asicsy przed reebokami ale raczej do NB/kalenji nie maja podbicia
to bardziej buty pod sporty zespolowe anizeli bieganie
chyba ze bawi nas wydanie 7 stow to wtedy mozna znalezc jakis model do biegania
Wersja do druku
@2Fast4You ;
Czy trzeba zaraz wydawać 7 stów? Raczej nie. Kupiłem w styczniu w tym roku Asics Gel-Phoenix 6 (http://swiatbiegacza.pl/index.php/ob...phoenix-6.html) za 300 zł i biega mi się w nich bardzo dobrze. Przeszedł ból ITBS (+ kilka innych czynników wspomagających powrót do zdrowia), żadnego bólu na dzień dzisiejszy.. w moim przypadku, złego słowa nie mogę powiedzieć na temat tych butów, od tego producenta.
generalnie nike/reeboki/asicsy i pumy maja zajebista wade - czesc buta odpowiedzialna za trzymanie srodstopia lubi sie rozlazic (po prostu przody sa szersze). ofc nie po 10 czy 20km ale przy wiekszej ilosci nabitych km stopa zaczyna latac. Nie wazne jak mocno takiego buta pozniej zawiazemy to i tak bedzie tam luz.
Nie tyczy sie to oczywko wszystkich modeli ale jesli na starcie czujemy ze but nie jest dopasowany to skonczy sie wlasnie tak jak pisalem wiec odradzam
http://www.decathlon.pl/buty-do-bieg...d_8297190.html
Witam,
Czy powyzsze nadaja sie dla poczatkujacego biegacza? Nie znam sie na tym, biegam dopiero kilka tygodni, ale zauwazylem, ze dzieki temu nigdy jeszcze nie czulem sie lepiej i najprawdopodobniej bede kontynuowal bieganie. Nie stosuje zadnych specjalnych treningow, staram sie biegac 3x15 min truchtu z 3x3 minutowymi przerwami na szybki marsz, wychodzi zazwyczaj ok. 8-10 km.
Ewentualnie czy ktos moze polecic jakies inne w miare odpowiednie buty do biegania w granicach 200 pln? Nie chce wydawac od razu nie wiadomo ile na sprzet bo jestem bardzo poczatkujacy.
pod żadnym pozorem nie wydawaj na buty więcej niż kwota, którą sobie założyłeś, w ogóle śmieszą mnie te super technologie w butach biegowych, które chyba już same biegają za ludzi skoro sobie tyle każą za nie płacić? bieganie dla mnie to tylko człowiek i podłoże i między tymi elementami powinno być jak najmniej dupereli bo są zupełnie nieptorzebne ale już pisałem o tym wielokrotnie wcześniej.. wygoglujcie sobie arty o plemieniach biegaczy z meksyku, którzy zaliczaja biegi po 100-150km w sandałach zrobionych z opony i przewiązanych sznureczkiem
wracając do butów - w decathlonie możesz sprawdzić jeszcze Eliofeet - one są niby właśnie takie trochę w stronę minimalizowania kontroli stopy (mniejszy drop, cieńsza i bardziej elastyczna podeszwa, miękki zapiętek, brak sznurowadeł chociaż do barefoota/minimali to im cholernie daleko ale zawsze coś) a jeśli nie te to weź każde, które Ci się podobają i dobrze leżą na stopie... no i polecę swoje sockwy za 25$ sockwa.com jednak wiem, że nikt się na nie nie zdecyduje a szkoda
udarr to maniak minimalistycznego biegania na które w Polszy nie ma warunków nie słuchaj go ;d
w życiu nie przehandlujecie argumentu, że minimalistyczne buty nadają się jedynie do biegania po plaży(co jest głupie bo tam lepiej boso biegać)/równym asfalcie bo jak pójdziecie z tym do lasu i nadepniecie na kamień/korzeń/szkoło to się na miejscu zesracie xd
co jednak nie zmienia faktu, że po części udarr ma rację - 7 stów za buty to jakaś kpina aktualnie
do 300zł można spokojnie znaleźć coś dobrego pod względem materiałów jak i wytrzymałości
a co do wybierania butów przez neta - lepiej skocz do sklepu i się zorientuj na miejscu, przymierz itd bo tak w ciemno to ciężko jeśli wybrałeś je na zasadzie przeglądnięcia strony bez żadnej sprawdzonej opinii znajomego, których już ich używał.
Nie, nie mialem zadnej opinii znajomeg, po prostu znalazlem, spodobaly mi sie, nie umiem inaczej wybrac butow. Raczej chodzilo mi ogolnie o firme, cene itp. a nie o sam konkretny model, pytam o ogol.
