fix
Wersja do druku
ej, po pijaku puszczają hamulce, ale nie masz nowych z dupy pragnień czyli chcesz pieprzyć wszystko co się da ale się powstrzymujesz, w takiej sytuacji albo dbasz o t by hamulce działały albo nie, ale to twoja wina
Ale co Ty pierdolisz durniu 2013? Ty serio myślisz, że jak Ci się urywa film, to nie masz nad sobą kontroli? XD Jeśli ruchnąłeś jakąś laskę po pijaku, to znaczy że tego chciałeś, a że później wyzerowało Ci pamięć nie znaczy, że nie miałeś kontroli, po prostu tego nie pamiętasz. Nie można być tak głupim, serio.
ja byłem /b/, liczy się?
wiadomo niby na urwanym filmie nie pamiętasz niczego ale przecież to chyba działa na zasadzie że od wódy coś Ci się w pamięci krótkotrwałej jbie i dlatego 'rwie' sie film, czesto mialem tak że bylem napierdolony, ale ogarnialem co robie a rano nie pamietalem do konca...anyway nawet po pijaku na urwanym filmie to zdrada...nikt nie musi sie ze mna zgadzac takie moje zdanie, ja bym nie byl z taka panna ktora by takie cos odjebala nie wazne w jakim stanie (chyba ze zostala by zgwalcona na jakiejs pigule -to inna sprawa) i podejzwam ze jakbym ja cos takiego zrobil to moja kobieta tez nie pozostala by mi dluzna ;dd
zgadzam sie
a pamiec do zerwanego filmu ma niewiele
przez bardzo dlugi okres czasu, pewnie bylo to spowodowane choroba/przyjmowanymi lekami albo jednym i drugim, pijac +/- 3-4 piwa, ktorych nie czulem nawet, w pelni ogarnialem, nie bylem nawet LEDWO WSTAWIONY, zupelnie trzezwy bylem, a na drugi dzien mialem dziury i spore braki w pamieci.
to ze bylem zupelnie trzezwy itd potwierdzali znajomi dziwiac sie ze nie pamietam tego o czym rozmawialismy dzien wczesniej, a ja mialem dziury jakby zerwal mi sie film
Ruchanie na urwanym filmie i meega fazie to podobnie jakbysmy popelnili nieumyslne zabojstwo (np jadac samochodem i potracajac pieszego, ktory elegancko sobie szedl). Tez wtedy powinnismy zostac uniewinnieni, bo nie specjalnie to zrobilismy;d?
|To nei jest kwestia alkoholu, my mówimy tu o sytuacji gdzie nie pamiętasz a nie musisz brać leków etc. Problemy z pamięcią to inna sprawa. Nie możecie powiedzieć że świadomie coś robicie jak macie banie taką jaką tu opisujemy bo to że wasze stawy trzymają was w pionie to nie jest zasługa świadomości bo to nie podlega kontroli człowieka. Pewnie reagujesz podobnie jak na trzeźwo, z mniejszymi hamulcami niż zwykle, ale nic ci się nie nagrywa, że tak filmowo to ujmę.
Niemniej, pomijając fakt że można bło temu zapobiec etc. Ciężko jest oskarżyć że ktoś z premedytacją zrobił coś o czym on nawet nie wie.
nie rozumiem zupełnie o czym teraz piszesz, wybacz stary :D
Nadal czekam az odniesiesz sie do mojego przykladu bo pierdolisz takie glupoty, ze az sie smutno robi.
Czy jak zabijemy czlowieka albo zrobimy szkoda bedac totalnie najebanym nikt nie ma prawa nas za to winic? Nie my za to odpowiadamy tylko producent wodki "Sobieski"?
Odpowiedz mi na to pytanie bo chce dalej dyskutowac chociaz wydaje mi sie, ze powoli zaczyna ci brakowac tych debilnych argumentow.
Rozumiem o co Ci chodzi - Twoim zdaniem, ktoś może skrzywdzić kogoś tylko, jeśli krzywdzi go z premedytacją. A jeśli jest się pijanym i się puści - tej premedytacji nie ma.
Tylko problem polega na tym, że granica ta jest bardzo płynna i tak poza tym, nigdy nie będziemy tego pewni w 100% - tak więc zdecydowanie łatwiej ( tak , po prostu łatwiej , z punktu widzenia siebie samego ) jest się rozejść. No i dochodzi jeszcze jedna sprawa - Ja osobiście bardzo patrzę na to kto kim jest, jaki ma charakter i tak dalej, cenię sobie silnych ludzi. Jeśli ktoś jest w stanie stracić 100% kontroli nad sobą ( co zakładam w tym przypadku z góry, jeśli chciałbym się z tym kimś nie rozejść i wierzę , że ta osoba nie chciała ), to moim zdaniem jest po prostu słaby i jako tako to już go dla mnie kasuje. Oczywiście, jeśli ktoś ma jaja ze stali i myśli, że coś takiego się nie wydarzy bo wierzy w 100% , że ta osoba straciła kontrolę i nie chciała skrywdzić - może próbować dalej , ale nadal zostaje to co napisałem zdanie wcześniej - taki partner w moich oczach traci nie tylko z samego faktu, ale dlatego, że brak mu kontroli nad sobą.