to wlasnie to, mam zamiar poziomica posprawdzac te porecze bo coś mi nie gra ;f poza tym też krzywy jestem, jeden bark nizej >.<
Wersja do druku
Co myślicie o jaraniu i siłowni? Nie mam na myśli dzień w dzień ale tak, że raz w tygodniu np? Ktoś z was może trenuje i jara? Jakieś skutki tego oprócz lenistwa?
Bo np mam paru znajomych co przed silka lapia bucha bo podobno lepiej im sie tak trenuje, nie jak maja nogi czy plecy, ale biceps, klatka itd to normalnie buszek i jazda.
wtedy jedna reka trzymalem siusiaka, a druga pisalem:(
ja sobie czasem zajaram, ale ot chyba taka sytuacja jak z kazda uzywka - rozsadnie. pozatym nie wyobrazam sobie upizgac mordy i isc na trening, to jest niewykonalne ;d pozatym szanujmy swiete miejsce jakim jest silownia.
ja jaram 2-3x ed od 5-6 lat i cwicze
nie wiem jaki ma wplyw ale czytalem ostatnio badania, ktore mowily, ze regularne palenie mj powoduje zmniejszenie poziomu testosteronu i podwyzszenie poziomu kortyzolu wiec raczej nic dobrego
a jesli pytasz o mj jako przedtreningowke to polecam jakas fajna sativke co cie nie zamuli tylko pobudzi
mozna tony potem targac, potwierdzone info. chociaz ja nie lubie palic przed pakiernia
UWAGA :
- 150ml mleka
- 200g zmrożonych truskawek
- 100ml wody
- tona slodzika
- 400g serka wiejskiego
hop do blendera na 2 minuty
i oto mamy przekozackiego szejkuna, potreningowego, smak jak z maka polecam, w sam raz na orzeźwienie w tak cudowną pogodę!
a teraz hejtujcie za laktoze i fruktoze
UWAGA, proszę moderację o nie kasowanie, wiadomość umieszczam tylko ku przestrodze!
Witam, nazywam się Godryk Pieniężny, powiem wam co mi się przytrafiło na siłowni.
Poniedziałek, 3.11.2014 roku. Piękna pogoda jak na tę porę, około 17 stopni, także można było na upartego wyjść w koszulce i pokazać łapy. Jak każdego poniedziałka wybrałem się na naszą siłownię Złoty Kameleon zrobić klatę i biceps. Jednak to, co zdarzyło się tego dnia w Złotym na zawsze zmieniło moje życie.
Wchodząc pewnym krokiem na salkę od progu zaczęli się kłaniać sezonowcy, a to nie z byle powodu bo ćwiczę już lat 15, łapa kaliber 44 przy BF 7-8%. Więc zaczynam rozgrzewkę, aż tu nagle wchodzi gość, którego widzę po raz pierwszy. W dodatku większy ode mnie, na moje oko łapa 48. Co więcej, podchodzi do mnie i mówi - te, dziadek, ja po piniondze. Myślę, o co ci gościu chodzi? Udając, że nie słyszałem rozgrzewam się dalej. Ale burak znowu sie odzywa - ja z Radomia, piniendze to gdzie? Lekko wkurzony zaakcentowałem swą złość rzucając hantle na ziemię i mówię - o co ci gościu chodzi, nie widzisz, że się rozgrzewam? Siłownia nie jest od gadania. Potem chwilę myślałem o co naprawdę mu chodziło? Z jakiego Radomia? Jedyna osoba którą stamtąd znam to moja była, ale o tym później.
Postał tak z 15 sekund okazując swoje myślą nie skalane lico i odszedł. Poćwiczył może z 15 minut i całkiem wyszedł. Wybity z rytmu dokończyłem trening i udałem się do szatni. Ku mojemu zdziwieniu gość stał tam, wkurzająco ubrany jedynie w majtki i skarpetki, przyduszając jakiegoś chłopaczka sezonowca którego widuję w Złotym od może 2 miesięcy. Z reguły jestem raczej pacyfistą i nigdy nie dążę do bezpośredniego konfliktu, tym razem nie wytrzymałem i popchnąłem tępaka na szafki drąc **** że zadzwonię na policję. Poszamotaliśmy się chwilę po czym gość opuścił salę w towarzystwie trenera i obsługi. Najgorsze jednak miało się dopiero zacząć.
Wracając do domu lekko wybity z rytmu dnia około godziny 18:30 zrobiło się już ciemno. U nas na wiosce o tej godzinie panuje zupełna noc, także szybkim krokiem udałem się pod dom. Będąc już na schodkach i szukając kluczy, usłyszałem za sobą kroki. Odwróciłem się i zobaczyłem tego gnoja, stał z jakąś miną psychopaty i nerwowo się rozglądał. Pomyślałem że już po mnie, więc rzuciłem blef, sięgając za pas i mówiąc - mam wyciągnąć klamkę? Bandyta chyba nie zrozumiał i rzucił się na mnie. Pierwszą myślą było UCIEKAJ! Jednak w tym momencie przypomniałem sobie, że przez te 15 lat nie robiłem nóg. A ten gość miał przeogromne kopyta. Nie zdążyłem nic zrobić, a już zostałem podcięty i wydzwoniłem głową o schodek. Pomyślałem sobie, że to już koniec, więc próbowałem skupić w sobie jakąś moc, która pozwoliłaby mi wstać i walczyć. Niestety, nic takiego nie przyszło. Dostałem 15 ciosów nożem, ledwo przeżyłem. Wiadomość tę pisze moja kochana żona, która rzuciła wszystko, aby się mną opiekować. Tak, jestem warzywem. Nigdy się jej nie odwdzięczę.
Chciałbym przestrzec wszystkich trenujących - róbcie nogi, bo nigdy nie wiecie kiedy się wam przy.dadzą.
pakerzy.org kocham was
uwaga!
podchodze do kasy w biedronce widze ze stoi koszyk ale nikogo przy nim nie ma omijam chce sie rozkladac
jakis ch*j do mnie ze on tu zajal miejsce
wkurwienie moje sieglo zenitu
nie wiedzialem ze mnie tak latwo mozna wyprowadzic z równowagi
@chemik ;
gdzie masz file de dragonsa gdzie on sie podziewa
Przerzucam się na kaszę kuskus. Smaczne, nie ma z tym pierdolenia i można praktycznie z wszystkim połączyć ;d
wlasciwie nizsze ma to ig niz ryz
Koledzy torgi, biorę na przysiad 5x100kg, zalozylem sie o agmatynke ze pójdzie raz 125. Jaka jest szansa według Was? Jestem w dupe czy do przodu z agmatyna?:D ratujcie, dużo węgli, cukru do przedtreningowki i cos jeszcze?
@byczek
Ciężko może być, ja robię 4x5x105kg i nie wiem czy bym pociągnął raz 125, aczkolwiek próbuj ;d