A z jakiej przyczyny?
dzięki
Głupsza od postawy jehowych jest "wojna".
Każdy ma prawo do decydowania o swoim życiu, jeśli ktoś wierzy na tyle mocno, że jest skłonny poświęcić życie, aby być w zgodzie z wiarą to nie widzę w tym nic złego.
Wersja do druku
A z jakiej przyczyny?
dzięki
Głupsza od postawy jehowych jest "wojna".
Każdy ma prawo do decydowania o swoim życiu, jeśli ktoś wierzy na tyle mocno, że jest skłonny poświęcić życie, aby być w zgodzie z wiarą to nie widzę w tym nic złego.
Dla mnie taki człowiek jest kretynem. 1. Pozwolił się zmanipulować do tego stopnia że żyje według czyichś zasad. (nie wiem czy narzuconych czy nie, ale Ja uważam że każdy człowiek sam ustala sobie własne zasady). 2. Martwy nie zbawi ludzi. Żywy już tak. Zawsze mnie to śmieszyło, rozumiem oddać życie za tych których się kocha ale za wiarę? Czysta głupota.
Ale to jest decyzja tego człowieka. Powinieneś ją uszanować.
Nie myśl za innych. Każdy żyje tak jak chce, każdy wierzy w to w co chce.
To, że ty uważasz, iż każdy wierzący jest debilem, bo wierzy w coś czego nie da się dotknąć, świadczy tylko o Tobie.
I o twoim jakże niskim poziomie.
Eutanazja zle, ale skoro moja wiara nie pozwala mi na leczenie to niema opcji, nikt nie moze mi zabronic i stanac na drodze, chce umrzyc. Albo cud.
Cos tu nie gra.
wcale to o nim zle nie swiadczy. Ma swoje zdanie na temat pewnych zachowan, nie wiem co w tym zlego.
Jakbys spotkal czlowieka, ktory autentycznie wierzylby we wrozki, swietego mikolaja albo cos w tym stylu to bez wahania stwierdzilbys, ze to idiota. Ale jak ktos tak nazwie czlowieka wierzacego w cos rownie glupiego, ale bardziej popularnego, to juz cos bardzo zlego. Co za hipokryzja.
Nie stwierdziłbym.
Jest to brak szacunku dla czyichś wierzeń.Cytuj:
Ale jak ktos tak nazwie czlowieka wierzacego w cos rownie glupiego, ale bardziej popularnego, to juz cos bardzo zlego.
Nie widzę hipokryzji.Cytuj:
Co za hipokryzja.
Odpowiedz mi na pytanie.
Można bać się czegoś, w co się nie wierzy?
nie stwierdzilbys, ale pewnie bys tak uwazal. Niektorzy ludzie sa po prostu szczerzy.
Co do pytania:
Nie. Ale mozna odczuwac irracjonalny strach wywolany innymi czynnikami.
Nie.
Po prostu szanuję każde wierzenia.
Dotyczą one wartości dla nas nieosiągalnych.
Żadna religia nie jest możliwa do udowodnienia, ani nawet porównania, która jest lepsza.
Ateizm, katolicyzm, judaizm, islam, hinduizm, buddyzm, agnostycyzm, deizm, politeizm itd.
Wszystko to jest równie niedorzeczne.
Wszystko to jest równie niemożliwe do ocenienia i porównania.
Dlatego szanuję każde wierzenia.
Nawet we wróżbitów, czy magię.
I nie oceniam Vegety ze względu na jego wyznanie, a raczej jego brak.
Oceniam ze względu na brak tolerancji.
brak tolerancji bylby gdyby vegeta lazil po miescie z afiszem "precz z religia". To, ze uwaza religie za glupote nie swiadczy o braku tolerancji w zadnym stopniu.
Swoja droga ciekawe jest, ze nikt sie nie oburza jak jakis krytyk zrowna z ziemia film, przedstawienie, czy jakakolwiek inna sztuke. I mowie tu o prawdziwym mieszaniu z blotem. Ale jak ktos podda w watpliwosc jakikowliek dogmat religijny, nawet kulturalnie, to kazdy sie obruszy, ze urazono czyjes uczucia religijne. Religia wydaje sie miec jakis immunitet na krytyke, nie wiadomo skad i dlaczego.
co do wczesniejszego pytania: jaki mialo cel i co sadzisz o odpowiedzi?
uwazasz, ze jesli ktos wierzy, ze musi zabic wlasna corke, bo zostala zgwalcona, to nie nalezy tego krytykowac? To tez sa czyjes wierzenia.