poglebiona lordoze ledzwiowa moze powodowac kilka czynnikow. od slabego brzucha, przez spiete prostowniki, na przykurczonych biodrowo-ledzwiowych konczac. tego sie przez internet ot tak nie zalatwi.
Wersja do druku
poglebiona lordoze ledzwiowa moze powodowac kilka czynnikow. od slabego brzucha, przez spiete prostowniki, na przykurczonych biodrowo-ledzwiowych konczac. tego sie przez internet ot tak nie zalatwi.
Dokładnie tak. Do tego dorzuciłbym słabą funkcję pośladkowych wielkich.
@Sinis ;
Ciężko będzie przez internety ogarnąć dlaczego Tobie się pogłębia.
Trenujesz normalnie brzuch? Nie tylko jeśli chodzi o fleksje kręgosłupa(brzuszki itd.), ale także mięśnie stabilizacyjne (planki)?
Możesz spróbować taki test - ustaw się w klęku podpartym(na czworaka) i staraj się wyprostować swobodnie (w sensie bez myślenia, który mięsień napinasz) nogę. Jeśli pośladkowy wielki jest za słaby, to te funkcję skompensują prostowniki grzbietu poprzez pogłębienie lordozy i nadmierne napięcie.
Drugi "test" to położyć się na brzuchu i starać mocno spiąć pośladki - jeśli będzie Ci ciężko to zaburzenie jest w pośladkach.
Co do przykurczonych biodrowo-lędźwiowych... Występuje to u wielu osób także jakieś ćwiczenia rozciągające można ogarnąć.
Jednak tak jak napisał Chemik, ciężko jest takie coś ocenić przez internet od tak. Proponuje wydać te 60zł-80zł na wizytę u jakiegoś fizjo. Jeśli Ci nie da planu ćwiczeń, ale będziesz miał diagnozę co zawodzi, to możesz się odezwać - skleję Ci coś. ;)
A test jakiś na klatę, barki? W sensie ogarnięcie skoliozy, kifozy itp?
Jeden test jaki widziałem, to niby jak się stoi prosto i ma się ręce opuszczone, a kciuki i dłonie skręcają do środka (serdeczny palec odwija się do przodu) to ma się mocno zaokrąglone plecy. Cóż, ja jak stoję luźno to mam kciuki skierowane przed siebie, a serdeczny za sobą. Dłonie są równolegle do ciała, co by sugerowało, że nie mam zaokrąglonych pleców, a przecież garbię się jak skurwesyn
co do pogłębiania lordozy zoba mój filmik z siadem:
http://torg.pl/showthread.php?440071...=1#post9396902
na moje, to w katastrofalnym stanie jest. Teraz przy lustrze siadam i staram się aż tak nie wypinać dupy i trzymać bardziej prostą linię. No ale to muszę się zmusić i o tym pamiętać, naturalnie robię jak na filmie.
W sensie test na co? Klatkę, barki ale pod jakim względem?
Wiesz jak wyglądał dzwonnik z katedry Notherdame? Jeśli tak wyglądasz to jest źle. Jak chcesz to wyślij zdjęcie z boku, to Ci w miarę ocenie ten Twój garb.
Sorry, trochę już śpię. Skoliozę trzeba widzieć normalnie, jeśli jest tylko kilka stopni, to ciężko to zauważyć, jeśli jesteś dość mocno spierdolony, to widać to bez problemu, ale wtedy już zostaje wizyta u ortopedy. Generalnie po 21-23roku życia ze skoliozą gówno zrobisz.
Kifozę za to bardzo łatwo można zobaczyć, nawet na zdjęciach.
Pierwszy Twój ruch w siadzie to nie jest cofnięcie miednicy(dupy), ale pogłębienie lordozy, pochylasz miednice ale do przodu. Obczaj powoli ten filmik, pierwsze co robisz to załamujesz prostotę kręgosłupa. Robisz to dlatego, że puszczasz napięcie pośladków(głównie) wtedy brzuch nie wytrzymuje i rozluźnia się również. Dlatego też mogę sądzić, że u Ciebie pogłębiająca się lordoza wynika głównie z spierdolonych pośladków. ;p
Mobilności, testy na jakieś wady? Np lewą ręką bez problemu się po plecach całych podrapię, prawą już nie, bo coś mnie tam ciągnie. Kciukiem da radę, ale palcami i wewnętrzną stroną dłoni już nie. Za to w lewym barku tego problemu nie mam i normalnie mogę się poklepać po prawej łopatce.
