jak nie jest juz twoja to nic jej nie kupuj.
Wersja do druku
jak nie jest juz twoja to nic jej nie kupuj.
Myślę, że najlepszym prezentem dla dziewczyny będzie jeśli ją czymś zaskoczysz.
ok to kupie jej wazon :D
Ja jebie, jest w chuj opcji na dobry prezent.
Np. Masz wspolne zdjecie, dajesz na pendrive, niesiesz do fotografa, mowisz, ze chcesz w duzym rozmiarze, odpowiednio wczesniej przygotowujesz sobie jebitnie wielka rame! DONE. Ofc. pod warunkiem, ze jestescie ze soba juz jakis dluzszy czas a nie miesiac bo wtedy moze byc srednio zadowolona, ze musi sobie jakiegos boja do ciupania w domu wieszac ;d
Tablica korkowa z jakimis zdjeciami poprzypinanymi itd. tez calkiem spoko.
Calkiem spoko pomyslem, zeby sie nie przejmowac na przyszlosc prezentami jest zakupienie swojej partnerce tej bransoletki z PANDORY. I co kazde swieto dokupujesz 2-3 koraliki i wyjebka. <Zrobilem tak i kobieta bardzo zadowolona>, tylko ofc odpowiednio wczesniej przegladasz z nia te koraliki zeby ogarnac ktore jej do tego "pasujai sie podobaja"
Kwiatek W DONICZCE jakis ozdobny tez calkiem spoko, pod warunkiem, ze kobieta sie potrafi zajmowac czyms.
kupilem jej kubek i herbate :P
XD
Ktos tu mocno podszedl do tematu oryginalnosci xD
proponuje co jakis czas rzucac randomowy podarek ukochanej, rozwiaze to problem jakiejs dziwnej mody i 'musu' kupowania prezentow na walentynki co dla mnie jest debilizmem XD
jakby mi ktoś kupił kubek i herbate na prezent to bym sie spytał 'czyś ty zdurniał przecież od 5 lat pije w tym samym kubku, no ale herbatka dobra, dzięki ziom', no ale nice try xD
Zostawcie go dojebal po calosci mi sie podoba. Niech jej jeszcze opowie, ze pytal na torgu, ale tez nikt nie mial zadnego pomyslu wiec kupil kubek i herbate xD Dozywotnia beka, to sie na torgowego mema nadaje xD
Zaczalem przed chwila czytac 50 twarzy greja zeby leczyc z niedopierdolenia umyslowego kobiety i miec sensowne argumenty. Czytalem kilka streszczen i recenzji i najwyrazniej ta ksiazka przekracza wszelkie granice zjebania, ze az musze to zobaczyc. Tymbardziej, ze z tego co sie dowiedzialem dosc mocno nawiazuje do tematyki bdsm, ktora jest chyba jakims tematem tabu u nas (lol)
trochę odbiję od tematu ale w czym ten film jest lepszy/bardziej kontrowersyjny od każdego innego romansidła? Pytanie poważne, jeśli jest coś co mnie zaciekawi to obejrzę (SAM W WALENTYNKI DO PIFKA A CO), bo tyle opinii dawno nie słyszałem o filmie, zwłaszcza podśmiechujek ze strony facetów
Nie wiem czytalem tylko recenzje. Chodzi chyba o kontrole, temat tabu bdsm, jakas przemoc fizyczna w seksie...bo to niby takie hehe tajne, ze laski lubia jak sie je klepnie tu i owdzie czy pociagnie mocno za wlosy albo troche bardziej sponiewiera i mysla, ze hihi to taki tajny temat, a tu nagle jeb ktos o tym ksiazke napisal i wielkie halo. To znaczy tyle przeczuwam z recenzji i streszczen.
