Dawno tutaj nie uczęszczałem i trochę temat umarł ;) więc postaram się go trochę rozruszać.
Na dzień dzisiejszy jestem w trakcie wracania do aktywności fizycznej. Jest już znacznie lepiej niż było 2 miesiące temu, a znacznie lepiej jak miesiąc temu - nadal jednak to nie to samo, co było przed wypadkiem. Jakim? A mianowicie skręcenie stawu skokowego ( w moim przypadku była to inversia boczna )
Załącznik 352506
Od 10 maja do 9 lipca - praktycznie bez biegania. Wiadomo, rehabilitacja pełną parą poprzez zastosowanie kinezjotaping czy ćwiczenia na piłce stymulujące ruch stopy ( cała droga toczenia się stopy - pięta - palce ).
Załącznik 352511
Załącznik 352512
Załącznik 352513
Przez pierwszy miesiąc towarzyszyły mi moje dwie kule łokciowe, ale na hasło od ortopedy "jak nauczy się Pan ładne chodzić, może Pan odstawić kule" zostawiłem je w domu i od tamtego momentu już ich nie używałem.
Czas ten był poświęcany na codziennych ćwiczeniach na fajnej płaskiej piłce
Załącznik 352509
a także na rozciąganiu mięśni, w tym także korzystania z wałka
Załącznik 352510
Od 10 lipca jestem w trakcie systematycznego biegania, powolnego jak na stare możliwości... ale od czegoś trzeba zacząć. Na tą chwilę 6-7 km to takie maksimum (wydolność i mięśnie strasznie opadły, ale mam nadzieje że na przyszły rok półmaraton już spokojnie będę mógł trzaskać z w miarę dobrym wynikiem).
Załącznik 352514
Załącznik 352515
Załącznik 352516