troche wczesniej zem napisał
Nie, na dyskusje o w. wybuchu mam za mala wiedze, Ty zreszta tez.
Ale wezmy na warsztat taka Arke Noego. Imo zajebista bajeczka, te kilka tys. lat temu calkiem wairygodna, lecz wiara w to w dzisiejszych czasach jest zwykla oznaka glupoty i ograniczenia. Teraz wiemy, ze procz 'Starego Kontynentu' istnieje tez Australia, Ameryki czy Grenlandia. Co mam na mysli? Ano to, ze nie sadzicie chyba, ze Noe zapierdalal do Australii po kangury, w okolice kola podbiegunowego po pingwiny czy niedzwiedzia polarnego, a do Ameryki po, np. bizona? A co ze stworzeniami mikroskopijnymi? W Biblii nie ma o nich slowa, ludzie wtedy nie wiedzieli o ich istnieniu, a ciemnota teraz nie potrafi tego chyba zrozumiec i dalej lyka bajeczke.
A co z cisnieniem atmosferycznym? Przy takiej ilosci wody na planecie nie ma prawa nic przezyc, ale kilka tys. lat temu o tym nie wiedziano. Nie wiem tez czy wiecie, ale rosliny takiej powodzi by nie przezyly, a bez roslinnosci zyc sie nie da (zastanawialiscie sie kiedys skad bierze sie tlen w powietrzu, ktorym oddychacie?). Oczywiscie ani bog, ani Noe nie wpadli na to, by ratowac takze roslinnosc.
Dobra, jedziemy dalej- genetyka. Zyjemy w XXI wieku i wiemy, ze zbyt male zroznicowanie genow prowadzi do wyginiecia gatunku. Nie dla wszystkich dziala to w rownym stopniu, ale 6 par (nie mowiac juz o 2 parach zwierzat 'nieczystych') dla podtrzymania gatunku nie wystarczy. To samo tyczy sie Adama i Ewy. Mieli 2 synow, Kaina i Abla, wiec dla potrzymania gatunku cala trojka musiala pukac poczciwa Ewcie (pomine juz fakt, ze Ewa powstala z zebra Adama, wiec powinna miec niemal identyczny genotyp. Przyjmijmy, ze jako bezposrednie dzielo boga, ma genotyp zmieniony przez niego, bo zaraz ktos na pewno tak powie). Wiecie do czego takie cos prowadzi? Do malo przyjemnych chorob genetycznych, bo przez bardzo podobne genotypy Ewy, Abla i Kaina ujawnilyby sie recesywne allele odpowiedzialne za wspomniane wyzej choroby, np. Zespół Marfana (ten akurat jest autosomalnie dominujacy). Podsumowujac: Jesli nauka potrafi obalic tak istotne elementy tej smiesznej religii, to warto w to gowno wierzyc? IMO nie.