Narazie jestem po pierwszych dwoch rozdzialach - sama fabula nie jest wcale poruszajaca, jest jak narazie tandetna, banalna i na stronie 30 juz wiesz co zdarzy sie na 65, moglbys nawet cytowac. W dodatku z takiego... stylistycznego punktu widzenia tez wypada raczej srednio. To troche slabe kiedy po kazdym zdaniu bohaterki dowiadujemy sie, ze "rumieni sie", "czerwienieje", "oblewa rumiencem" na zmiane z "zakladam figlarny loczek za ucho". Po 58 razie zaczyna to doprawdy wkurwiac. Jestem dosc wybredny jesli o to chodzi i juz niezaleznie od samej fabuly ksiazka jest dla mnie skreslona jako bestseller. Cos co jest pisane jezykiem max 9 latka nie moze byc niczym genialnym. No, ale mysle, ze przebije sie w ciagu 2-3 dni przez calosc i pewnie opisze wrazenia tak zeby na premiere filmu byc gotowym do podjecia dyskusji na temat tego... hehe dziela.
Juz samo pierwsze spotkanie Saszy grej z anka jest wrecz.... komiczne. Przekracza wszelkie poziomy banalow i prostactwa. Narazie jakbym chcial opisac ksiazke to poprosilbym kogos o wyobrazenie sobie czegos najbardziej banalnego, wrecz bezczelnego. Jakies najwiekszego standardu i banalu poznania mezczyzny z kobieta w romansie.
O, wlasnie wyobraziles sobie pierwsze spotkanie saszy grej z anką i juz wiesz co zdarzylo sie na przestrzeni pierwszych 30 stron nawet ich nie czytajac.
Nasz tytulowy Sasza to typowy Bog kobiecych wyobrazen. Przystojny, inteligentny, wladczy, pewny siebie, ale z lekka nuta arogancji mezczyzna. Ktos kogo torgi nie raz tutaj opisywaly zasiegajac znakomitych internetowych poradnikow podrywania. Anka to typowa "szara myszka", taka jaka lubia faceci (przynajmniej wiekszosc sie takimi jara). Niezdarna, rumieniaca sie przy kazdej sposobnosci, lekko niesmiala, ale udajaca pewna siebie. Blada szatynka, z wielkimi oczami. Czy ktos kurwa kiedys wymyslil wiekszy banal niz tacy glowni bohaterowie? XD
No, ale ok, dobra, dopiero zaczalem pewnie z biegiem czasu ich bardziej poznam i okaze sie, ze calkowicie sie myle co do ich charakterow.
Boje sie jednak, ze przebrne przez to... hehe "dzielo" czekajac ciagle na ten element zaskoczenia, te kontrowersje, o ktorej wszyscy wspominaja... i nawet jej nie zauwaze. Ten temat jest mi dosc bliski moglbym powiedziec, bardzo sie nim interesuje i chyba wlasnie "to" ma byc tym najwiazniejszym elementem i bomba w tej ksiazce.
czytam 2 czesc, wydaje sie byc lepsza niz 1, czytam na kiblu jak nie mam co robic, nie oczekuj cudów, książka jest tragiczna do czytania dla faceta. przewidywalna , bez polotu. Jednak wiekszosc dziewczyn, ktore znam i czytaly to sie zachwycaja 3 czesciami , i po cichutku marzą o niektórych scenkach z książki. Niektóre tricki nawet ciekawe np . kostki lodu. mojej sie podobalo.
ps. czytam zeby moc podjac temat
Ja tylko obejrzałem trailer na judupie i już widzę, że to jakiś spedalony szajs dla umysłowych impotentów. Dodam, że autorem książki jest kobieta, a to mówi samo za siebie. xD Więc zapewne opisała po prostu swoje niespełnione fantazje o pięknym, młodym i bogatym, który w dodatku potrafi dobrze wyruchać. A ktoś dla hajsu nakręcił teraz film (zupełnym przypadkiem premiera wypada w walentynki), który ma robić wodę z mózgu krejzolkom z gimbazy, w dodatku ku ich uciesze.
Ludzie, którzy się tym jarają, nie kwalifikują się do leczenia, tylko do odstrzału, więc nie wiem jak bardzo musisz być ciekawski, żeby zacząć to czytać. Chyba że ci się podoba, ale tylko się tak zgrywasz, lub wstydzisz przyznać, bo widzę, że nie jesteś jedyny, który "czyta żeby podjąć temat" (o kurwa xD), to mam złą wiadomość.
Chuj nie pornos. Pewnie więcej akcji będzie na sali kinowej, zwłaszcza na tylnych kanapach, niż na ekranie. xD