Sazolin napisał
Nie. Ale w przeciwienstwie do Ciebie nie ma zamiaru decydowac za kobiety.
A ja za nie decyduje? Nie lepiej zapobiegać niż leczyć?
A rozmawiales kiedys z taka osoba na zywo, tak w 4 oczy, bez obecnosci ksiedza czy kogokolwiek innego, kto moglby wplynac na obiektywizm?
Tak bo taką osobę mam w rodzinie.
Wyznanie gloryfikujace aborcje czy w druga strone, rzucajace w nia gownem potrafie sam napisac. Zaplacic za takie wyznanie kobiecie tez nie problem, wiec swoimi czytankami mozesz sie podetrzec. Nie mowie, ze takie przypadki jak mowisz nie wystepuja, ale ich wiarygodnosc jest co najmniej niska. A z kolei w przypadku samobojstw nikt nie smie wina zachaczyc o kosciol i przyjrzec sie wplywowi tej mozgopioracej papki, robiacej z aborcji zbrodnie kalibru Holocaustu, na kobiete.
Wiarygodność co najmniej niska? Oj, ktos tu chyba jednak jest stronniczy ale to nie jestem ja.
Ja akurat nie mialbym im tego za zle. Nie jestem na tyle ograniczony by rozpatrzac tylko skutek aborcji. Kazda czynnosc to zwiazek przyczynowo-skutkowy, zamiast pluc z ambony i zakazywac aborcji, proponowalbym zrobic cos pozytecznego i przeciwdzialac jej przyczynom. Kobiety to nie psychopatki, dla przyjemnosci sie temu zabiegowi nie poddaja.
Zapobieganie jest jedno i jest nim powstrzymanie się od seksu w czasie dni płodnych ale wy wolicie zabijać ludzi niż powstrzymać się od przyjemności. Dla przyjemności zabiegom nie ale do łóżka a i owszem.
COŚ TAM O TESKŚCIE
Ja przytoczyłem lekcję, którą nauczyciele WOSU oraz WDŻWR a i czasem siostry zakonne prowadzą i bynajmniej nie w Kulu ale dobrych liceach ŚWIECKICH. Zauważ jaki jest format twoich docinek - agresywny i jak tu rozmawiać na poziomie?