Co udawać? To nie jest udawanie, do jasnego chuja. Poznajesz kobietę, podoba Ci się trochę bardziej niż inne, więc wchodzisz w ten związek, żeby poznać ją lepiej. Nie poznasz nigdy kobiety tak dobrze, jak w związku. N-I-G-D-Y!
Zamieszkanie razem to kolejny poziom wtajemniczenia. Wtedy wychodzi najwięcej kwiatków.
Żeby kogoś co, bo nie użyłeś czasownika i nie wiem o co Ci chodzi? Nikt normalny nie zamieszka z kobietą po 2 miesiącach znajomości. Zrozum Panie, że dopiero w związku można zobaczyć prawdziwe, takie kurewsko TRUE, oblicze drugiej osoby, a tym bardziej jak się z nią mieszka. Żadnej koleżanki, żadnej przyjaciółki, żadnej kumpeli nie poznasz tak dobrze, jak kobiety, z którą jesteś w związku (czy mieszkasz). Po prostu nie. Kobieta nie pozwoli Ci na niektóre zachowania (nie mówie o "ruchanku" czy "lizanku", bo to nic nie znaczy), nie dopuści Cię do swoich największych pragnień, marzeń czy swojego prawdziwego ja, dopóki nie wejdziesz z nią w bliższe relacje. I nie diluj z tym, bo tak po prostu jest. Choćbyście nie wiem jak jak kurewsko dobrze się znali, jak cholernie długo się znali, NIGDY nie poznasz jej tak dobrze, jak w związku i ZAWSZE coś wyjdzie. Choćbyście znali się pierdylriad lat jako kumple i nagle byście się w sobie zakochali, ZAWSZE wyjdzie coś nowego.