ogladnalem 7 minut filmiku i nie natknalem sie na nic madrego. Ten facet to kompletny ignorant i debil.
nie bralem udzialu w zadnych obrzedach stricte religijnych
Wersja do druku
Filmik Kenta Hovinda jest totalnym kretynizmem. Jego definicje ewolucji są złe, bo on po prostu przypina nazwe ewolucja od innych teorii. Nie ma żadnego pojęcia o czym mówi Ewolucja, a jego pojęcie o wrzechświecie jest pojęciem kretyna. Nie dziwne że Pan Hovind wylądował w więzieniu za oszustwa finansowe - w końcu oszukiwanie systemów to jego specjalność, jak wynika z tego filmiku. Pierwsze 4 definicje ewolucji to nie definicje ewolucji, to "definicje" innych teorii. Wielki wybuch nie był eksplozją, był ekspansją materii. Nazywany jest wybuchem bo towarzyszyła mu ogromna ilość energii i materii. I to nie ma nic wspólnego z teorią ewolucji. Dalej nie chce mi się nawet oglądać, bo może jakieś 15 tych argumentów zapewne jest o teorii ewolucji a nie o wielkim wybuchu, fuzji i abiogenezie.
Unikanie płacenia podatków. :D
W zasadzie nie zwróciłem uwagi na przedstawione definicje. Po krótkich poszukiwaniach musze stwierdzić, że o ile bez problemu można znaleźć w sieci materiały dotyczące ewolucji to już zachodzi problem znalezienia ścislych definicji wspomnianych pojęć.Cytuj:
Pierwsze 4 definicje ewolucji to nie definicje ewolucji, to "definicje" innych teorii. Wielki wybuch nie był eksplozją, był ekspansją materii. Nazywany jest wybuchem bo towarzyszyła mu ogromna ilość energii i materii. I to nie ma nic wspólnego z teorią ewolucji. Dalej nie chce mi się nawet oglądać, bo może jakieś 15 tych argumentów zapewne jest o teorii ewolucji a nie o wielkim wybuchu, fuzji i abiogenezie.
To co znalazłem, a to co pojawiło się w filmie - ewolucja chemiczna - w miarę ok, ewolucja gwiazd - błąd, makroewolucja - błąd, ewolucja organiczna - nie znalazłem dobrej definicji. Cóż, faktycznie gość tu sporo namieszał.
Przy okazji szukania definicji natknąłems się jeszcze na to . Też "ciekawe" :)
Uargumentuj. Nie bądź gołosłowny. W końcu sam tego wymagasz.
Ale w samych obchodach już tak... Poza tym nie odpowiedziałeś na drugie pytanie - widzisz w nich coś szkodliwego?Cytuj:
nie bralem udzialu w zadnych obrzedach stricte religijnych
Cytuj:
Entex napisał
Szczerze powiedziawszy - nie znam się na fizyce za dobrze, natomiast wydaje mi się, że nasza dzisiejsza wiedza z tej dziedziny zakłada możliwość powstania "czegoś z niczego", co udowadnia znany wzór E=mc2Cytuj:
Interia napisał
E - energia
m - masa
c- prędkość światła w próżni.
Po przekształceniu tego wzoru, otrzymujemy:
m= E/c2
Masz rację. Nie znasz się na fizyce :D Powiedz mi, w jaki sposób to przekształcenie cokolwiek udowadnia? Zerowa energia da zerową masę, więc skąd tu "coś z niczego"?
A propos - w którymś programie na Discovery Science traktującym m.in. o Bozonie Higgsa była mowa o tym, że materia to po prostu czysta energia która z jakiegoś powodu [naukowcy nie doszli do tego, cóż to za powód] nabrała masy.
Tak zakładają ludzie którzy nie są czyimś Guru ;dCytuj:
Tymczasem z założenia guru jest osobą, która zgłębiła wiedzę filozoficzną i szuka sensu życia, wyrzekając się przy tym spraw materialnych. Guru ma żyć skromnie, a swoją wiedzę przekazywać bezpłatnie.
Tak ostatnio się zastanawiałem co by było gdyby Bóg jednak był.
I doszedłem do wniosku, że jakbym go spotkał po śmierci i on by do mnie powiedział: "No, słuchaj: Miałeś dość ciężkie życie, ale zawsze dawałeś z siebie wszystko i nigdy nie postępowałeś samolubnie, więc teraz możesz żyć wiecznie w raju", to chyba bym mu odpowiedział: "Chyba cię popierdoliło."
Nie no, seriously: Wyobraź sobie, że masz ojca: Opuścił ciebie i matkę kiedy byłeś mały, uciekł, nie płacił alimentów, wyłożył na was laskę. Po czym, kiedy masz 30 lat ojciec się odnajduje w USA i mówi do ciebie: "No słuchaj, wiem, że wam było ciężko beze mnie, ale teraz mogę ci wypłacić zaległe kieszonkowe za te 30 lat. Co powiesz na 100 000 $?"
Większość osób odpowiedziała by najpewniej właśnie "Chyba cię popierdoliło" i strzeliłaby dziadydze w pysk.
Bo na chuj mi te 100 000$ ? Może jeszcze mam być wdzięczny i mówić "jesteś takim dobrym tatą"?
Bóg zostawia ludzi samych sobie na pastwę głodu, śmierci, chorób, okaleczenia. Ale obiecuje, że nam się za to zrewanżuje za te wspomniane "30 lat".
I na chuj mi ten jego raj? Jakoś nie mam ochoty żyć wiecznie. Jedno życie jest wystarczająco męczące, a co dopiero żyć wiecznie?
I co będzie w tym raju? Ludzie, których kocham ? Nie ma takich. Dobra materialne? Nie potrzebuję ich. Seks z 77-mioma dziewicami? Jakoś się obejdzie.
Zwłaszcza, że nie przyjąłbym niczego od jakiegoś Boga. Niby jakim prawem mam się przed kimś korzyć, lizać mu dupę, żeby coś od niego dostać? Ja tam nic od niego nie chcę. Mam to na co sam sobie zapracuję. Dostawanie wszystkiego na złotej tacy jest niegodne człowieka.
Może Bóg mi stworzy sztuczne, wymarzone, idealne życie w raju? Właśnie: sztuczne... Nie chciałbym życia, w którym wszystko zawdzięczam komuś innemu.
Także jakbym kiedyś rzeczywiście spotkał Boga to będę miał mu do powiedzenia tylko to jedno wspomniane na początku zdanie...
Bóg jest bardzo wygodny. Na krzywdy żyjących palcem nie kiwnie, a po śmierci jak już bedziesz zrujnowany, to łaskawie ci pomoże. Wariant katolickiego boga jest tak idiotyczny że ktoś wierzy w te bzdury to dla mnie fenomen.
@down
Niebo? Równie dobrze możesz pracować na bogactwo. Oba słowa są pozbawione konkretnego znaczenia.
no wlasnie, na niebo trzeba zapracowac.Cytuj:
szantymen napisał
Jeżeli zakładasz że nie ma żadnego bóstwa (jakakolwiek wiara, nie ważne jaka), to powiedz mi jedno:
Skąd to wszystko się wzięło? Tam ktoś powie wielki wybuch itp, itd. Spoko, ale skąd wybuch? I tak dalej i tak dalej.
Jeżeli zakładasz że jest jakieś bóstwo (jakakolwiek wiara, nie ważne jaka), to powiedz mi jedno:
Skąd to bóstwo się wzięło?
bostwo jak to bostwo, pewnie jest transcendentne.