Szantymen napisał
Który Katolik jest w stanie odpowiedzieć na moje pytanie?
Pytasz, aby polemizować z katolikami? Czy tylko po to, żeby na ten temat zacząć dyskusję?
Może nie katolik, ale odpowiem (swoją drogą - trochę "protestanckie pytania" padły :P ):
Doktryna o wstawiennictwie głosi (w b. dużym uproszczeniu), że ludzie, ogłoszeni przez papieża świętymi, żyją w niebie i mogą się wstawiać za żyjącymi, aby im wyjednać łaskę od Boga.
Niespójne, trochę nielogiczne w odniesieniu do Biblii, zagmatwane, zbyt mało klarownie sprecyzowane, a przede wszystkim źle rozumiane przez ludzi?
Moim zdaniem - tak.
Shad napisał
Żeby sprawdzić czy mózg istnieje wystarczy zajrzeć komuś pod czaszkę. Podaj mi równie "prosty" sposób na sprawdzenie czy istnieje Bóg. Ewentualnie zmień argumenty, albo zaprzestań dyskusji bo się ośmieszasz.
Wiara w Boga nie jest rzeczą tak prostą, jak niektórzy myślą.
Dlatego też mnóstwo ludzi, także na tym Forum, idzie sobie "na skróty"...
I żeby nie było szanuje poglądy innych (dopóki nie starają mi się ich wcisnąć na siłę) i nie mam problemu jeśli ktoś wierzy w boga czy inny
czajniczek Russella. Ale argumenty typu "powietrza nie widać, a istnieje, więc z bogiem jest tak samo" doprowadzają mnie do śmiechu.
Mnie też, chociaż niewesołego ;dd
RavicK napisał
Nie wiem czy jest sens kontynuowania "dyskusji" o mózgu, ale przecież można go "poczuć i usłyszeć". Dokonać tego można chociażby ruszając ręką, czytając książkę czy po prostu oglądając otaczający nas świat. Tak więc przykład może to nie był najlepszy.
Co do samej wiary i istnienia Boga to myślę, że nie można na tym polu dojść do niczego sensownego bo "pewna" strona rozmowy nakazuje odrzucenie racjonalizmu, bo przecież Boga nie da się objąć rozumem. W takim układzie spraw, dyskusja (czyt. wymiana LOGICZNYCH argumentów) jest bezcelowa, bo Bóg nie podlega logice. Zawsze mnie jednak zastanawiało, dlaczego wiara mimo, że jest bardzo stara, przetrwała tak długo? Tzn. chodzi mi o to, że ludzie w tamtych czasach mieli skłonności do wiary w różne zabobony, czcili zjawiska zupełnie naturalne, itp. Dopiero wraz z rozwojem cywilizacji wszystko co było kiedyś niezwykłe, stawało się zupełnie wytłumaczalne. Doszedłem jedynie do tego, że ludzie wierzący odrzucają właśnie racjonalne podejście do sprawy.
Wiara jest logiczna, a ludzie wierzący nie muszą odrzucać rozumu na korzyść wiary. Tutaj jest po prostu potrzebne odpowiednie, pozytywne podejście.
Polecam zainteresowanie się książką "Do przyjaciół sceptyków" prof. J. Kajfosza. Świetne odparcie tego, jakoby jedynie materializm był "logiczny" i "racjonalny".
Sam jestem ateistą, ale sądzę, że nawet gdyby Bóg istniał i ja byłbym tego pewien, nie zmieniłbym swojego podejścia do niego. Tak, to też jest wielce nielogiczne, ale myślę, że mam swoje powody i są one na tyle dobre, że mogę z tym żyć.
Bądźmy konsekwentni ;d
Jeśli uważasz, ze wierzący są "nielogiczni", dlaczego sam też jesteś?
Chyba że w żaden sposób Twoja opinia nikogo nie wartościuje, to spoko...
Palladni napisał
[...]Wydawalo mi sie, ze prowadzisz powazna dyskusje, a tu taka niespodzianka.
