Oj, wyszła, wyszła. Nie zrozumiałeś po prostu, do czego się przyczepiłem :-)Cytuj:
Jestem agonostykiem, wiec troche Ci riposta nie wyszla.
Widzisz, akurat jest tak, że jesteś dzieckiem póki masz rodziców. Młodym możesz się czuć nawet w wieku 50 lat, więc przestań mi tutaj pierdolić o "megafailu", jeżeli nie bierzesz pod uwagę, że pewne wyrażenia są bardzo względne. Uważasz, że osoby młode mniej rozumieją? Z przyjemnością podam Ci namiary na materiały o ludziach młodych posiadających ogromny zasób wiedzy i potężny potencjał intelektualny. Nie generalizuj. I uwierz mi - dziecko potrafi bardzo dużo rzeczy zrozumieć.Cytuj:
Bedac dzieckiem wielu rzeczy nie rozumiesz i wydaja Ci sie glupie, a te Twoje odpowiedzi to megafail. Gdzie on napisal, ze jest dorosly? Gdzie sie wywyzszyl swoja dorosloscia? Nigdzie, wiec po co prosisz o skan dowodu i odpowiadasz 'dorosly sie znalazl'. Glupszych odpowiedzi juz sie naprawde nie da.
A czy ja napisałem, że uważa się te przedmioty za Boga. Czczenie ich to wystarczające sprzeniewierzenie się bogu i jego zasadom. Przykład: obraz matki boskiej częstochowskiej.Cytuj:
Sorry, ale chyba zaden chrzescijanin nie uwaza obrazka/krzyza za Boga. Jesli sa takie osoby, to naprawde bezmozgi ala mati.
Będę. Przez setki lat wyprał mózgi tylu ludziom i to jest niewybaczalne.Cytuj:
A tak z innej beczki nie bądź taki surowy dla kościoła
Napisałem "chrześcijanie".Cytuj:
Chciałeś mnie może przytemperować swoim "ostrym językiem"? To Ci nie wyszło... ;>
Zastanawiałem się wystarczająco nad Starym i Nowym Testamentem, nad Koranem i innymi "oświeconymi" dziełami. Teraz szukam tylko kontrargumentów. I rozumiem ten tekst, inaczej bym się nie wypowiadał. Możesz prześledzić moje poprzednie wypowiedzi. Jestem z tematem od początku.Cytuj:
zastanów się, nad tym; zamiast szukać kontrargumentów na ten tekst, pomyśl nad jego sensem.
Ja naprawdę nie próbuje nikogo "temperować", ale wskazuje dobitnie błędy w niektórych argumentach. Albo piszemy o wszystkim, albo to rozdrabniamy i mamy wojnę, która by się w końcu przydała. Ale taka porządna ...
#
Nie myślcie, że piszę to złośliwie - nie. Przez dwa lata (10l - 12l) byłem wzorowym ministrantem, chodziłem na każdą mszę, nawet na te wieczorne. Służyłem najwierniej jak mogłem, angażowałem się w życie kościoła. Pamiętam nawet, jak za księdzem płakałem, który zmieniał parafie. Swego czasu byłem wzorowym katolikiem. Potrafiłem się modlić na schodach, w ubikacji - byleby podziękować czy porozmawiać z "bogiem". Natomiast, im bardziej człowiek zaczyna rozumieć, im bardziej w to się wszystko zagłębia - nagle wszystko traci sens ... Teraz z tym walczę. Nie chcę, aby komukolwiek został narzucony tak przepełniony hipokryzją i brakiem logiki światopogląd. Wykreujcie swój - sami. Religie pokazały już wystarczająco dużo. Wg. mnie ludzie potrzebujący wyższych zasad są słabi. Nie potrafią siebie określić i łatwo jest nimi manipulować. Ja mam swoje zasady i dobrze mi się z nimi żyje, nawet jeżeli są sprzeczne z chrześcijaństwem, islamem czy judaizmem.