+1
Wersja do druku
Bez spiny imo. Bez potrzeby nie poruszaj tematu, jeśli ma wyjść to już wie, że chcesz, więc powinno jakoś pójść. A jeśli nie, no to żadne kombinowanie też nie pomoże. Takie moje zdanie
No jak chcesz sam się oszukiwać, to spoko, ale żeby potem nie było płaczu, że stałeś się "tamponem emocjonalnym" :)
Jeśli chciałaby z Tobą być, to żadne poprzednie związki nie grały by roli. Zakochałeś (albo lepiej zauroczyłeś, bo zakochanie to kolejny etap) się kiedyś na prawdę? Czujesz się wtedy jak odurzony, nic dla Ciebie nie gra roli, nie ma przeszłości. Tutaj niestety tej chemii nie ma. Chociaż jak w każdej sytuacji zawsze jakieś szanse masz, marginalne, ale masz.
Jak mi nie wierzysz, to zapytaj wujka gogle "dziewczyna na razie nie jest gotowa na związek" i zobacz jak kończą się takie zabawy.
Widzę, że tobie trzeba pisać jak małemu dziecku, bo z logicznym mysleniem to u Ciebie ciężko. Wyobraź sobie taką typową łazienkę w domu/bloku. 4m2. W której masz toaletę, umywalkę i kabine prysznicową. I teraz mi wymień ile twoich koleżanek wpuści cię do środuka gdy one biorą prysznic. Czas start.
Tak samo jak relacja koleżanki z partnerką. Ty jakoś nie umiesz wpaść na to ;dCytuj:
Po prostu porównujesz 2 rożne relacje. Relacja z matką nigdy nie będzie taka jak z partnerką, na to już nie wpadłeś.
A co stoi na przeszkodzie? Z matką nie możesz pogadać szczerze? Nie wypijesz piwa? Nie pójdziesz do kina? Wiesz stosuje tylko Twoją żelazną "logikę" ;d Więc skoro według ciebie ja się ośmieszam, wyobraź sobie jak ty to musisz robić ;)Cytuj:
Prawda, koleżanki nie przerżniesz kiedy chcesz, ale nigdy z koleżanką nie będziesz miał relacji jak z matką. Próbuj dalej, na razie kolejny raz się ośmieszasz.
Czemu niby odpada? Ona nie chce związku, tylko chce mieć kolegów. Skoro Ci mówi, że nie chce się na razie wiązać, to znaczy że nie chce się wiązać z Tobą. Zresztą po co szukasz tu raz, skoro odrzucasz od razu te krytyczne? ;d
Zauwazyliscie zaleznosc ze im lepiej sie traktuje dziewczyny tym one szybciej sie nami nudza? Nawet jesli spedza sie aktywnie czas itp.. ;d
Przypomniala mi sie zupelnie podobna sytuacja - tez zraniona laska, swietny charakter, cudowna dziewczyna, miala faceta, ale ja zdradzal i trakowal jak gowno. Moj najlepszy przyjaciel sie za "nia wzial", efekt jest taki, ze chodzili ze soba niecale dwa lata po czym on jednak wrocila do tego pierwszego. To chyba ta slynna milosc? :D
A co do Twojego problemu - po prostu Cie olala, ale chce zatrzymac Cie jako przyjaciela, imho. krotka pilka, niewiele tu jest do myslenia.
A co tutaj jest do czytania ze zrozumieniem? To, ze powiedziala Ci, ze nie jest gotowa badz, ze tamten ja zle traktowal? To niestety nie ma nic do rzeczy.
Kazdy kto ma wiecej niz lat 15 to wie, zauwazylem natomiast, ze faceci maja co raz mniejszy szacunek do kobiet i moim zdaniem to moze byc poniekad powodem.