Czyli generalnie nie polecacie zadnych szczegolnych modeli w takich granicach cenowych? Najlepiej po prostu skoczyc do np. Decathlonu i kupic takie, w ktorych jest wygodnie i przyjemnie tak?
@Udarr
Z takiego zalozenia wychodze po za tym zadnym wyczynowcem nie jestem i nie potrzebuje super sprzetu. Wiem jednak, ze bieganie w butach do tego stworzonych, a zwyklcych to dwa rozne swiaty i jak raz pobiegalem w zwyklych "trampkowych" adidasach to tak mnie kostki bolaly, ze myslalem, ze umre. Do tego zwykle buty sa ciezkie i niewygodne (mam porownanie bo pozyczam od kumpla jakies badziewne Reeboki do biegania i juz w nich jest o niebo lepiej).
zdziwiłbyś się ile osób biega po lasach w minimalach czy barefootach ;d od nadepnięcia na kamień się nie umiera, z czasem zdolność odpowiedniego lądowania wzrasta i jakoś tak nieświadomie wybiera się optymalną trasę - brzmi jak sci-fi ale to prawda ;d ja głównie biegam krótkie trasy w stylu 3-4km, mam taką swoją ulubioną i zazwyczaj 1/4 tej trasy to żwir czy tam tłuczeń - serio da się po tym biegać w skarpetach robiąc to w odpowiedni sposób, ze szkłem różnie bywa, generalnie ta minimalna podeszwa ma własnie przed tym chronić, tpu w moim przypadku, czyli materiał, z którego jest wykonana podeszwa to cholernie mocna rzecz, praktycznie nie do zdarcia, przeciąć też ciężko
nie wiem czy mnie dobrze zrozumiałeś, ja nie mówię żeby biegać w butach, w których chodzisz normalnie do roboty bo to jeszcze większa zbrodnia niż bieganie w żelazkach (buty biegowe zwykłe), mówię o specjalnym rodzaju obuwia biegowego, które pozwala na zminimalizowanie wpływu buta na stopę, jak najmniej wsparcia, o to by biegało Ci się niemal jak boso
Hm dzieki za rady chlopy. Chyba jednak wybiore na poczatek takie wlasnie "zelazka". Butow, o ktorych mowisz Udarr troche sie po prostu boje. Moze to glupie, ale czulbym sie pewniej w normalnych biegowych butach niz w takich o jakich mowisz przynajmniej na poczatek. Juz sobie wyobrazam jak bolalyby mnie kostki bez dodatkowej amortyzacji biegajac w butach o jakich mowisz. No nic poczytam jeszcze troche i jutro jade do Decathlonu cos kupic, a wieczorem pochwale sie na forumku.
Przy okazji jak sie juz wbilem w temat moze zapytam o trening. Interesuje mnie tylko i wylacznie poprawa kondycji - nic innego, zupelnie. Jak czesto, jak dlugo, jakie dystanse biegac?
Na ta chwile biegam wtorek, czwartek, sobota + niedziela gram mecze w pilke nozna gdzie robie dystans ok. 4 km (liga amatorska, niepelny wymiar czasowy). Truchtam sobie bardzo powoli robiac zawsze 7-9 kilometrow ze srednim czasem ok. 6/km (minimalnie 6, maksymalnie 6:30 nie wiem dlaczego taka duza "rozrzutnosc"). W sumie dopiero zaczynam (3 tygodnie) i na poczatku myslalem, ze bede to robic tylko "od tak zeby sie zmeczyc", ale skoro juz sie tym zajmuje to dlaczego nie biegac bardziej "z sensem"?
Ogolnie jestem bardzo szybki jezeli chodzi o np. sprinty itp. i w amatorsko-sportowym towarzystwie w jakim przebywam nie znalazlbym nikogo szybszego. Problem jest natomiast taki, ze bardzo szybko opadam z sil. Nie zalezy mi wiec by specjalnie schodzic z czasem 6'/km (przynajmniej narazie, kto wie jesli bardziej sie wkrece w bieganie), ale zeby moc przebiec 20km, a nie 10 z takim czasem.
Sensei? @Dziku ; @2Fast4You ; @udarr
Wiem, ze sa serwisy typu bieganie.pl itp. ale ilosc wiedzy zawartej tam mnie po prostu przeraza, a im wiecej czytam o tym wszystkim tym bardziej (taka kurwa prosta czynnosc) bieganie wydaje sie bardziej skomplikowane i trudne. Mam wrazenie, ze jutro na treningu bede bal sie postawic stope bo tak moze byc akurat zle albo krzywo .__.
