Mexeminor napisał
Motocykl=/=samochód, trzeba to rozgraniczać.
Dam przykład, bardzo prosty. Masz taką Octavię II 1.6 MPI 102 konie vs W140 S500 326 koni. Moim zdaniem porównanie ma sens, można kupić te auta w podobnej cenie, mniejsza o inne koszty. Masz wybór - albo Skoda albo Mercedes. Jesteś świeżym kierowcą z olejem w głowie, jesteś spokojny, wiesz jak używać auta, nie dajesz się ponosić emocjom. Wstęp mamy więc za sobą.
Jednym i drugim autem można bez problemu poruszać się zarówno przepisowo jak również te przepisy łamać. Jedyna różnica jest taka, że Mercedesem szybciej je złamiemy, Skoda będzie potrzebowała kilkunastu sekund więcej, ale to przecież nie jest wieczność, a jedynie sekundy. Jedno i drugie auto poleci 200km/h, powyżej tej prędkości nie ma nawet co gdybać, bo osiąganie jej liczy się w paru sytuacjach na rok.
Teraz niech mi ktoś powie jakie jest niebezpieczeństwo w posiadaniu S500. Jeżdżę sobie spokojnie, przepisowo, wyprzedzam jak każdy inny, z tą tylko różnicą, że mogę to zrobić w mgnieniu oka (choć powstrzymuję się, bo w 95% przypadków nie muszę butować auta, aby coś wyprzedzić).
Auto nie stwarza dla mnie zagrożenia. Jedynie ja sam mogę je stworzyć, ale tego nie zrobię, bo jestem opanowany. Moc, którą mam, wykorzystuję w pełni tylko podczas wyprzedzania TIRów na dwupasmówkach, a to i tak bardzo, bardzo rzadko wykorzystuję ją w pełni, bo zazwyczaj wystarczy 1/2 gazu i tyle, wyprzedzanie 2x szybsze niż w przypadku Octavii, którą trzeba będzie kręcić bardzo wysoko.
Jedyna różnica między tymi autami jest taka, że Mercedesem będę mógł w sytuacji ekstremalnej (do której staram się nie dopuścić, bo jestem rozważnym kierowcą, przypominam) uratować swoje życie, życie wariata, który do tej sytuacji doprowadzi, życie swoich i jego pasażerów, życie innych, niewinnych ludzi, którzy mogli by zostać ofiarami postronnymi.