Ogolnie w skrocie to wygladalo tak ze chlopak ja w sobie mocno rozkochal, po czym byli ze soba bardzo krotko bo niby nie byl gotowy na taki zwiazek, po czym po jakichs 3 tygodniach zaczal chodzic z jedna z jej "dobrych kolezanek". Dlatego teraz ta panna mowi ze narazie nie chce sie w nic angazowac xd. Nie no pewnie zrobie tak jak mowicie, ze zaczne sie rozgladac za innymi, ale majac z tylu glowy ze z czasem moze sie tamtej cos odwidzi :D
jestes w sporym stopniu ograniczony, wiedząc o czyms takim a i tak probujac sie bawic w jakis zwiazek z taką dziewczyną. Ona ewidentnie cos czuje do byłego i tak jak KrystaneK napisał, pewnie na jego kiwniecie palcem by do niego wrocila, a Ty bys nic nie znaczyl, czy bys ją juz zdobył czy nie;p
Jak na moje to się przejedziesz. Każdy kto ci ją odradza przechodził kiedyś przez podobny scenariusz. Skąd ty wiesz co dziewczynki chcą a czego nie? Chyba nie wnioskujesz z tego co ci mówią?
Jeśli jestem z nią w luźnej relacji to czemu nie?
Technicznie masz rację. Tylko że walnąłeś przykład który zdarza się raz na miliard w naszej kulturze.Cytuj:
Tak samo jak relacja koleżanki z partnerką. Ty jakoś nie umiesz wpaść na to ;d
Jak wyżej.Cytuj:
A co stoi na przeszkodzie? Z matką nie możesz pogadać szczerze? Nie wypijesz piwa? Nie pójdziesz do kina? Wiesz stosuje tylko Twoją żelazną "logikę" ;d Więc skoro według ciebie ja się ośmieszam, wyobraź sobie jak ty to musisz robić ;)
Widze że ktoś odkrył Amerykę i doszedł do wniosku że bycie grzecznym dla dziewczyn nie popłaca tak jak wpajali w dzieciństwie.
^
Z czegoś trzeba.
Co za w ogóle za beznadziejna kłótnia. Koleżanka to koleżanka, a partnerka to partnerka. Nie ma tu żadnych znaków równości. Opanujcie się...
Po prostu dimin jest czlowiekiem ktory jakby mia! Uzasadnic cokolwiek to powie to jest i chuj, a potem sie dziwi ze taka argumentacja nie jest w ogole brana pod uwage ;d
@
Pytanie do bab:
Czemu wiekszosc z was siedzi cicho jak myszy pod miotla i to do was trzeba wiecznie mowic bo same sie nie odzywacie, czemu zawsze wolicie tylko sluchac? To jest nudne.
Możesz jeszcze raz ale po polsku? Nie dziwię się że to nie trafia do ciebie, bo jesteś dosyć ograniczony, więc powstrzymam się od dalszej dyskusji, bo i tak olewasz większość argumentów czepiając się ostatniego zdania i zmieniając temat ;d
Przecież Ty jesteś taki mądry i oświecony, że pewnie one boją się odezwać żeby nie wyjść na mało inteligentne :/Cytuj:
Czemu wiekszosc z was siedzi cicho jak myszy pod miotla i to do was trzeba wiecznie mowic bo same sie nie odzywacie, czemu zawsze wolicie tylko sluchac? To jest nudne.
Dziwi mnie to, że wszyscy stawiacie Mur Chiński między koleżankami i partnerkami i między koleżeństwem, a miłością. Dla mnie ta granica jest w stu procentach płynna. Nie rozumiem jak można kogoś lubić i nagle stwierdzić, że się kocha.
Nagle do ciebie to dociera imo
Sam sobie zaprzeczyłeś w jednym poście, najpierw mówisz że granica jest płynna a później dziwisz się że ta granica się zaciera? Say what? Chyba że źle się wyraziłeś i niezbyt zrozumiałem?
Przyjaźń między kobietą a mężczyzną nie istnieje bo jak ktoś się super dogaduje to zawsze z jednej strony coś zaiskrzy, chyba że druga osoba jest naprawdę paskudna.
Nie zrozumiałeś tego, że dla mnie ta granica jest bardzo szeroka, i że wcale się nie zaciera. Chyba nie odróżniam "lubić" od "kochać". To pierwsze to po prostu część wspólna drugiego + co najmniej jedno z tych: seks, wierność, przywiązanie. Zależy czego wymagamy od naszego związku. W większości przypadków każdego z tych czynników, ale są wyjątki, jak Pan Vegeta, któremu pewnie wystarcza sam seks.
@Jeżeli wybierzemy sam seks, to mamy związek bez żadnych zobowiązań, seks+wierność to związek tymczasowy, który może się rozpaść lub ewoluować, seks+przywiązanie daje nam stały związek z możliwością przygód z innymi osobami, samo przywiązanie/wierność nie ma dla mnie większego sensu, no ale co kto lubi. Można też wybrać wierność i przywiązanie bez seksu, tylko po co? :)
Znów, twoje argumenty są żenujące, więc się nie dziw.
