no ale skoro już go odrzuciła?
Wersja do druku
no ale skoro już go odrzuciła?
Co nie zmienia faktu, że w takim friendzone mogliby uprawiać seks bez zobowiązań. No chyba, że przez to cierpisz. To nie.
Dla mnie friends zone to właśnie przyjaciółeczka do zaspokojenia siebie, czy jej w sposób fizyczny, a nie poprzez gadanie o swoich problemach ;)
Bo niektorzy chyba zaczynaja sie gubic w tych hamerykanskich okresleniach.Cytuj:
FRIENDZONE
Jest to termin określający status związku pomiędzy kobietą a mężczyzną. Określana w ten sposób jest sytuacja, kiedy jeden z partnerów zaczyna być zaangażowany emocjonalnie, i zaczyna żywić uczucia do drugiej osoby, lecz druga strona nie odwzajemnia tego i chce być tylko przyjaciółmi. Zazwyczaj znalezienie się w friendzone jest sytuacją bez wyjścia, lecz znane są przypadki kiedy komuś udało się opuścić friendzone.
W takiej sytuacji budujesz ultra turbo mocne friendzone po czym pewnego dnia mowisz - "sorry, ale juz tak nie potrafie, musimy zerwac kontakt" i przestajesz sie odzywac. Masz wtedy jakies szanse, ze jednak cos z tego wiecej wyniknie, true story.
@down
Jezeli jakas definicja cos okresla to nie mozna jej od tak sobie zmieniac. Nie mozna sobie dowolnie zmieniac i ksztaltowac definicji. Jezeli uzywasz jakiegos zwrotu to jesli chcesz byc zrozumianym musisz wiedziec co on oznacza. To tak jakby powiedziec "czy to cos zlego, ze w moim miescie "kurwa" to znaczy "zona"? ". Tak to cos zlego. :P
To o czym mowisz to friends with benefits.
Nie chce specjalnie nikogo specjalnie pouczac, po prostu dobrze dla dyskusji gdy wszyscy wiedza o co chodzi bo w przeciwnym razie wynikaja z tego bledy w komunikacji. ;]Cytuj:
Two friends who have a sexual realtionship without being emotionally involved. Typically two good friends who have casual sex without a monogomous relationship or any kind of commitment
A tak po za tym w Twoim miescie sie tak nie mowi i dobrze o tym wiem kolego heheszky
@Geneza ;
No dobrze, taka jest definicja. Dlatego ja wyjaśniłem jak to według mnie wygląda. Czy to coś złego, że w moim mieście właśnie tak to jest postrzegane ? mimo, że definicja jest inna :P
hamerykanie mównią friendzone na "ja chcę ją rżnąć a ona nie chce"
ja bym to raczej interpretował "jesteśmy kumlami/przyjaciółmi, ale wg 1 strony nic z tego nie będzie i nie warto nawet próboać"
i do drugiego może dojść "ale jesteś na prawdę spoko i możemy się czasem zabawić, al nie traktuj tego poważnie"
O czym wy tu dysktujecie skoro żaden z was nie pukał we fz
Co to znaczy, ze w twoim miescie jest na to inna definicja xDD
Mylisz kolego pojecia, jezeli friendzone byłaby to sytuacja, gdzie dwie osoby uprawiaja seks bez zobowiazan, to sadze iz faceci nie narzekaliby na takie cos :)