Jeśli o mnie chodzi to mam ochotę ją poznać i nie oczekuje od razu seksu... A kiedy by ten seks wyszedł to już nie ma znaczenia, bo chce ja poznac jaka jest, na razie nie interesuje mnie jej fizycznosc
Nie wiem czy w miare zrozumiale to opisalem
Wersja do druku
Jeśli o mnie chodzi to mam ochotę ją poznać i nie oczekuje od razu seksu... A kiedy by ten seks wyszedł to już nie ma znaczenia, bo chce ja poznac jaka jest, na razie nie interesuje mnie jej fizycznosc
Nie wiem czy w miare zrozumiale to opisalem
Masz cel, czas na realizację :)
mnie sie wydaje ze zauroczenie byloby na samym poczatku, skoro od pol roku przebywa z nia po zajeciach to zdazyl ja na tyle poznac zeby sie zakochac, czy ja cos myle?
btw. powiedzcie mi jak pomoc osobie ktora jest zazdrosna o swoja dziewczyne, mianowicie do mojej sasiadki miala przyjechac znajoma, ja znam ja tyle co "czesc" bo pare razy widzialem ja na miescie z sasiadka i na ferie miala wpasc na pare dni, mialem cos tam skoczyc z nimi na narty/piwko etc. ale gdy jej chlopak sie dowiedzial ze mamy wyjsc gdzies w 3 (ja, moja sasiadka i ta znajoma sasiadki) to zabronil jej tutaj przyjechac xD a jak wyszli razem na impreze i nieznajomy tanczyl z jej dziewczyna to ten go nastukal. Mnie wali akurat tego typa zazdrosc, ale z takimi przypadkami spotykam sie dosyc czesto wsrod moich znajomych, a przeciez kurwa taka zazdrosc prowadzi do zakonczenia zwiazku i zycie w klotni i stresie.
Dokładnie.
Jak ma zdradzić, to zdradzi, a takie zachowanie tylko paradoksalnie do tego jeszcze bardziej popycha. Dlatego trzeba nauczyć się żyć w zgodzie z sobą, zaakceptować siebie, dzięki czemu automatycznie wzrośnie nasza samoocena. Oczywiście do tego potrzeba jest praca nad sobą, ale ludzie dowiadują się o tym po szkodzie. Bywa :)
Otóż to kolego Żółw. Zapewne tak było w przypadku tamtego kolegi, sam pewnie nie spodziewał się takiego przebiegu akcji. Co prawda rzadko takie coś się zdarza, no ale się zdarza. Dziwne, że dopiero po pół roku coś takiego mu się włączyło, bo zazwyczaj tak jak Żółwiu mówisz, zauraczamy się na początku. No ale bywa, także póki nie jest za późno, to działaj tam kolego, bo ona już może Cie traktować jako wyłącznie kolegę i raczej nie spodziewa się tego, że Ty chciałbyś coś dalej(o ile chcesz).
Ona na 90 % chce coś więcej , po prostu sądzę że tak jak ja ona jest introwertyczna.Wczoraj do niej napisałem bo byliśmy na spotkaniu integracyjnym z grupy (na którym notabene tańczyliśmy cały czas razem) i przegadaliśmy ponad 5 godzin(wczesniej rozmawialismy tylko 30 min dziennie po uczelni i tyle)dzisiaj znów to samo.Zaproponowałem wspólne wyjście na miasto i zgodziła się :) Jak to się rozwinie zobaczymy :)
co to w ogóle za tematy jakieś zauroczenia gimbazjalne, zakochanie poprzez rozmowę po zajęciach i co tam jeszcze było ;d
Nieee , ja po prostu jestem zdziwiony że spędzałem z nią dużo czasu i nic z tego jakoś nie było.Ostatnio zajebiście się dogadujemy,lubimy ze sobą rozmawiać etc.Dziwi mnie fakt że to wynikło po pół roku znajomości z tą osobą.Co będzie to będzie nie jestem w niej zakochany raczej wydaje mi się że zauroczony
Shaun, jestem ciekawy ile ty miales dziewczyn od czasu gdy dolaczyles do tematu XD
Mało , nie jestem jakimś turboruchaczem.Jedyne co mi pomaga to mój wygląd bo reszta cech charakteru leży jak widać
Turboruchaczem może nie, ale za to turbotrollem na pewno. Przebijasz nawet Vegetę :)
Troll czy nie troll, ale takie coś faktycznie istnieje. I działa w dwie strony.
Raz, że może się okazać, że fajnie się z dziewczyną dogadujesz, albo ona czymś zaimponowała, myślisz sobie "ona w sumie coś ma w sobie, że po jakimś czasie mnie do siebie przekonała" i po prostu masz ochotę na coś więcej.
Dwa, że dziewczyna może się bardzo spodobać, być w typie jakiegoś chłopaka, ale widząc jakieś jej głupie zachowania, z czasem kompletnie przestajesz mieć chęć na jej poznanie.