dawaj znac co i jak bo ja sie latwo wkrecam w telenowele
Wersja do druku
zjebana rada
jesli musisz wykorzystywać dominację do tego aby partnerka nie robiła głupot, to masz chujową partnerkę
@Rezz' ;
Na Twoim miejscu zastanowiłbym się czego chcesz i co Ci odpowiada - a jeśli Ci coś nie odpowiada to po prostu to zmień. Jeżeli nie pasuje Ci jej zachowanie - pogadaj z Nią , or part ways, that's it.
niby dziś lepiej, bo już sie pojawiła normalna rozmowa, ale chyba liczyla, ze bede przepraszac i napisze, ze to moja wina. I wrociliśmy do poczatkowej fazy tej sytuacji. Nie czuje sie winny, nie mam zamiaru odpuscić, dam jej wolną ręke, niech robi z tym co chce. Moze zrozumie, ze jak tak bedzie sie zachowywac, to nikt z nia dlugo nie wytrzymie.
@SedaN* ; Masz, na razie nie koniec, ale krotki wpis xD
nie masz zamiaru odpuscic? wlasnie to zrobiles. dla mnie jestes cipką.
i wlasnie wyszlo niewiadomoco, boisz się zmian?Cytuj:
Zastosuje sie, albo w jedną strone albo w druga, bez takich niewiadomoco.
Rezz, według mnie to robicie wielkie HALO z małego gówna. Zamiast pogadać i powiedzieć sobie prosto, że nie warto się kłócić o byle co, to obaj dążycie do tego, by się jeszcze bardziej kłócić i już nawet twierdzicie o zerwaniu. Zastanów się Ty czy warto.
ojej, nie rusza mnie twoja opinia. Nie, nie wyszło niewiadomoco. Tak, nie lubię zmian, więc być może i się jakoś podświadomie ich boję.
kurde, no ja cały czas dążę do tego, że każdy problem można rozwikłać i na pewno jakaś kłótnia tu nie pomoże, ale no nie idzie, niestety. Tylko coraz gorzej jest ;d
no i szkoda, że Cię nie ruszył bo "cipka" nie miało Cię obrazić tylko może w jakiś sposób popchnąć do działania. wiem w jakiej jesteś sytuacji. czujesz się źle, wiesz, że robi się jeszcze gorzej, ale ze względu na to jak dobrze było kiedyś nie chcesz tego kończyć bo podświadomie liczysz na to, że wszystko się naprawi. zdawaj relację z tego jak to się potoczy :)
Ja trochę odbije od tematu.
Poznałem swieżo dziewczynę, poukładaną, z planem na życie, mądrą, lubiącą poszaleć - krótko mówiąc, z charakteru bardzo dopasowana, wyglądem też zachwyca.
Byłem z nią raz, dzisiaj. Pierwsze spotkanie to oczywiście spacerek, bliższe poznanie, wszystko elegancko. Mam zamiar jurto wyjść ponownie, aczkolwiek chciałbym rozkminić coś innego niż spacer. Do profesjonalistów - druga randka powinna być normą, czy może jakaś restauracja? Kino odpada, wolę pobawić się gdzieś indziej. Zabrać ją ze sobą na zakupy, żeby niby doradziła? Chcę by to było coś innego, nie spacer, lub siedzienie na ławce, a zarazem jakieś takie hmm... no nie imponujące, bo zakupy takie nie są, ale coś, co odbiega od normy. Restauracja napewno by się jej spodobała, na zakupach bym się poświęcił i nawet pochodził po damskich sklepach, by ona również sobie pooglądała, a zaraz pokazała co się jej podoba/jaki ma styl. Mamy 20+ lat, w weekend może zabrać ją na jakąś potańcówkę? Co poradzicie, jakieś pomysły?
Karmienie kaczek etc. Nie wydajesz dużych kwot na spotkania bo nie wiesz jeszcze czy będzie coś z tego więcej. Spotkania co kilka dni, najlepiej około tygodnia aby chciała jeszcze więcej Ciebie i żeby zdążyła ,,zatęsknić'' za atmosferą, którą stworzyłeś na spotkaniu we dwoje.
Żadnych sklepów z damskimi ciuchami bo skończy się tak, będziesz jako kolega do doradzania czy dobrze wygląda w tej sukience albo czy nie powinna wziąć czegoś w innym kolorze. Jeżeli chcesz już iść na zakupy to Ty masz być klientem i obserwować co Ci doradza i czy nie robi tego na przysłowiowy odpierdol.
Poukładaną i lubiącą poszaleć. Nie licz na to, że dziewczyna w wieku 20 lat jest poukładana bo w większości przypadków jak to mawia klasyk: ,,mają siano we łbie'' XD
Co Ty mu doradzasz, jakie kino, jaki klub, do klubu czy kina idzie się pobawić i otępiale popatrzeć w ekran. Nie porozmawiasz z nią na żaden temat, chyba, że dopiero po filmie. Nie zaczynajcie relacji od bezuczuciowych spotkań w postaci kina itp głupot bo to prosta droga do bycia przyjacielem. Nie wspominam o pisaniu smsków od samego początku bo zabija to romantyczność między wami a na spotkaniu jesteście wyprztykani z tematów do rozmowy. Zamiast wydawać sos wystarczy na jednym spotkaniu puszczać pod pretekstem jakiegoś głupawego święta puszczać balony. Najważniejsza kwestia, nie wparaduj na spotkanie z różyczką lub innym badylem, chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego...Opcji na ciekawe spotkanie we dwoje są setki.
