chciałem coś na przekór napisać, ale nie mam co :D żal kolesia. ciekawe tylko, czy ma po prsotu morze kasy i nic mu to nie robi i jest normalną opcją, czy z pełną premedytacją stara się wkupić.
Wersja do druku
chciałem coś na przekór napisać, ale nie mam co :D żal kolesia. ciekawe tylko, czy ma po prsotu morze kasy i nic mu to nie robi i jest normalną opcją, czy z pełną premedytacją stara się wkupić.
raczej bym nie dopuścił do tego żeby tak bezkarnie i regularnie najadać się i pić za pieniądze mojego dobrego ziomka, który wpada odwiedzić mnie i moją kobietę nawet gdyby srał pieniędzmi, tutaj chodzi o przegrywa, który zakochał się bez odwzajemnienia i żeby móc przebywać z dziewczyną, która mu się podoba po prostu oferuje za to żarcie XD
Swoją drogą taka sytuacja nie jest dobra, że w razie wpadki owego dżentelmena, który obecnie jest chłopakiem tej dziewczyny, może ona wykorzystać "przyjaciela", jako marionetkę do szantażowania i jako tampon emocjonalny. Fakt, że taka "zabawa" szybko jej się znudzi, ale na pewno wpłynie na psychikę jej chwilowego ex, do którego i tak wróci.
Ja bym od razu takie coś ukrócił, żeby potem nie było fermentu.
A że tak zapytam, długo jesteście już razem?
Jako, że nasz ekspert od wszystkiego Vegeta, wyłapał bana (w końcu xDDD) więc można w końcu normalnie podyskutować, to takie pytanie do was. Jak radziliście sobie z rozstaniem? Ile wam zajęło pogodzenie się i zapomnienie? Jak szybko znaleźliście sobie kogoś innego? I czy będąc z tym kimś, nadal w jakiś sposób rozpamiętywaliście byłą? (ją jako osobę, a nie tylko jej dupę - pozdro Vegeta ;ddd).
Z dziewczyną rozstałem się jakoś w połowie lipca, przestałem o niej myśleć dopiero na początku stycznia.
Na początku był lajt, nie rozpamiętywałem niczego - w końcu wakacje, wyjazdy, te sprawy. Byłem z półtora miesiaca z jedną dziewczyną, ale to bardziej z nudów, niż jakiegoś zauroczenia. Wtedy siłą rzeczy porównywałem ją z byłą, więc i jakieś przemyślenia przychodziły, ale olewałem je równo.
Kryzys przyszedł razem z jesienią, kiedy po prostu zaczął trafiać mnie szlag, bo od myśli nie dało się odpędzić. Znajomi pytali mnie po co mi ciągle numer Pauliny, albo czemu nadal trzymam ją w znajomych na fb (nie rozstaliśmy się w zgodzie, bynajmniej), no to im odpowiadałem, że nie widzę sensu w usuwaniu jej. "Co z tego, że wywalę numer czy wypieprzę ze znajomych, jak ona śni mi się po nocach?" - a to jest mega chujowe uczucie. To tak, kiedy kładziecie się spać z jakimś bólem, powiedzmy, że brzucha. Skręcacie się po prostu z bólu, ale w końcu, jakimś cudem, udaje Wam się usnąć. A po przebudzeniu pierwsza myśl: "kurwa, nadal boli". Zawód połączony ze złością, rozdrażnieniem i bólem oczywiście.
Po sylwestrze wywaliłem ją ze wszelkich list kontaktów i przeszło momentalnie. Żałuję, że nie zrobiłem tego wcześniej, no ale to pierwszy mój taki przypadek i byłem pewien, że pierdoły, jak te numery i facebooki nie będą tu miały żadnego wpływu. No miały xD
Także, jeśli jesteś w podobnej sytuacji, to nawet się nie zastanawiaj i zrób to, co ja . Polecam z całego serca.
Początek czerwca - rozstanie po 7 miesiącach związku. Dobrzy kumple zaopiekowali się mną w akademiku i dzięki nim poradziłem sobie dobrze (czyt. pijąc codziennie na świeżym powietrzu, słuchając gitary i patrząc na dziewczyny). Zanim skończył się czerwiec już miałem na oku jedną (muszę zainteresować się kolejną, by przestać myśleć o ex; nie układało nam się, dwa różne spojrzenia na świat). Później wyjazd z akademika, więc rozstaliśmy się, ale kontakt fejs/sms/skype został. No i tak się spotkaliśmy pod koniec lipca u kumpla na działce, wtedy to ruszyło już bardziej. Później znowu przerwa bo wyjechała do Anglii, więc kontakt tylko skype, prawie codziennie. W sierpniu ex się odzywała, więc coś tam wróciło, ale znając już ją wiem, że to byłoby głupotą, gdybym się z nią ponownie związał - pogoniłem. Później wrzesień, więc się widzieliśmy parę razy z dziewczyną i na nowo październik, rozwijanie znajomości i jesteśmy razem. ;P
A to wy zerwaliście czy one z wami ? i jak to nie za bardzo osobistę pytanię to co było powodem rozstania ofc nie musicie odpowiadać jak nie chcecie