termere napisał
akurat stwierdzenie " nie mam wydatków" ma tu kluczową role, bo na koniec miesiąca nie liczy się to ile zarabiasz, a ile z tego możesz zaoszczędzić
masz dwa scenariusze:
a) mirek, kraków, 13knetto/msc - koszty stałe - kredyt na mieszkanie 4k, na utrzymaniu andżela która zarabia 2,5k, a chce wydawac 5k, dziecko, leasing na auto 1,5k. jakieś kina, teatry, wycieczki, jedzenie na mieście i takiemu chłopkowi zostaje 1k/msc do skarpety, więc musi poświecić 6msc oszczędności na to żeby kupić ten zegareczek
b) jarek, kazimierz dolny, 6k/msc - koszty stałe - kredy na mieszkanie 800zł, albo wcale bo dostał coś tam po babci i sobie wyremontował za gotówke, status singiel, na utrzymaniu pies burek, kosz 100zł/msc, interent 50zł, 4pak harnasia co weekend 12,5 zł i takiemu jareczkowi zostaje co miesiąc 4k, czy w tym wypadku kupienie zegarka, lub czegoś innego za 6k to cos złego?, abstrahując, że taki zegarek za 6k czy jakiś inny przedmiot, gadżet nie kupujesz co dziennie/ tydzień bo to nie jest chleb czy makaron tylko raz na kilak lat zapewne.
wgl czy teraz powinniście dyskutować o zegarku samym w sobie, a nie o jakimś przedmiocie co może być samym jakiś zainteresowaniem/hobby?
ktoś kupuje zegarek, drugi lornetke zeby oglądac patki, a trzeci jedzie na drugi koneic europy na mecz ulubionej drużyny