Piszczel dochodzi aż do samego dołu, współtworząc staw skokowy. Jak coś się w nim pierdoli to na którymś z końców właśnie. Jak robisz siłownie to trzeba się liczyć, że kości mają Ci to za złe, może masz/miałeś błędy w technice czy coś. W sumie przy osłabieniu kości ścięgna też szlag może trafić.