Wiesz co, ja wychodziłem z takiego założenia, by najpierw "zaimponować"(nie wiem, czy można to tak nazwać) samym sobą. Coś w stylu restauracja, kino - poczekałbym z tym jeszcze. Teraz mówisz byliście na spacerze, na jutrzejszym spotkaniu zaproponowałbym zwykły bar, jakiś gdzie można porozmawiać spokojnie, poznać się jeszcze bliżej. Pierwsze spotkanie to takie wiesz, dowiedziałeś się jaka jest mniej więcej. Zakładam, że omineliście sporo tematów, które ukazują jej/Twój charakter, także dobijaj do tego, poznaj ją bardziej. Pograjcie może w bliard, może nabierzesz jakiegoś kontaktu fizycznego, pod pretekstem, że nauczysz ją grać(haha, poł śmiechem, pół żartem, ale i też nie). Jakieś piwko na rozluźnienie, jeśli odmówi to soczek. Restauracje zaproponuj, gdy będziesz pewny, że jest tego warta, po minimum trzecim spotkaniu. Na trzecim możesz zaproponować film, najlepiej proponowany w domu, jeśli odmówi to w kinie, nic nachalnie. A po takich pierdołach dopiero jakaś restauracja, czy coś i możesz powoli zaczynać tematu w stylu, że chciałbyś coś więcej, czy coś, zacząć podkręcać bajerkę konkretnie( nie wiem jak Twoja taktyka ;)). Tyle ode mnie, myślę ze dobrze powinieneś na tym wyjść.
Co do weekendu -balety nie są najgorszym wyjściem, aczkolwiek wspólny wieczór w ciepłym miejscu, przy obecnej pogodzie też napewno jej się spodoba. Kombinuj bracie! ; )
Dokładnie, nie wiadomo, czy jest tego warta. Co do spotkań, jeszcze jutro wyjść nie zaszkodzi, aczkolwiek początki najlepsze są co kilka dni, aby tak jak kolega napisał, "chciała Ciebie więcej", a także Ty jej.
Co do sklepów, pojechać sobie możesz z nią, myślę że Ci nie odmówi. Sęk w tym, że zachowasz się trochę egoistycznie, kiedy będąc w galerii, po swoim zakupie nie zajrzysz z nią do jakiegoś kobiecego sklepu, by chociaż sobie coś obejrzała. Może brzmi to dziwnie, ale kobiety uwielbiają zakupy i nie unikniesz wejścia z nią do sklepu, a żebyś wypadł jeszcze lepiej, to sam to zaproponuj. Oczywiście nie pozwalaj siebie prowadzać się po tych sklepach, daj jej zajrzeć tu, tam i lećcie dalej.
Co do twierdzenia kolegi wyżej, że skończy się tak, że będziesz kolegą do doradzania. Kobieta z kim by nie była w sklepie, to ta osoba będzie "kimś do doradzenia", poza tym to w miarę normalne i jak dla mnie nawet nie dziwne. Ważne to, by ograniczać jej czas w sklepie(hyhy).
No i mówisz jeszcze kuba, że dziewczyna w wieku 20 lat raczej nie jest poukładana. Zgodzę się, mnóstwo w tym prawdy, no ale też nie zawsze. Owszem, jest to wiek, kiedy chciałoby się to i tamto, tak i tak, to jest taki wiek, kiedy jest destrukcja w głowie innymi słowy. No ale są też te "w miarę" poukładane, z pożądnej rodziny, "bardziej spokojne, niż szalone", ale wszystko ma swoje wady i zalety.
@aqau
To zależy głównie od tego co oferuje Twoja okolica, popytaj znajomych gdzie warto wyskocyć, może otwarto jakiś nowy bar sushi i warto sprawdzić ( chociaż nie każdy lubi sushi ), to może być cokolwiek. Mam jednak wrażenie, że bardziej zależy Ci na zrobieniu oryginalnego wrażenia i zaskoczeniu jej, więc możesz ogarnąć coś, co ewidentnie będzie pokazywało, że włożyłeś w to jakieś starania. Na przykład jeśli masz jakąś miejscówkę z genialnym widokiem to przygotuj wszystko na ognisko, weź jakieś przekąski ( tylko nie kiełbasę, chyba, że wiesz, że ją lubi xD ) i spędzicie świetny czas. Tak jak pisałem - to od Ciebie zależy co ogarniesz i co chcesz ogarnąć, ale takie ognicho w miejscu z fajnym widokiem ( np. klif, z którego rozciąga się widok na dolinę i staw lub co tam oferuje Twoja okolica :) ), to jest na pewno dużo lepsza opcja, pomijając to, ze włożyłeś pracę w organizację, ona widzi, że jesteś kreatywny, podświadomie wie, że nie będzie z Tobą nudno i w miejscu, gdzie jesteście sami jest dużo bardziej naturalna, niż w restauracji czy innym miejscu publicznym. Jest to ( przynajmniej dla mnie ) bardzo ważne, gdyż podczas pierwszych spotkań dana osoba jest najbardziej naturalna i można z niej najwięcej wyczytać, możesz więc pomyśleć o jakimś bardziej ustronnym miejscu ( takie miejsca na łonie natury są dużo lepiej odbierane i bardziej dostępne, że tak powiem ).
Pozdrawiam,
Mistyk
#Edit
Jeśli jednak zdecydowałbyś się na ognisko, to nie zapomnij jej powiedzieć, żeby się ciepło ubrała i weź środek przeciw komarom, gdyż może być nieprzyjemnie xD.
Weź ją na drinka w weekend, a potem idźcie się pobawić do jakiegoś fajnego klubu we dwoje.
Nie ma co świrować na drugiej randce i wymyślać jakieś oryginalne sposoby jej zaimponowania, bo najczęściej to wychodzi sztucznie i śmiesznie, a co najgorsze, ona może pomyśleć, że za bardzo Ci zależy.