Blues Man napisał
To raczej była odpowiedź na:
Mi się wydaje, że to raczej odpowiedź na słaby trolling ;<
dognux napisał
jak to nie ma dowodów na nieistnienie boga? widzisz go?czujesz go? (lol) słyszysz go?
jesli odpowiedz to 3x nie-to znaczy że boga nie ma,proste i logiczne
"Poczuć Boga" można nawet na poziomie fizycznym :P
Było już tu wspomniane o elektrycznej stymulacji pewnego obszaru mózgu, która może wywołać tak zwane "uczucia religijne".
Choć to oczywiście niczego nie dowodzi - człowiek może stworzyć namiastkę odczuwania Bożej obecności.
Jak to, nie ma dowodów na nieistnienie powietrza? Widzisz go? Czujesz go? Słyszysz go?
Jeśli odpowiedź "3x nie" - to znaczy, że powietrza nie ma, "proste i logiczne".
BTW. słaby trolling, "kk, thx, bye."
Shad napisał
Dlaczego z góry zakładasz, że życie musi mieć jakikolwiek sens?
Bo wszystko, co istnieje, musi mieć jakiś sens? W ciągu przyczynowo-skutkowym, jakim jest rzeczywistość wszystko ma swoje miejsce i swój sens.
Szantymen napisał
Ludzie wierzący w Biblię to jedno, ale już zupełnie mam polewkę z ludzi wierzących w stygmaty Ojca Pio, modlących się do św. Papieża, który leczy chorych na raka oraz do św. Popiełuszki, który nie wiem co robi, ale jest męczennikiem i dlatego trzeba się do niego modlić, bo może rzucać spelle i buffy z zaświatów.
W języku Hydeparkowym: "nawet lekko śmiechłem."
Mistyk napisał
[...]A jeśli chodzi o chodzenie do kościoła, to znajomi mówią mi, że co mi szkodzi, ze to tylko godzinka tygodniowo. A ja na przykład tą godzinkę tygodniowo bym wolał inaczej spożytkować, na przykład na trenowanie boksu czy jakiejś innej sztuki walki - bo to mi pomoże przetrwać w nocy w ciemnej uliczce jak mi wyskoczy dwóch lumpów, a nie święty popiełuszka.
Jak się szwęda po nocy po ciemnych uliczkach, to czasem i boks, czy inne sztuki walki nie pomogą :P
A co do "lumpów i św. Popiełuszki" - może trochę inne klimaty, ale... David Wilkerson i Nicky Cruz; Google. Można się zdziwić.
No tak, równie dobrze można zanegować autentyczność informacji, ale takie rzeczy się chyba zdarzają...
Mistyk napisał
Jaka "moja tolerancja" ? Dlaczego mam tolerować przejawy głupoty i irracjonalnego zachowania ? ;p
Jeszcze mnie to jebie jakby ludzie sami sobie wierzyli w te wszystkie cuda-niewidy, ale oni to WPAJAJĄ swoim dzieciom. To nie jest normalne.[...]
Nie mów, że się tak martwisz o cudze dzieci :P , bo to kolejna próba uzasadnienia tych dziwnych dyskusji tutaj.
IMO jak ateista będzie mieć dzieci, to będzie je wychowywać w duchu niewiary lub po prostu stwierdzić: "jak będzie dorosły/-a, sam uzna, co jest dla niego/niej dobre", tyle. To co, wierzący nie mają prawa wychować dzieci w wierze? Straszna mi "racjonalistyczna tolerancja".
No i może wychować też w duchu ateistycznej "religii", wpajając biednemu dziecku, "jaka to religia i wiara nie jest zła" i ucząc flejmować na wierzących (czyżby tutaj były już dzieci takich osób? ;-).
Havaran napisał
Od siebie dodam tylko ,że jakkolwiek nie jestem osobą gorliwie wierzącą to czuję, że dużo mądrzejszym wyborem jest nadawanie sensu sobie poprzez teizm, aniżeli przez ateizm
Proste i niewywołujące zbędnych flejmów. Propsuję takie komenty ;d
Ale gdyby to wszystko było takie proste...
Pzdr
Zakładki