Takie testy o jakich wspominasz najlepiej jeśli ktoś by Ci wykonywał. Chodzi tu głównie o zakres ruchu danych stawów. To, że jedną ręką możesz więcej, nie oznacza, że jest z nią lepiej (może być hypomobilność). Jednak częściej spierdolona jest ta, w której masz mniejsze zakresy ruchu. W takich funkcjach raczej bym się przyjrzał też torebce stawowej, ale to już ktoś powinien Cię sprawdzić. Mogę Ci napisać zakresy danych ruchów w stawach, ale nic Ci to w sumie nie da, bo sam raczej tego sobie nie sprawdzisz.
Takie dwa testy, które możesz sam wykonać to:
-test ścienny Degi (google it)
-FMS (tu opis podany niżej)
Test oceny mobilności ( badanie zakresu ruchu) obręczy barkowej-Shoulder Mobility
Test prowokacyjny bolesności barku – dotknięcie łokciem do czoła, przy ręce ustabilizowanej na przeciwnym barku.
Pozycja wyjściowa: Sylwetka wyprostowana, ramiona wyprostowane wzdłuż ciała.
Ocena 3: odległość między pięściami wynosi długość dłoni.
Ocena 2: odległość między pięściami wynosi półtorej długość dłoni.
Ocena 1: odległość między pięściami większa niż półtorej długość dłoni.
No właśnie to jest to, że muszę dobrego fizjo poszukać. Dwóch mi naciągało ten bark i niby wszystko ok, bo nie boli, ale on sam z siebie potrafi sprawiać mi taki ból, jakby coś chciało przeskoczyć, a nie mogło w pewnym zakresie ruchu (np podczas ubierania bluzy, podnoszenia łyżki, kubka z piciem, podnoszeniu ręki by podrapać się po głowie, podczas mycia się).
Aż dziw, że ortopeda nie stwierdził, że wszystko ok, tylko podotykał, coś pociągnął i stwierdził, że rezonans :D
Ja po operacji barku walcze już drugą rehabilitacje o polepszenie zakresów.Nieźle ponapinane mam te mięsnie wraz z lewą stroną szyi. W sumie dzisiaj skończyłem już moje zabiegi i z tego co mi wiadomo to dalej muszę pracować nad mięśniem piersiowym, wzmocnić zębaty i naramiennym żeby jeszcze bardziej odzyskac te zakresy.Oczywiście przy wzamacnaniu zębatego wyszło ,że mam słaby brzuch i to też wypada poprawić.
Ogólnie przy dobry rozciągnienciu + masażu ładnie się to poprawia ale trzeba pracy, u mnie np. zwis placami do drabinek odpada przez łopatke tak samo podciąganie szerokim chwytem.Z miesiąca na miesiąc widać jednak ogromny progres do tego co było i to cieszy oczy najbardziej.
W jaki najlepszy sposób obliczyć sobie zapotrzebowanie kaloryczne, najlepiej z podziałem? Taki faktycznie prawdziwy a nie randomowe kalkulatory z netu xd. Zamierzam na poważnie zacząć sobie liczyć makro żeby zejść z wagi do wakacji po masufce siłkowej.
Używa ktoś z was do takich spraw tej apki Fitatu?
Tak dokładnie nigdy nie wyliczysz. IMO najlepiej ustaw sobie, np. 3kkcal i zobacz po tygodniu co dzieje się z wagą- jeżeli rośnie to odejmij 100kcal i tak co tydzień np. aż ogarniesz sobie bilans na 0 i będziesz mógł ucinać ile chcesz na tej redukcji
to jest najlepszy 'kalkulator'
http://www.1percentedge.com/ifcalc/
i jak dla mnie akuratny
Celesta dzięki za wyczerpujący post. Ma ktoś jakis namiar na warszawskiego fizjo?
Jest ktoś dzisiaj na fit & beauty w Krakowie?