https://www.sendspace.com/file/vjnuat
@SomethingWild ;
i dla innych, sporo wiedzy od sukera
ciezko lekko zyc
https://puu.sh/x6xm3/e1b784aec9.png
Wersja do druku
https://www.sendspace.com/file/vjnuat
@SomethingWild ;
i dla innych, sporo wiedzy od sukera
ciezko lekko zyc
https://puu.sh/x6xm3/e1b784aec9.png
jak powstrzymac pierdy po owsiance?
rano wjezdza 100g owsa, 300-350ml mleka + pol miarki bialka, po wypiciu leci kawa
bączury są calutki dzień, bardzo bym nie chciał go zmieniać bo się przyzwyczaiłem i poza pierdami jest spoko
ja tu przelotem
https://www.youtube.com/watch?v=qfQacmSxvy8
Czemu ta aswagandha taka popularna ostatnio? Naprawde działa?
gdzie se joszke kupujecie bo czas ta redu mocnym jebnieciem zakonczyc
ja zamiast probiotykow bym wolal kupic maslan sodu (pozdro janek) albo hmb na flaki. sam sie bede zaopatrywal w debutir, bo to co ja odpierdolilem z flakami nadaje sie na gastroenterologie. kapustki i ograniczenie syfu swoja droga, ale ja juz definitywnie potrzebuje jakiegos letkiego supla dodatkowo xD.
generalnie bede sie naprawial alcar i tymi maslanami. zadnych super protokolow. po prostu 0.5-1g alcar i 2x debutir/hmb. moze pobije rekord stazu i przejebie wiecej niz miesiac bez przerwy na silowni.
bralem debutir nie czulem zadnej roznicy
ja rowniez nic, wjebalem 2 opakowania. laktoferyna ---> delikatna poprawa przy luszczycy byla ale, jesli chodzi o flaki to bez efektow.
ale powiem wam, ze stan flakow po 5x400m bieganych w interwale na 1:15 z przerwa 2:30 to jest jakas rzeznia. co trening jakies bulgoty, a zazwyczaj leci na czczo po kawe(ladowanie na noc) badz po malej owsiance
@Sura
pytales o ashwe - nie jest to supel, ktory wywroci twoje zycie do gory nogami(zreszta zaden SUPEL taki nie jest), ale ja sam po fakt faktem, wiekszej dawce adaptogenow(leci rozeniec, l teanina i ashwa) czuje poprawe tolerancji na kofeine i ten charakterystyczny spokoj w sytuacjach gdzie normalnie sie wkurwialem albo denerwowalem czyt. jakies wystapienia publiczne czy wkurwiajacy klienci w robocie takze polecam przetestowac na sobie.
z ciekawostek raz na probe wjebalem dosc spora gars ashwy i rozenca zeby sprawdzic co sie dzieje to czulem sie troche jak nacpany, przyroda sie podobala, moglem patrzec na liscie/drzewa i w spokoju ogladac jak powiewaja XDDDD
u mnie po tej slynnej aszwagandzie(od donaja -5% pamietajcie!!) za pierwszym razem 1-1,5h po wzieciu zaczely mi sie zamykac oczy jakbym sie ujebal(na dodatek lekko lzawic) i az ciezko bylo mi je otworzyc, a byla 20 i nie bardzo chcialem zasnac w srodku miasta XD
pozniej po kilku innych probach jedyna roznica to rano czulem sie przyjebany tak, ze nie mozna bylo wstac z wyra
podsumowujac
ludziom idzie wszystko opierdolic, a zdecydowania aszwa zalicza sie do rzeczy tego typu
no i modnie brzmi
osobiscie nie polecam, lepiej napic sie rumianku przed spaniem
Moj ulubiony natural Rich Piana w szpitalu, a podobno sport to zdrowie.
@gosc jest w spiaczce
Mam lordozę i barki wypchnięte do przodu. Chciałbym to chociaż trochę skorygować, bo zdaję sobie sprawę, że mogę się nie wyprostować całkiem w tym wieku, chyba że się mylę. Ktoś może polecić jakieś ćwiczenia albo źródło konkretnej wiedzy? @chemik ;
Dlaczego trace pamiec i ciagle czuje sie zajebany jak po dobrym wiadrze, inaczej nazwalbym to wczorajszym? na przyklad wczoraj bylismy na grillu, wypilem sobie 3piwa, nie mialem zadnej wielkiej fazy, smialismy sie i rozmawialismy normalnie, nakrecalem duzo tematow i przyszedl moment, ze poszedlem sie odlac i potem po 5minutach zaczalem ciagle przysypiac i nie moglem tego ogarnac, jak wszyscy wracalismy do siebie to jak wstalem nie pamietalem drogi ani tego jak wszedlem na chate, dopiero po jakims czasie zaczalem sobie wszystko przypominac i laczyc te czarne dziury, teraz np pamietam dokladnie cala droge ale rano nic, ogolnie mam mega problem podniesc sie z rana, dobrze, ze mam teraz wolne bo przesypiam kazdy budzik i wstaje dopiero o 9-10, odmulam sie dopiero z tego letargu, gdy napije sie wody, nie powiedzialbym, ze mi czegos brakuje bo biore supple i jem normalnie, na co sie zbadac? nie specjalnie chce mi sie isc z tym do lekarza bo juz widze te ich zjebane miny, gdy im o tym mowie. Mam tez takie momenty, ze moge wszystko i roznosi mnie energia, by chwile pozniej lezec wycienczonym i totalnie bez sil, robilem juz dokadnie tarczyce, krzywa cukrowa i wszystkie bajery, wszystko jest w normie i nie ma zadnych objawow, pisac testament?