zaden kutas z drewna czy z plastiku, mój kolego
nie zastąpi drąga żylastego i mięsistego
Wersja do druku
zaden kutas z drewna czy z plastiku, mój kolego
nie zastąpi drąga żylastego i mięsistego
Witam panów. Tak w sumie powiem, że jak już zacząłem pisać tego posta, to uświadomiłem sobie, że w sumie nie ma to głębszego sensu pytać tutaj, opierając się na postach coniektórych tu osób, bo albo dostanę odpowiedź od kogoś, kto nigdy nie miał styczności z kobietami, albo dostanę odpowiedź bezsensowną, no albo jest też trzecia opcja, odpowie ktoś normalny. Zresztą gówno mnie to obchodzi.
Mianowicie jestem ciekaw waszego podejścia na pierwszym spotkaniu z wybranką. Poznałeś taką, sraką owaką, ustawiłeś się z nią na dniach i z jakim podejściem idziesz? Większość odpowie - "będę sobą" - no ok, ale nie w tym rzecz. Macie coś takiego, że np. nie okazujecie do końca, że bardzo wam zależy? Tzn. by wybranka nie widziała, że latacie za nią, jak nie wiadomo za kim. Dalej, np. robicie coś, by na pierwszym spotkaniu wydawać się hmm... jak to ująć, takim, który będzie pociągał do następnego spotkania?
Chodzi mi głównie o to, by nie zachowywać się tak, by to kobieta Tobą z czasem kierowała, zachowywać się tak, by ciągnęło ją do Ciebie. Macie takie podejście, czy raczej wyjebane macie w coś takiego?
Jako że to pierwsze spotkanie dopiero, to chyba jeszcze nie jest czas żeby facetowi juz bardzo "zależało" no nie? :P Pierwsza randka to czas na poznanie się nawzajem, ocena czy druga strona się nadaje. Nie powinieneś myśleć tylko w kategoriach czy uda ci się ją poderwać czy nie. Kobieta też musi coś sobą prezentować i powinna to poczuć że masz takie wymagania.
Okazanie że Ci zalezy nie polecam wczesniej niz w 3 miesiącu znajomości :) A co do drugiej randki - nie ma jakichś sztuczek. Po prostu musisz ogólnie wypaść na tyle dobrze żeby myśłała o tobie pozytywnie i z chęcią poszła jeszcze raz.
Jeśli panna mi się podoba to czemu mam jej tego nie okazywać tylko strugać pajaca? Cóż to za hipokryzja, nikt nie lubi jak dziewczyna udaje niedostępna księżniczkę, wiec i ja tego robić nie będę. Tylko trzeba umieć to robić. Podpowiem: czyny, nie słowa.
Trzeba zachować balans między tym żeby dać jej do zrozumienia, że Ci się podoba a tym żeby nie wyszło na to, że jesteś desperatem, nikt nie lubi desperatów.
Idziesz, jesteś sobą, a już sam fakt, że ją gdzieś zapraszasz pokazuje zainteresowanie
Zawsze jestem sobą, jak można udawać kogoś innego ? Czasami muszę się jednak troche hamować bo mam dosyć chamskie poczucie humoru ale jak to mi jedna ostatnio powiedziała "jesteś chamem, ale słodkim. Lubie Cie" :D
Kobieta potrzebuje emocji, nie możesz za bardzo pokazywać że Ci zależy na samym początku bo się szybko domyśli i już przestanie być tak tajemniczo, nie będzie zastanawiała się czy ten gest oznaczał coś więcej bo będzie tego pewna. Tyle oczywiście z mojej teorii bo sam niedawno aż za bardzo dawałem znać o swoich zamiarach. Mimo to po tym wszystkim zaprasza mnie do siebie na parę dni więc kupujcie te pieprzone CC i konta na tibianicu bo hajsu potrzebuję XD
przez te internety ludziom sie w glowach pieprzy, potem sa takie akcje pokazywac ze mi zalezy? udawac niedostepna? uzna mnie za latwą? a dlaczego tak, a moze inaczej? itp itd
trzeba byc soba bez tego zbednego pajacowania
Teskt 'jestem sobą' można rozbić o kant dupy, bo przecież inaczej się zachowuje człowiek przy rodzicach, inaczej przy kolegach, a jeszcze inaczej przy dziewczynie z ktora chcemy sie spotkac.
I nie uwierze ze kazdy wyjdzie na 100% luzu z nastawieniem ze bedzie soba. Kazdy chce wyjsc na takie i takiego, wiec na pewno nasz obraz nie bedzie taki jak w rzeczywistosci.
No tak, ludzie przybierają maski w zależności od roli jaką pełnią i okoliczności. Jednak przypuszczam że kolega miał tutaj na myśli tą delikatniejszą formę przybierania pozy, bez nadmiernego tryhardowania.
Jakie książki poleciłby ktoś dobrze oczytany na temat płci pięknej ?
@beny
mógłbyś coś napisać na jej temat ? bo zamierzam zrobić zakupy, ale widzę jeden wielki hejt na jej temat, czemu ?