Twoja wnikliwa analiza rozłożyła mnie na łopatki xD
Po pierwsze w którym miejscu napisał, że to zasługa przebywania w grupie? Przypuszczam, że chłopak się jeszcze uczy, więc od poniedziałku do piątku spędza parę godzin w grupie (jaką jest jego klasa), więc po co miałby iść do Kościoła? Przecież to by wystarczyło, żeby poczuł się lepiej.
Po drugie nigdzie nie napisał, że chodzi tam dlatego, że mu się podoba. No chyba logicznym jest, że chodzi do Kościoła, bo wierzy. Znasz jakąś osobę, która co niedziele śmiga na mszę tak 4fun, żeby było wesoło, ale nie wierzy?