Nosikamyk napisał
szkoda, ze sie wypowiadales o chorobach genetycznych, bo najwyrazniej nei masz o biologii zielonego pojecia. Jesli ludzkosc mialaby powstac z jednej pary, to potomkowie tej pary chorowaliby na choroby genetyczne spowodowane kazirodztwem. Brat musialby miec dzieci z siostra itp. W ktoryms pokoleniu choroby stalyby sie tak ciezkie, ze uniemozliwilyby dalsza prokreacje.
A Ty jesteś biologiem, żeby mi takie coś zarzucać?
A czy biologowie poznali człowieka "na wylot" i wiedzą o nim wszystko?
No właśnie.
Wspomniałem o tym, że już napisałem coś na temat "kazirodztwa", które wtedy było dopuszczalne.
Dobra, przytoczę Ci to:
Blues Man napisał
To samo, 8 osób, które miałoby potem odbudować ludzkość.
Dolegliwości genetyczne, spółkowanie kazirodcze, jakakolwiek choroba i od razu wszyscy by pomarli.
Naprawdę uważasz, że to wszystko się zdarzyło?
kuba napisał
Czemu nie? Zakładając, że na początku człowiek od wszystkich chorób był wolny, a genom ludzki był wolny od niekorzystnych mutacji, za to uniemożliwiał choroby? Których w sumie mogło wtedy jeszcze nie być.
Pisales, ze wtedy mogloby nie byc tychze chorob. Coz za glupie stwierdzenie. Ty mozesz pisac o rzeczach, o ktorych nie masz zielonego pojecia, ale jak ktos niewierzacy wykaze sie nieznajomoscia jakichs zawilosci biblijnych to od razu go wykluczasz z dyskusji. Choroby genetyczne istnialy od kiedy istnieje genotyp, czyli zycie. Bo kazda forma zycia na ziemi jest oparta na kodzie genetycznym.
Nie, to działa w drugą stronę.
Skoro Wy możecie pisać o rzeczach, o których nie macie pojęcia, co więcej, stwierdzać, że nie istnieją, że są fikcją, to zakrawa mi to na absurd. A podstawy biologii nie są takie trudne, żebym nie mógł się o nich wypowiadać, zaś nikt nie wie, co działo się w odległej przeszłości, więc siłą rzeczy nikt nie może się o tak odległych kwestiach do końca autorytarnie wypowiedzieć, bo po prostu nie wiemy czegoś na 100%.
Choroby nie musiały istnieć, ponieważ te genetyczne opierają się na błędach, dysfunkcjach, przemieszczeniach itp. w genomie. Błędy te są fakultatywne, czyli mogą występować, ale nie muszą. Mogły więc zaistnieć od któregoś pokolenia po Noem.
Nie. Wcale. Oczywiscie sa naukowcy wierzacy w boga. Ale jest ich zapewne okolo 10 razy mniej niz naukowcow niewierzacych. Co wiecej ci naukowcy nie sa chrzescijanami, czy wyznawcami innej konkretnej religii. Oni wierza w istnienie boga. W zadne cuda natomiast nie wierza. I nie sadze zebys byl w stanie znalezc choc jednego znanego naukowca bedacego gorliwym katolikiem.
A skąd wiesz? Znasz chociaż jednego z nich, żeby to potwierdzić? Ja wiem przynajmniej o jednym, który jest autentycznym, wierzącym chrześcijaninem.
traca. W kazdym razie zdecydowana wiekszosc. A juz na pewno (i to chyba liczba bliska 100%) traci wiare w jakiekolwiek cuda i inne rzeczy nadprzyrodzone bedace dogmatami wszystkich wiekszych religii.
"Jest ich zapewne okolo 10 razy mniej", "zdecydowana wiekszosc", "to chyba liczba bliska 100%". Normalnie jakbyś zleciał cały świat, przeprowadzając badania wśród ludzi na całym świecie...
