Cytuj:
Imonek napisał
No bo jest zagorzala katoliczka, bo jak inaczej powiedziec to, ze np. dzis idziemy na impreze, a ona do mnie wczesniej wyjezdza z tekstem, ze po poludniu idzie do kosciola (w sobote? a po chuj?). Potem jej mowie, ze przeciez idziemy na impreze. Aaa no tak, zapomnialam. No to pojde w niedziele przed poludniem.
No i co, zrezygnowała z imprezy? Nie.
Cytuj:
Dzisiaj znowu jej argumenty. Generalnie zaczelo sie od rozmowy na temat jej banku, do ktorego ponoc nie moze sie zalogowac w internecie, bo cos jej sie popsulo. Ja zwyczajnie stwierdzilem, ze zapomniala loginu i hasla i takie rzeczy sie zalatwia przez telefon. A ona twierdzi, ze musi sie wybrac do nich osobiscie. Ja mowie, ze osobiscie nic nie zalatwi. Tlumaczylem jej, jak pare ladnych lat temu ja ustalalem dane do logowania w swoim banku, to robilem wszystko przez telefon. Ona wtedy stwierdzila, ze ona tez moglaby zadzwonic do banku i zmienic moje haslo. Jak jej mowilem, ze jest to niemozliwe, bo takie operacje weryfikuje sie na kilka sposobow, m.in. poprzez pesel, to ona stwierdzila, ze pesel to informacja jawna powszechnie dostepna i mamy ja wszedzie, chociazby na facebooku, jest w dowodzie osobistym i kupujac alkohol sprzedawca pytajac sie o dowod na pewno patrzy na pesel. Ze przeciez kazdy moze pojsc do przychodni i ot tak wziac sobie czyis pesel. Na moje tlumaczenia, ze jest to informacja niejawna, ktora sie czesto weryfikuje osoby znowu spotkala sie z oporem. I tak jest ze wszystkim, nieracjonalne argumenty, brak jakiejkolwiek logiki, czasem nie mam juz sily.
Weź ją serio lepiej zostaw, bo to nie ma sensu, jak robisz jej gównoburzę przez takie pierdoły.