Jak dla mnie ironiczne jest to że zasiadają w niej sami posłowie z Pisu, najbardziej konserwatywnej partii w tym kraju.
Wersja do druku
Jak dla mnie ironiczne jest to że zasiadają w niej sami posłowie z Pisu, najbardziej konserwatywnej partii w tym kraju.
Pojęcie myślenia logicznego jest zbyt szerokie, by je zawęzić do kilku pojęć bo wystarczy postudiować to semestr by wiedzieć, że oprócz podziału logiki na formalną itd. są jeszcze metody badań od historycznej po różnego rodzaju aksjologiczne i w każdej z tych metod będziesz się posługiwał innymi założeniami, aksjomatami bądź rozumowania logiczne. Ile metod tyle propozycji dochodzenia do założeń czy aksjomatów (jak zwał, tak zwał). Logika nadaje się najbardziej do badań, szczególnie logiczne rozumowanie złożone, ale to zostawmy głowom na uniwersytetach, które na ten temat pisały doktoraty d;.
A uważasz, że Twój Ruch miał zasiadać w komisji, która ma przeciwdziałać ich jedynemu postulatowi? To chyba jakiś kabaret, nie sądzisz?
nie wiesz co ateisci maja na mysli i ich za to wysmiewasz? serio?
"nic" w tym kontekscie to koniec swiadomosci umierajacego. juz dawno naukowo dowiedziono, ze swiadomosc jest (z grubsza) impulsami elektrycznymi w mozgu i dzialajac na mozg mozemy na nia wplywac. nie ma zadnych logicznych podstaw, aby poddawac w watpliwosc koniec swiadomosci jako nastepstwo smierci mozgu.
mozna to porownac do stanu np. sprzed twojego urodzenia
Wróciłem z pasterki i postanowiłem poczytać co tam u moich kochanych owieczek, jak zwykle to samo
O kurwa stary nie wiem gdzie ty żyjesz, ale masz czelność wypowiadać się o polityce nie wiedząc o Twoim Ruchu, ale to nic niespotykanego, przecież razem z całym torg gimbo atheism team wypowiadacie się tu o wierze katolickiej o której też wiecie tyle co mamusia zindoktrynowała
Wemster, możesz mi pokrótce wyjaśnić jak to jest, że mając do dyspozycji jedynie mózg czyli bagatela narząd, który wyewoluował w zaledwie 65mln lat, chcesz wyjaśnić istnienie hipotetycznego bytu, który jeżeli w ogóle istnieje, to musi z definicji być ponad wszelkimi znanymi nam prawami fizyki i logiki?
jesli w ogole, to wemster chcial wyjasnic jego nieistnienie.
zalozenie istnienia bytu kolidujacego z logika jest oczywiscie nielogiczne. swiadomie porzucajac logike w jakiejkolwiek kwestii automatycznie stajemy sie glupcami.
Dlaczego jest nielogiczne? To slogan, w poprzednim poście napisałem, że wszystko zależy od tego jaki system badania się przyjmie, metodę, aksjomaty itd. Pisząc, że coś jest nielogiczne udowadniasz jedynie, że przekracza to TWOJE możliwości percepcji i rozważania, wszak logika nie zawsze tyczy się bytów rzeczywistych - może dążyć do ich obalenia bądź udowodnienia istnienia itd. Gdyby było tak jak mówisz to by logika nie była wykładana na wydziałach teologii i w seminariach duchownych, a jest.
Jak już piszemy po polsku, to trzymajmy się zasad języka polskiego, chcąc dążyć kwestię istnienia Boga, można równie dobrze dojść do wniosku, że nie istnieje. Poloniści 1:0 Ateiści xD
Już nawet nie tracę cierpliwości, po prostu przyzwyczaiłem się, że ateistom trzeba rozkładać większość kwestii bardziej szczegółowo, a więc: po to przywołałem fakt, o stosunkowo krótkim czasie ewolucji naszego narządu percepcji, aby możliwym było się domyśleć, że zasady logiki, które wykreował i do których stosuje się owy narząd, w kwestiach metafizycznych mogą mieć równie małe znaczenie, co 65mln lat wobec 13 miliardów.
@Tomix ;
mam rozumiec, iz twierdzisz, ze istnieja ludzie, ktorych percepcja umozliwia pojecie istnienia hipotetycznego boga? bo jesli nie, to twoj post jest sloganem i nie ma sensu, bo w zaden sposob nie podwaza tego, co napisalem.
a ostatnie zdanie mnie nawet troszke rozbawilo. :P
sa swieta, wiec oszczedze cie i pozostawie to bez komentarza.
moga, ale nie musza i nie wiem na jakiej podstawie zakladasz, ze maja.
Nie istnieją tacy ludzie, wiara to wiara. Mój post nie ma podważać twojej generalnie słusznej tezy, że porzucając logikę - cofamy się. Z chęcią już trzeci raz wytłumaczę. Logika to kiepskie narzędzie do zrozumienia nawet hipotetycznego Boga, bo jeżeli ten hipotetyczny Bóg istnieje, to z definicji - ludzką logiką go nie pojmiemy. Prędko spać nie pójdę, także jeszcze parę razy mogę ci przepisać moją pointę w innych słowach, a nuż za którymś razem zrozumiesz.
nie musisz mi nic tlumaczyc. wyjasnianie istnienia boga nie ma sensu, bo zakladanie jego istnienia nie ma sensu i jest ono - jak sam slusznie zauwazyles - cofaniem sie.
a moj post byl pierwotnie kierowany do tomixa, ale pisze z telefonu i jestem dosc wolny. za to leze wygodnie w lozku sluchajac muzyki :)
Nie podoba mi się światło w jakim to przestawiłeś. "Zakładanie istnienia" to nie to samo co "wyjaśnianie istnienia". Skoro próby empirycznego dowodzenia istnienia bądź nieistnienia Boga to oczywiście głupota, może nawet cofanie się, to jego istnienie bądź nieistnienie musimy przyjąć na wiarę. Ja po prostu nie jestem na tyle łatwowierny, aby być ateistą