to teraz zobacz co na ten temat pisałem, a który mój post zacytowałeś. Dla mnie dyskusja zaczęła się od czekoladek dla ojca i ciągle o tym pisałem więc nie wiem czy to ja jestem tym, który nie potrafi czytać ze zrozumieniem.
Wersja do druku
to teraz zobacz co na ten temat pisałem, a który mój post zacytowałeś. Dla mnie dyskusja zaczęła się od czekoladek dla ojca i ciągle o tym pisałem więc nie wiem czy to ja jestem tym, który nie potrafi czytać ze zrozumieniem.
no właśnie, dla Ciebie
wchodzicie w środku dyskusji i robicie gównoburze, potem ktoś wchodzi sie pyta o co rozchodzi i nagle 30 roznych odpowiedzi i zadna prawidlowa, zanika w ogole w tym gownie poczatkowy temat i summa summarum na moje pytanie dostalem moze 2 normalne odpowiedzi
W sumie teraz jest mi to juz obojetne, wybilem sobie ja z glowy calkowicie moze nawet sie z nia po przyjacielsku spotkam bo to wartosciowa dziewczyna z ciekawymi zyciowymi historiami podobnymi do moich, ale teraz dla mnie juz za pozno na jakis zwiazek z nia czy cos takiego. To bylo chyba tylko zauroczenie, ale dalo mi troche do myslenia.
fajne uczucie odrzucić osobę która wcześniej nas odrzuciła co? :P
Znaczy ja jej nie odrzucam, po prostu z nia gadam jak z ziomkiem, wisi mi co ona sobie mysli, jakie ma zamiary i plany.
I znajac zycie za chwile wypali z czyms w stylu "sprobujmy jednak", ale to zawsze tak jest, ze jak minie ten moment zauroczenia itd. to pozniej juz tak do tej osoby nie ciagnie. Nie wiem czy ktos zrozumie co mam na mysli :D
Jakie macie doświadczenia z związkami na odległość?
Dla mnie nie istnieje coś takiego. To po postu osoba z którą spotykasz się raz na jakiś czas żeby uprawiać seks i cieszyć się sobą przez ten czas.