Serio koledzy mają na Ciebie taki wpływ? XDD
+alkohol niczego nie tłumaczy.
Wersja do druku
Nie pogratuluję. Jak Ci dziewczyna coś takiego odstawi, to zobaczysz, jak przyjemnie jest drugiej stronie w takiej sytuacji.
Koledzy Cię namawiali, żebyś sobie jakieś inne laski obmacał, skoro Twojej w pobliżu nie ma, i to ich wina, nie? xD I - jak mówiłem - alkohol to żadne tłumaczenie. Bywamy pijani na tyle często, że trzeba nauczyć się nad sobą panować i w takim stanie.
Schlebiasz mi xd.
Oczywiście masz rację. Ja tylko chciałem powiedzieć, że nie warto jest od razu skreślać człowieka, bo jednej akcji. I gdybanie "może nie zdążyła dać dupy" jest bezsensu, bo...bo to jest gdybanie.
Hah, podczas pisania tego posta przypomniałem sobie pewną sytuację. W 2 klasie gimbazy dziewczyna zostawiła mnie dla 3 lata starszego ziomka. Pobyli ze sobą dwa tygodnie. Mi odjebało, bo myślałem, że się zakochałem (jak to gówniarzowi) i po jakimś czasie wróciliśmy do siebie. Zostawiłem ją po 2 dniach XD.
Swoją drogą bawi mnie Wasze gadanie: "po tylu imprezach człowiek powinien się nauczyć kontrolować po alkoholu".
Powodzenia w wypiciu większej ilości alkoholu i i kontrolowania samego siebie. Człowiek zupełnie inaczej myśli po alkoholu, w ogóle piliście kiedyś? I proszę mi nie odpisywać nic w stylu: "skoro nie umiesz się kontrolować po alkoholu to nie pij gimbazo", bo taki argument jest inwalidą.
Pić można z głową, ale jak człowiek ma ochotę się zdrowo napierdolić to w pewnym momencie nie myśli, co robi i nie analizuje konsekwencji.
Gdzie tu widzisz tłumaczenie? Zwykłe stwierdzenie i gdybanie: "gdybym nie był najebany to bym tego nie zrobił".
Bo bym tego nie zrobił, ale gdyby mnie wtedy laska przyłapała to nie zwaliłbym tego na alko, kumasz?
Czasami nie pamięta co się robiło, a z opowieści tych co pamiętają wynika jednak, że alkohol kieruje nami, bo na trzeźwo w życiu bym takich akcji nie odjebał.
I nie chcę wyjść na alkoholika, bo pewnie piję mniej niż polowa gimnazjalistów, ale jak piję to już porządnie ;d
Ja też uważam, że nie powinno się człowieka skreślać od razu, bo każdy popełnia błędy i większość zasługuje na szansę, żeby je naprawić. Są jednak rzeczy, po których nie da się dalej normalnie ze sobą żyć. Po czymś takim nie zaufasz ponownie dziewczynie. Nie można wejść w czyjeś życie, stać się dla tej osoby całym światem, żeby później oszaleć na punkcie obcego fiuta i poluzować sobie hamulce.
Gdybanie jest bez sensu, tu również się z Tobą zgodzę. Ale jeśli dziewczyna nie ma problemu z odstawianiem takich akcji to znaczy, że łatwo zapomina, że ma chłopaka, że jest moja. Wypiła pół wina i dała się obmacać, to co będzie, jak wypije całe? Możesz nie chcieć gdybać, ale i tak nie da Ci to spokoju i z czasem po prostu trafi Cię szlag.
A dlaczego niby jest inwalidą? Jeśli ktoś wie, że ma z tym problem, to powinien to sobie darować. Szczególnie w sytuacji, kiedy po alko mu odbija i przystawia się do innych dziewczyn/chłopaków, samemu będąc w związku. Skoro wie, że to się tak może skończyć, a mimo tego nie ogranicza picia, to znaczy, że ma po prostu na partnera wyjebane. Jeśli wiesz, że coś może się źle skończyć, to tego nie robisz. Chyba, że w dupie masz konsekwencje.Cytuj:
Powodzenia w wypiciu większej ilości alkoholu i i kontrolowania samego siebie. Człowiek zupełnie inaczej myśli po alkoholu, w ogóle piliście kiedyś? I proszę mi nie odpisywać nic w stylu: "skoro nie umiesz się kontrolować po alkoholu to nie pij gimbazo", bo taki argument jest inwalidą.
@up: Ja piję na tyle rzadko, że niewiele mi potrzeba, żeby stracić grunt pod nogami. Ale ciągle nad sobą panuję i nawet po pijanemu myśl, że mógłbym coś takiego mojej dziewczynie odwalić, napawa mnie po prostu obrzydzeniem.
Dlatego jak mam ochote sie zdrowo napierdolic, to:
1-Nie ide tam z Kobieta, nie nie dlatego, ze bede lapal po dupie inne, tylko nie chce zeby mnie widziala w takim stanie...
2-Sa tam w 99% sami faceci (takie, gej party)
3- nocuje tam gdzie pije
A jak ide z Kobieta gdzies/do klubu(hoho, kiedy ostatnio bylem to juz najstarsi gorale nie pamietaja) to 2-3 piwka i pass, bo wiem ze nie bede klepal innych lasek, ale po wodce sie robie taki misio przytulak i pol imprezy bym spedzil przyklejony do niej i mozliwe, ze rece by gdzies tam polecialy, a nie chce od niej dostac opierdolu, ew narobic nam wstydu :P
Pozostaje jeszcze opcja, kiedy komuś nigdy nie odjebało po alkoholu, ale jednak ten pierwszy raz się zdarza i po prostu nie wie, że tak się może to skończyć.
We wszystkim masz rację, ale ja jestem takim człowiekiem, że potrafię (a przynajmniej próbuję) wybaczyć i dać człowiekowi drugą szansę. Jak to mówią: "zawsze wybaczaj, ale nigdy nie zapominaj". Z tym 'zawsze' to nie do końca, ale...
Nawet jeśli spełnisz te 3 punkty to i tak może się wydarzyć coś losowego, czego nie będziesz kontrolował, stracisz umysł i zrobisz coś głupiego, ale to znowu jest tylko bezsensowne gdybanie ;d.
Nieważne czy to trzeci, czy pierwszy raz. Jeśli komuś wystarczy wypić, żeby zapomnieć, że ma chłopaka/dziewczynę, to coś jest z tą osobą nie tak.
Ja wybaczyłem, ale właśnie nie zapomniałem i w tym jest problem. Dopóki pamiętasz, nie zaufasz ponownie. A niestety sam się przekonałem, że bez zaufania związek nie ma prawa bytu, niezależnie od tego, jak dobrze nam razem. Także taki wyskok partnerki z miejsca kończy znajomość.