Przeciez bawienie sie w jakies no fap challenge jest bardziej stulejarskie niz fapanie dzien w dzien.
Wersja do druku
Przeciez bawienie sie w jakies no fap challenge jest bardziej stulejarskie niz fapanie dzien w dzien.
Ja się przestałem w to bawić po tygodniu jak mi się zaczeły podobać dziewczyny 5/10 XD
Nie polecam
Bo lubie, maksymalnie chyba z 2 miechy, teraz chce do konca wakacji wytrzymac, paradoksalnie im dluzej juz trwa tym mniejsza chcica , bo najwieksza zawsze mam w pierwszym tygodniu od rozpoczecia potem to juz leci
No dzis mi stanal na widok chudej dziewczyny w majtkach z malym tylkiem 3/10 nawet
Mądre to?
No fap to głupota. I z pewnego punktu jest to niezdrowe. Tak do tygodnia okej, niech sie "zregeneruje", jaja odpoczną, ale wiecej niż 2 tygodnie postu prowadzi do stagnacji jąder czyli nie produkują juz tak duzej ilosci testosteronu, bo po co skoro nie jest spożytkowany, a kanaliki nasienne są przepelnione co czasem równa sie bólem jaj i podbrzusza. Po co sie wiec meczyc? Z doswiadczenia wiem, że nie warto sie w to gówno pakować, a jak nie staje ci przy lasce i myslisz, że to przez fapanie to zmień myślenie. Albo kup sobie CYNK i ewentualnie magnez jesli czujesz, że masz niedobór. To sa dwa glowne minerały odpowiedzialne za wzwód i libido ogolnie.
Akurat nikt sie nie przejmuje jądrami gdy ma się zrytą psyche od porno i nałogowi masturbatorzy robią to po 10 razy dziennie, taka osoba chce wyjsc z tego i dlatego no fap.
Pamiętajcie o polucjach nocnych :D one są lekarstwem żeby jądra dobrze pracowały
http://nadopaminie.blogspot.com/
listy są owszem ale to warto pominąć i przeczytać starsze wpisy
mnie to po 2 dniach jaja bolo :|
Dawno mnie nie bylo.
Wjebalem sie w friendzone, gadalem juz nawet z laska, ze ja tak nie potrafie i nie umiem z nia rozmawiac tak po prostu tylko bardzo sie angazuje... ale kurwa nie umiem zerwac kontaktu, taki bol mi to sprawia. W dodatku pracujemy razem i i tak widzimy sie kazdego dnia. Ona nie chce zwiazku i chuj, mozemy robic wszystko i w ogole, ale ona w ogole nie odczuwa potrzeby zwiazku, a ja tak nie umiem. Moglbym sobie tak trwac, ale zycie z mysla, ze w kazdej chwili moze mnie tak po prostu olac jest do dupy. Jeszcze oczywiscie sie pobeczala jak jej powiedzialem jak jest, nie rozumiem tego. Z ostatnia laska mialem taka sama sytuacje (z byla dziewczyna) tylko na niej chyba az tak mi nie zalezalo bo jak stwierdzila, ze nie chce zwiazkow to ja faktycznie olalem i sama predko wrocila jak wszystko przemyslala.. a tutaj tak nie potrafie.
Tobie to się chyba często zdarza jak tak patrzę...
3 razy w ciagu 25 lat w sumie. Raz wypalilo, raz po prostu nie moglo bo kobieta byla zajeta, a teraz jest teraz.
Chociaz faktycznie moze to duzo nawet, nie wiem. To chyba stad, ze raczej mam dobry kontakt z kobietami taki przyjacielski i jak sie zastanowie to mimowolnie mam duzo kolezanek, a jak Cie juz zaszufladkuja jako kolege to pozniej ciezko jest chyba.