Ja tu chce po prostu pobiegac dla kondycji, a takie serwisy przedstawiaja to jako czynnosc niemal rownie skomplikowana jak skladanie promu kosmicznego. Chcialbym po prostu wziac sie do roboty, a nie siedziec i godzinami o tym czytac (czlowiek czynu!). Stad moja prosba o rady i jakis trening dla poczatkujacego.
@Master ;
Nasz organizm to taka fajna maszynka, którą można nauczyć wielu rzeczy - trzeba tylko pamiętać, że potrzebny jest do tego czas / cierpliwość / regularność. Pamiętaj o jednej zasadzie (moim zdaniem jedna z głównych) : "Zwiększanie przebieganych km lub intensywności nie doprowadzi do tego, że szybciej osiągniesz oczekiwaną formę (Twój organizm potrzebuje czasu, by się przystosować), może natomiast doprowadzić do kontuzji. (źródło: http://www.runners-world.pl/trening/...iegania,4632,1).
Pokonujesz w tej chwili dystans 7-9 km? Zrób tak, aby następny,najdłuższy Twój bieg wyniósł 110% Twojego poprzedniego najdłuższego. Po 2 tyg. (Twój nowy dystans) znowu zwiększ o 10%. Jeżeli zauważysz, że źle znosisz zwiększenie dystansu - wróć do poprzedniego. Każdy z Nas ma indywidualne predyspozycję.
Dystans 20 km to już spore wyzwanie (nie oszukujmy się - aby bezpiecznie przebiec przez niego, potrzebne są treningi które pozwolą zminimalizować powstanie ewentualnych kontuzji). Jeżeli systematycznie będziesz trenował właśnie takim tempem, myślę że w przeciągu 4-5 (bezpiecznych) miesięcy dobrze przygotujesz organizm do jego pokonania ;)
Przykładowe treningi:
- wtorek - 6 km;
- czwartek - wolne długie wybieganie (9 km);
- sobota - 5 km;
- niedziela - trening piłki;
Radzę wziąć czwartek jako dzień na dłuższe wybieganie, ponieważ będziesz miał ten dzień przerwy na regenerację. Pewnie o tym pamiętasz, ale przypomnę :) krótka rozgrzewka przed biegiem + rozciąganie po biegu.
Next trening:
- wtorek - 6 km;
- czwartek - wolne długie wybieganie ( 9,9 km );
- sobota - 5km;
- niedziela trening;
.
.
.
Itd :)
20km o których mówisz to już bardziej kwestia wytrzymałości stawów aniżeli kondycji (chociaż i ona potrzebna, wiadomo)
ja w zeszłym roku po maturach zaczynałem trasę 6km i zajmowała mi jakieś 36-37minut
aktualnie bez większego spinania dupy biegam ją w 26 a gdybym przycisnął mocniej to zakładam, że jeszcze bym z tego urwał
ale nie o tym - chodzi o to żeby, jak pisał dziku, nie próbować od razu skakać na głęboką wodę bo raz zajedziesz się tak, że to nie będzie przyjemność i drugi raz biegać nie pójdziesz a dwa organizm też ma swoje granice, które oczywiście można przekraczać ale z czasem i głową
co do planów, skoro już coś tam biegasz, to możesz sprawdzić ten:
http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=19&id=431
lub jeśli uznasz, że idzie zbyt 'lekko'
http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=19&id=428
Dzieki wielkie.
Moze rzeczywiscie przesadzilem z tymi 20 km, ale generalnie wiecie o co mi chodzi - po prostu glownie zalezy mi na zwiekszeniu wytrzymalosci w granicach rozsadku. Jezeli rzeczywiscie w ciagu pol roku jest mozliwym przygotowanie organizmu do pokonania nawet 20 km to i tak jestem zaskoczony, ze jest to mozliwe w tak krotkim czasie.
Zabieram sie wlasnie na pierwsze biegowe zakupy, jade po buty i moze jakas odziez jesli sie nawinie.