Sazolin napisał
Odnosnie tego demota- dam sobie reke upierdolic, ze oni mowia o bogu jako poteznym bycie, stworcy. Nie o waszym katolickim mordercy niewiernych z ksiazeczki dla dzieci :)
Wiele razy zreszta tutaj pisalem, ze istnienia boga stworcy w zadnym wypadku nie neguje, zas ksiazkowym dziadkiem z gory moge conajwyzej dupe podetrzec.
Raczej "ludowym", nie "książeczkowym", bo Biblia wg mnie przedstawia właśnie tak Boga, a religia ludowa to właśnie "starzec bujający w obłokach".
A tak przy okazji:
Jakas godzine temu ogladalem na discovery program, w ktorym pewien naukowiec wywolywal u ludzi duchowe odczucia na zawolanie :) Wszelkie odczuwanie boga, duchowe przezycia w kosciele i inne takie pierdy sa dzialaniem prawej polkuli mozgi (bodajze w placie czolowym, ale nie chce sklamac) i wystarczylo ja w odpowiednim miejscu potraktowac elektromagnesem.
Jest to kolejna z niezliczonej juz liczby rzeczy, ktore z biegiem czasu udalo sie zrozumiec i wytlumaczyc naukowo, a ktore ciemnogrod od zawsze tlumaczyl bogiem.
Innymi slowy, zeby poczuc boga nie jest potrzebna dojebana swiatynia za 100mln, wystarczy taki helmik[...]
Nic nowego, mówił o tym gościu ostatnio na filozofii. Ale przecież co w tym niecodziennego? Człowiek potrafi stworzyć namiastkę wielu rzeczy (seksu, jedzenia), to i namiastkę "poczucia Boga" potrafi za pomocą manipulacji w mózgu zrobić. Co o niczym nie świadczy.
Young Worrior napisał
[...]Taka ciekawostka:
Swoją drogą, był ktoś z was za granicą na dłużej i odwiedzał tamtejsze kościoły?
Są puste. Przykładowo jak ojciec pracował w Danii, to były tam 2 msze w tygodniu, a na każdej z nich było może z 15 osób.
Na tacę zbierali 'co łaska', tylko 'co łaska' ma tam inne znaczenie. Oznacza symboliczną kwotę (porównywalną do może 50gr na polskie), a u na s w kościele widziałem nie raz ludzi wrzucających po 50 czy 100zł.
Wszędzie poza polską tak jest, czemu nasz kraj jest aż tak zacofany? ;p
Byłem w Meksyku. Tam na dachach kościołów rosną drzewka, a w środku bywają obrazy mające podobno po 300 i więcej lat. Bez żadnych zabezpieczeń wiszą sobie na ścianach :d
Sazolin napisał
A wierzyc se mozecie w co i jak chcecie, nie moja broszka. Gdybyscie tak tylko przejrzeli na oczy i zobaczyli, ze kosciol to banda skurwysynow oraz doszloby do ich rozliczenia (troszke by nam sie dlug publiczny wtedy zmniejszyl, wiecie?), pozamykania coniektorych, no i wreszcie, przestalibyscie narzucac swoja wiare innym (ocena z religii na swiadectwie, z reszta ogolnie religia w szkolach, aborcja- prywatna sprawa kazdej kobiety, nie wasza oraz wiele, wiele innych), to nie mialbym katolikom nic do zarzucenia.
Zależy, jaki kościół, takie społeczeństwo. Dziwne, że protestanckie kraje w większości Holandia, Szwecja, Norwegia, Finlandia, jakoś nie miały tych problemów (nie obrażajcie się katolicy, pod tym względem to akurat prawda).
Nosikamyk napisał
1. slepi ludzie widza dokladnie to co ty w calkowitej ciemnosci.[...]
Nie zawsze, zależy od stopnia ślepoty. Poza tym nie ma całkowitej ciemności, ale człowiek ślepy nie odbiera żadnego promieniowania (w tym światła widzialnego, które to jest promieniowaniem) oczami, więc de`facto widzi całkowitą ciemność ;-)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ciemno%C5%9B%C4%87
Pzdr
Zakładki