Daj znać jak któraś będzie na tyle cierpliwa, że poczeka rok aż ją pocałujesz.
Wersja do druku
ok, to teraz wyjdź z domu i pocałuj pierwszą laskę jaką spotkasz
równie logiczne co twoje pomysły...
nie mam ochoty całować kumpli, nie rozumiesz?
mkay, rozumiem, ty jesteś z tych co jak poznają laskę myślą
"hm, ta bym zaliczył, tą bym chciał codziennie to może coś pokombinuję, a ta za brzydka, nie chcę jej nawet znać"
Zbyt prostolinijnie to rozumiesz.
To jest oczywiste, że pierwsze, co facetowi przychodzi do głowy, jak widzi urodziwą dziewoje to: "ale bym brał". Naturalne zachowanie. I dalej różnie to się toczy, w zależności od tego w jakich okolicznościach ją poznałem. W sumie nigdy nie zrobiłem tak, jak Ty to opisałeś. I nigdy nie stwierdziłem, że nie chcę którejś znać, bo jest brzydka - co najwyżej wiedziałem, że nigdy z nią nie będę kręcił, ale to jest fakt oczywisty, bo wygląd jest ważny. Deal with it.
Jeżeli nasza znajomość się rozwija, kobieta podoba się mnie, a ja odczuwam, że w jakiś sposób również się jej podobam, to zapala się w głowie czerwona lampa - coś z tego może być. Następnie bywa różnie, z jedną było szybciej, z drugą wolniej, ale jeśli oboje chcemy tego, żeby nasza znajomość się rozwinęła to dążymy w tym kierunku. Co raz częstsze spotkania, pierwsze dotknięcie jej dłoni, powitania buziakiem w policzek (ale to w sumie z większością koleżanek, tych dobrych) aż w końcu pocałunek w usta przy dobrej okazji - ale nie taki z myślą, że zaraz będzie jebanko tylko spontaniczny, pod wpływem chwili, delikatny i czuły. A dalej? Jak nam obojgu się podoba to automatycznie definiujemy czy ze sobą jesteśmy, bez zbędnych słów. Ile to trwa? Różnie. Najszybciej wszedłem w związek z kobietą po dwóch miesiącach znajomości, po kolejnych trzech już się rozstaliśmy, ale nie żałuję, bo było fajnie i wyniosłem niezbędne doświadczenie. Najdłużej zajęło mi to ponad rok - znałem się z dziewczyną właśnie koło roku, aż zaczęliśmy co raz częściej pisać na GG, wychodzić wspólnie. W końcu to właśnie ta dziewczyna się zniecierpliwiła i zaprosiła mnie na spacer do parku - okazało się, że od kilku miesięcy czekała na mój ruch w dalszą stronę. Szczęście miałem, że była we mnie mocno zauroczona, że tyle czekała aż w końcu powiedziała mi o swoich uczuciach. Z nią wytrzymałem też coś około kilku miesięcy - tylko tu już nie ja zerwałem, ale... to inna i chujowa historia.
I to są normalne relacje damsko - męskie. Twoje czekanie przynosi takie efekty, że masz 24 lata i nigdy nie miałeś kobiety (śmiem też twierdzić, że nigdy się nie całowałeś). I tutaj nie chcę Cię w żaden sposób oceniać, nie to mam na celu. Po prostu staram Ci się pokazać, że Twoje założenie z tak długim czekaniem jest bezsensu - ale to Twoje życie, rób jak uważasz.
Zanim jakieś śmieszki heheszki zaczną pieprzyć, że uważam się za samca alfę czy jakiegoś ruchacza - nigdy tak nie było i nie będzie ,więc wnioskuję o dokładne zrozumienie mojego posta.
###
Jeżeli będziesz na bieżąco spotykał się z kumpelą, która potencjalnie mogłaby być Twoją kobietą, a Ty będziesz się jej podobał to trzeba kuć żelazo póki gorące. Żadna kobieta nie będzie czekała roku aż zrobisz jakikolwiek ruch. Prędzej czy później stwierdzi, że nie jesteś zainteresowany i pójdzie do innego. Deal with it.
jeśli ona jest zainteresowana a ja nie i ona zamiast spróbować chociaż pogadać, może by coś z tego było, woli bawić się w gierki, że ja musze pierwszy to jej strata chyba?
To jest podstawowa zasada relacji damsko - męskich. Kobieta zawsze gra w gierki i bardzo rzadko się zdarza, że zrobi pierwszy krok i da Ci jednoznacznie oraz mocno do zrozumienia, że jest zainteresowana. Jeżeli tego nie wiesz to wcale się nie dziwię, że masz takie podejście.
Ty po prostu nie masz jakiegokolwiek doświadczenia w tych sprawach, dlatego wydaje Ci się, że takie podejście, jakie masz, jest słuszne.
I nie mówimy o sytuacji, kiedy ona jest zainteresowana a Ty nie. Tylko o sytuacji, kiedy oboje jesteście zainteresowani, a Ty czekasz w nieskończoność.
Chyba cała dyskusja sie na tym opiera? Bo jaki sens jest dyskutować o sytuacjach, w których nie jesteś zainteresowany? Wtedy nic nie robisz i wsio.
Zainteresowany - w sensie, że bierzesz daną kobietę w swojej główce za potencjalną partnerkę, ale czekasz rok aż jej zaufasz i ją poznasz na wylot.
jeśli kogoś nie znam jest dla mnie dalekim znajomym a nie potencjalnym partnerem
czy to takie trudne?
Ja pierdolę. Wychodzę stąd.
Daj znać jak znajdziesz sobie kobietę, o ile.
Otworzyłem od dawna temat dyskusji damsko męskich. Patrzę zakius dalej główny doradca. Idę sobie na kolejne kilka tygodni xD
Boże. Zaikus typek który nigdy się nie całował z żadna dziewczyna, musi swiadczyć to też o tym, że był lamusem i pizdą za czasów szkoły. Jak może nie być rywalizacji za gnoja kto lepsza dupę wyrwie o.q
I taki zjeb genetyczny będzie doradzał ludziom którzy byli w związkach, są w zwiazkach lub tak jak np. ja jestem już po ślubie. I jego przydupas Lolipop czy jak Ci tam, mysle, ze powinniscie razem sie zwiazac adoptowac dwa koty i spedzic ze soba reszte zycia
bo marne macie szanse na jakakolwiek kobiete bo na dziewczyny juz za pozno w waszym wieku
@down
sry, zapomnialem, ze Ty wolalales macac 'kolegow' ale zaczynam watpic,ze takich mialem, podtrzymywales sciane na korytarzu w samotnosci
Cóż, gratuluję zaszczytnego udziału w igrzyskach gimbopijskich