Prawda. I'm far above you.Cytuj:
Przecież Ty jesteś taki mądry i oświecony, że pewnie one boją się odezwać żeby nie wyjść na mało inteligentne :/
^
Tylko nawet w tymczasowych związkach musisz się dogadywać z laską także... Btw. jak wyciągnąłeś wniosek że stały związek daje możliwości przygód a tymczasowy nie?
Musimy się lubić, żeby być w jakimkolwiek związku, to wspomniana część wspólna. Wtedy z dogadaniem się nie będzie problemu, bo odpowiadamy sobie charakterem/poglądami. Jeśli nie lubisz swojej "dziewczyny", to nie jest to związek, tylko oszukiwanie siebie lub jej w jakimś celu, na przykład popularnego poruchania.
Niczego takiego nie powiedziałem. To oczywiste, że jeśli możemy być w stałym związku bez wymogu wierności, to tym bardziej w tymczasowym.
Faktycznie
Cytuj:
@Jeżeli wybierzemy sam seks, to mamy związek bez żadnych zobowiązań, seks+wierność to związek tymczasowy, który może się rozpaść lub ewoluować, seks+przywiązanie daje nam stały związek z możliwością przygód z innymi osobami, samo przywiązanie/wierność nie ma dla mnie większego sensu, no ale co kto lubi. Można też wybrać wierność i przywiązanie bez seksu, tylko po co? :)
Miałem na myśli taki z samym seksem. Jak sobie wyobrażasz skoki w bok w związku, w którym obie strony wymagają od siebie wierności? xD Wtedy to już zwykła zdrada.
Dla ciebie jakikolwiek argumenty sprzeczne z twoją teorią są żenujące, więc jakoś się nie przejmuję twoim zdaniem ;d
Ah, to twoje wybujałe ego. Ale pewnie racja, w szkole prześladują geniuszy, nie tych niefajnych szaraków, nie? ;d Keep dreaming.Cytuj:
Prawda. I'm far above you.
Dlaczego misiaczkowanie nie jest czymś dobrym: http://new.ted.com/talks/esther_pere...m_relationship
Są napisy w j. polskim.
Mam takie może głupie pytanie stoje sobie z koleżanką powiedzmy A i przychodzi koleżanka której nie widziałem np B no i A i B się nie znają. To ja je mam przedstawić sobie? I jak przedstawiam to mam zacząc to jest od tej koleżanki z którą na początku stałem czy od tej co przyszła?
No dobrze byłoby je sobie przedstawić, ale to, od której zaczniesz, nie ma raczej znaczenia. Bez przesady ;p
A, to jest B,
B, to jest A
albo krócej
A, B, B, A
problem?
Mam nadzieje że to pytanie to był troll... Bo nie wierzę że można mieć takie problemy xddd
A koleżanka B, która podchodzi nie ma języka, żeby się sama przedstawiła?
Gdybyś stał ze swoją partnerką to już inna historia, wtedy najpierw przedstawiasz koleżankę swojej dziewczynie, potem dziewczynę koleżance.
#up
Jesli on nie wie co zrobic gdy podzchodzi jakas do niego jakas znajoma to watpie by kiedykolwiek znalazl dziewczyne
Wraz z tym pytaniem ten temat upadł... To jest problem na poziomie -Chce mi sie kupe, isc ja zrobic?
Ja mysle, ze gdy ta druga kolezanka sie pojawia to powinienes wykrzyknac I AM BATMAN i zniknac w mroku.
Bardzo poważnie xD XD :D :D
Umarł jak temat o prostytucji ;)
Taka rozkmina,
1,5 msc temu rozstałem się z dziewczyną po 2,5 roku związku teraz spotykam się z taką fajną dziewczyną ( spokojna, wyrozumiała, nie czepia się ) Sama do mnie idzie.
Problem?
Porównuję Ciągle do swej byłej, że to z nią było lepiej , to wyglądało inaczej , seks był inny i w ogolę i tak dochodzę do wniosku ze chyba jestem pojebany bo na prawdę fajna dziewczyna to jest a ja szukam wad.
Też mieliście tak może ?