzieci na przejsciu - jestem lagodniej potraktowany niz
Wsiadam w samochod trzezwy i przez nieuwage zabijam dwojke dzieci na przejsciu?
Jestem trzezwy i rozwalam kumplowi szybe w aucie przypadkiem to place 100% wartosci szyby, a jak jestem pijany to tylko 50%?
Seems legit.
Tak czy siak - jestes winny. On tutaj pierdoli o niewinnosci ze wzgledu na brak swiadomosci.
W dalszym ciagu czekam na jakas przekraczajaca wszelkie skale debilizmu odpowiedz wegety.
czy ty masz mozg w ogole?
prowadzenie po pijaku jest sprzeczne z prawem wiec jest to dodatkowy zarzut i obciazenie ale trzeba byc cwiercinteligentem zeby zadawac takie pytania wiec nie bede kontynuowal
a co do zabicia tych osob to i tu i tu zostajesz oskarzony o nieumyslne spowodowanie smierci.
@up
zdrada to zdrada
moze to byc okolicznosc lagodzaca ale to ludzie odbieraja subiektywnie
dla mnie moze i by byla okolicznosc lagodzaca ale nie na tyle zeby to wybaczyc/przymknac oko/dac druga szanse/cokolwiek
To przytocz mi sytuacje, w ktorych alkohol zwalnia mnie z odpowiedzialnosci. Moze ta wiedza jeszcze mi sie kiedys przyda.
Nie, ty nawet nie zadajesz pytania - ty z gory zakladasz, ze jest po twojemu, a reszta to debile mimo tego, ze kazda jedna osoba tutaj po raz milionowy nie zgodzila sie z twoimi - pozal sie boze - wymyslami.
nigdzie nie napisalem ze ZWALNIA tylko sa inaczej traktowane
chocby czynnosc prawna taka jak podpisanie umowy, ktore mialo miejsce w stanie wylaczajacym swiadomosc jest objęta nieważnością :)
w prawie karnym rowniez wylaczona swiadomosc jest traktowana jako okolicznosc lagodzaca
Konczac ten offtop, za KK:
Rzeczywiscie alkohol moze byc traktowany jako okolicznosc lagodzaca - pod warunkiem, ze jestes alkoholikiem. Czasem rzeczywiscie moze byc to uzyteczne jako okolicznosc lagodzaca - jak w podanym przez Ciebie przykladzie, ale przy wykroczeniach czy przestepstwach raczej bym na to nie liczyl.Cytuj:
Art. 31. § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem.
§ 2. Jeżeli w czasie popełnienia przestępstwa zdolność rozpoznania znaczenia czynu lub kierowania postępowaniem była w znacznym stopniu ograniczona, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.
§ 3. Przepisów § 1 i 2 nie stosuje się, gdy sprawca wprawił się w stan nietrzeźwości lub odurzenia powodujący wyłączenie lub ograniczenie poczytalności, które przewidywał albo mógł przewidzieć.
Co co jest zalozeniem, ktore uznalem za jedyna prawde bo chyba nie rozumiem?
W znakomitej wiekszosci tylko wtedy, zreszta podalem Ci paragraf KK i wydaje mi sie on byc jednak nieco rzetelniejszym zrodlem informacji niz eRbe torg. Zreszta nie chce rozkminiac KK, przytoczylem kilka przykladow zeby ocenic je ze strony moralnej, subiektywnej, a nie prawnej.
Nie wiem, moze i stanowi - w niektorych przypadkach na pewno (tj. przyklad podpisywanej umowy), natomiast jezeli chodzi o zachowania wzgledem innych osob (tj. zdrada) to tutaj podejscie juz jest subiektywne, ale znakomita wiekszosc nigdy w zyciu nie uzna bycia pijanym jako okolicznosc jakkolwiek mocno lagodzaca przy zdradzie. Byc moze jakis marny odsetek owszem, ale naprawde niewiele znajdzie sie osob, ktore uzna, ze "who carry, przeciez byles pijany/a, nic sie nie stalo!" - a nadworny troll wlasnie o tym mowi i taki punkt widzenia przedstawia. Bo przeciez NIE MOZNA (a jezeli uwazasz, ze mozna to beka z ciebie) oskarzyc kogos o cos co zrobil "na nieswiadomce".
Zabawne jest to wasze porównywanie ocierania się o penisa jakiegoś Mokabe z Kamerunu z popełnianiem przestępstwa w stanie upojenia alkoholowego. xD Dem ma rację. Ogarnięty człowiek nie chodzi na imprezy, tylko pije u siebie w domu... w klubie można się przewrócić, wdać się w bójkę, albo otrzeć się o czarnego bolca. xD Teraz, włączając powagę dodam, że nie mógłbym być z dziewczyną, która nie ma oporów przed schlaniem się w miejscu publicznym, sam też bym tak nigdy nie postąpił. Tylko i wyłącznie w zaufanym gronie. (sugerowanie, że kiedykolwiek się upije nie w cztery oczy...) Wiadomo, że po alkoholu człowiek zupełnie inaczej funkcjonuje i nierzadko traci nad sobą panowanie, dlatego nie rozumiem jak można się zalać wśród obcych ludzi. Mój kolega był kiedyś na imprezie i wrócił z białaczką. :/
Tylko, ze my tutaj raczej mowimy o osobach swiadomych i doroslych, a (przynajmniej w teorii) kazda swiadoma osoba wie, ze nieumiarkowane picie alkoholu grozi utrata badz ograniczeniem swiadomosci zatem powolujac sie na art. 31. alkohol nie obowiazuje jako okolicznosc lagodzaca. Nie mowimy przeciez o osobach maloletnich, alkoholikach czy psychicznie chorych, caly czas staram sie odnosic chociaz w minimalnym stopniu do tematu (z zalozeniem, ze osoba, ktora zdradzila jest osoba swiadoma swoich czynow)
Wiec jak w takim razie artykul 31. stanowi o tym o czym mowisz? Pytam bo byc moze cos zle rozumiem, nie mam pojecia, ale chyba nie wynika z niego nic co dzialaloby na korzysc osoby spozywajacej alkohol z wlasnej nieprzymuszonej woli?
Odpowiedz najlepiej kieruj na PW jesli Ci sie chce bo to juz chyba zbyt duzy offtopic.
tak ale odnosi sie to tez nie tylko do przewidzenia skutkow picia ale przewidywania sytuacji ktore moga sie wydarzyc w momencie kiedy jestes upity ale wczesniej ich nie mogles przewidziec, ale no fakt, nie ma co sie rozwodzic
nie no generalnie odnoszac sie do tematu to tak jak pisalem - bycie w stanie nietrzezwosci nie zwalnia z zadnej odpowiedzialnosci i jesli nawet jesli byloby w minimalnym stopniu jakas okolicznoscia lagodzaca to na pewno nie na tyle zeby to wybaczyc czy cos.