Szczerze mowiac jak bylem mlodszy nienawidzilem biegac, po prostu nie-na-wi-dzi-lem. Jak tylko przychodzilo bieganie na wf to olewalem zajecia i szedlem do domu. Ale teraz po 3 tygodniach takich spokojnych treningow mam naprawde duza motywacje i checi do biegania, a juz po treningach czuje sie lepiej niz kiedykolwiek wczesniej. To juz tak w ramach "by the way" :)
norma : )
jeszcze jak trenowałem w klubie i miałem dość mocne treningi w postaci bajerów typu 3x(300+500) w 40s i 1:22 lub 5x600 w 1:35 po treningu pół godziny leżałem jeszcze na tartanie nie mogąc się podnieść ale po dłuższej chwili przychodziło takie zajebiste uczucie i mega poprawa samopoczucia. Takie ot pozytywne zmęczenie :P
Dobra wrocilem po pracy i oczywiscie treningu, jest chwila zeby pochwalic sie butami i dzisiejszym treningiem. Pojechalem do Decathlonu z mysla kupienia zwyczajnych butow biegowych (glownie myslalem o Kalenji), stwierdzilem, ze nie bede ogladal nic na necie tylko najzywczajniej w swiecie poprzymierzam, zobacze w czym wygodnie, jak lezy na nodze itp. Jak mowilem nie chcialem wydawac astronomicznych kwot na pierwsze buty biegowe - wybor padl na:
http://img6a.flixcart.com/image/shoe...4rnmdebwp.jpeg
Kalenji Eliorun za 190 zlotych. Porownywalem je z niektorymi drozszymi modelami Kalenji, z kilkoma modelami Nike i Adidas w granicach 250 zlotych, ale zadne nie umywaly sie do powyzszego modelu. Krotko mowiac moja stopa jak i cala noga czuje sie w nich "jak paczek w masle". Gdy tylko je zalozylem od razu pomyslalem sobie - "lepiej byc nie moze!". Moglbym w nich nawet spac. Wiecej sprzetu nie kupilem, braklo czasu zreszta stwierdzilem, ze nie potrzebuje na poczatku zadnych specjalnych bajerow. Jedyna rzecz jaka wpadla mi w oko to taka opaska-plecak (ni chuj nie wiem jak to sie profesjonalnie nazywa, sorry) na plery. W sam raz zeby wrzucic 500ml napoju i telefon. Koniec koncow i tak sobie to narazie odpuscilem choc pewnie w niedlugim czasie wroce do Decathlonu kiedy juz bede wszystkiego 110% pewny (nadal podchodze do biegania z zimna glowa i duzym spokojem).
Doszedlem do wniosku, ze zastosuje trening @Dzika wiec dzis padlo na trase 6km.
Nie wiem jak, za jaka sprawa, co sie stalo, w ogole nie rozumiem mojego organizmu, ale dzisiejsze wyniki mnie po prostu rozlozyly na lopatki. Zrobilem 6,22 km (mialo byc 6, ale tak dobrze mi sie bieglo, ze sie troche zapomnialem w sumie) ze srednim czasem 5:25/km... kiedy zaledwie w sobote moj sredni czas wynosil 6:50/km na dystansie o 220 metrow mniejszym. Zreszta dzis osiagnalbym jeszcze lepsze wyniki, ale bieglem tak na 70-80% bo po pierwsze nie znam jeszcze do konca mojego organizmu pod wzgledem wytrzymalosciowym, po drugie biegalem ze znajomymi, ktorzy mieli nieco gorsze tempo wiec poczatek byl bardzo spokojny. Jestem super zaskoczony i super zadowolony bo nie spodziewalem sie takich wynikow, myslalem, ze bedzie wrecz gorzej w porownaniu do ostatniego treningu bo moje nogi jeszcze nieco odczuwaly poprzednie biegi przed rozpoczeciem dzis.
W sumie jak sie zastanowie to nawet za bardzo sie nie spocilem, nie odczuwalem bicia serca i bez problemu powoli sobie oddychalem kiedy ostatnim razem po przebiegnieciu podobnego dystansu padlem na lopatki i zdychalem dobre 10 minut nie mogac sie ogarnac. Teraz z przyjemnoscia dorzucilbym nawet i jeszcze ze 3-4km lekkim tempem, ale nie chce sie forsowac od poczatku.
Ciagle bieglem myslac i czekajac o momencie, w ktorym zabraknie mi sil i po prostu bede musial przejsc do marszu, ale zupelnie niespodziewanie taki moment dzis nie nadszedl!
http://screenshu.com/static/uploads/.../f2/tct0u0.jpg
Screen z dzisiaj.
<duma>
Choc pewnie dla wiekszosci tutaj to smiechu warte wyniki, ale dla mnie to naprawde cos!
W ogole biegnac 5 i 6 kilometr myslalem, ze stoje w miejscu, a okazalo sie, ze to byly moje najlepsze wyniki z dzisiaj.
albo wcześniej sie ostro opierdalałeś albo masz cos popsute xd bo generalnie nikt nie robi przeskoku o 2minuty tak z dupy
więc obstawiam to pierwsze