No chyba, że trafisz na materialistkę.
Wersja do druku
No chyba, że trafisz na materialistkę.
Byczek, Ty się nie boisz że Nati przegląda tematy w których się udzielasz? Czy bez pSZypału?
Powazne pytanie.
@Byczek ;
pomimo, że tak jak wspominałem nie jestem fanem dawania kwiatów od samego początku to moim zdaniem kwiatek nie powinien być rozpatrywany jako prezent a zwykła kurtuazja, to tak gdybyś jako prezent rozpatrywał otwieranie kobiecie drzwi i puszczanie ją przodem, poza tym twierdzenie, że kogokolwiek można kupić kwiatkiem jest niepoważne, to tylko gest a nie część oferty
Ja jej co lepsze beki z torga sam pokazuje, zresztą nawet ma tu konto
@Mysterious Boy ;
pozatym nawet jakby nie miala i przeglada to przeciez w jaki sposob ma to negatywne wplynac na nasze relacje? :dd
Moja mi zawsze mowila zebym te 10zl banknoty na kwiatki wrzucal do sloika i raz w miesiacu ja zabieral na kolacje za ten hajs z kwiatkow ;ddd
Co kto lubi.
@Udarr
Ty tak myślisz, kobiety nie i w tym cały problem.
Otwieranie drzwi to kwestia kultury, a nie rzecz materialna, więc przykład zaprawdę kiepski.
niestety ale nie wmówisz mi, że jak dasz kobiecie na początku spotkania kwiatka to pomyśli "ooo ten to na pewno jest nic nie warty, próbuje mnie od razu przekupić kwiatkiem za piątaka" i takie wrażenie zostanie jej do końca niezależnie od tego co sobą zaprezentujesz przez kolejne 2-3 godziny spotkania
Więc zrób tak i sam się przekonasz ;)
Nie wiem o co wam chodzi z ceną kwiatka, może kosztować nawet 20gr, liczy się to, że przez rzeczy materialne koleś próbuje się wkupić w łaski kobiety, to właśnie one odczuwają. Możecie sobie myśleć co chcecie, ale kobiety zawsze inaczej będą to odbierać.
To rozumiem, że jako dwudziesto-jedno letni kobiecy alfa i omega na pierwszych randkach unikasz miejsc gdzie trzeba płacić? Czy raczej wyskakujesz z tekstem żeby oddała Ci dychę za kawę (zakładając, że ona nie upiera się zapłacić za swoją)?
Wyolbrzymiasz.
Nie rozumiem skąd ten atak na mnie. Mówię to co wiem. Co ma wiek do rzeczy? Pierwsza randka? Najlepiej spacer. Co do kawy, można zaprosić, potem ewentualnie powiedzieć, że na następną to panna ma cię zaprosić. Nie rozumiem, dlaczego w świadomości facetów ukształtowała się myśl, że my musimy za wszystko płacić.
Powtórzę trzeci, czy czwarty raz, cena nie ma znaczenia, liczy się to, że od samego początku facet próbuje zainteresować kobietę rzeczami materialnymi, zamiast osobowością. Dzisiaj może to być kwiatek za te wasze 4zł, o którym rak trąbicie, a jutro cały bukiet za chuj wie ile. To nie jest atrakcyjne w oczach nowopoznanej kobiety.
Ale pierdolicie, płacenie za laske = brak innych atutów
Nielepiej odrazu powiedzieć ze jest sie cebulakiem i ma sie opory przed "inwestowaniem" w siebie a co dopiero w kogoś?
Zrozum, że ta kawa to nie jest próba materialnego zainteresowania kobiety tylko normalny sposób na spędzanie czasu. Tak to już jest, że się wychodzi do kina, na kawę, na piwo, do teatru, na wystawę, do muzeum i niestety muszę Ci powiedzieć, że te przyjemności nie są za darmo a jednocześnie postrzeganie tego jako próba przekupstwa celem stworzenia związku jest żałosne XD
Co do samego płacenia to powinno się odbywać naturalnie, bez żadnego rozliczania bieżących rachunków na pół, czyli kobieta wie, że płaciłeś wczoraj za coś to ona mówi, że dzisiaj płaci ona, nie wyobrażam sobie innej sytuacji.