co sądzicie o podrywaniu dziewczyn w szkole, lub na uczelni? bezpośrednio, czy pośrednio pokazujecie swoje intencje (jeśli w ogóle)? jakie reakcje?
zaczynam nową dyskusje xd
Wersja do druku
co sądzicie o podrywaniu dziewczyn w szkole, lub na uczelni? bezpośrednio, czy pośrednio pokazujecie swoje intencje (jeśli w ogóle)? jakie reakcje?
zaczynam nową dyskusje xd
Ja na uczelni sobie wyrwałam moje ciacho więc się da ^_^
A tak ogólnie to uważam, że o wiele lepiej wykonywać jakieś ruchy bezpośrednio na uczelni czy gdziekolwiek indziej w realu niż chować się za monitorem. Moim zdaniem poznawanie siebie twarzą w twarz jest o wiele przyjemniejszym i ciekawszym przeżyciem niż jakiekolwiek internetowe znajomości.
W sumie nie jestem podrywaczem, ale znajomości zawieram spontanicznie w sensie, nie zaczepiam zupełnie obcych mi ludzi czy na uczelni czy na ulicy. Muszę mieć minimalny punkt zaczepienia. Co do zawierania znajomości przez internet to nie praktykuję tego i nie zamierzam, ale nie mam też negatywnej opinii o ludziach co w ten sposób "podrywają".
Po ile wy macie lat, że kłocicie sie o jakies komentarze na insta?
Co do sytuacji z tym ze jej sie nie chcialo ruszyc tylka to zastosowalbym chlodnik, bo bylo to chamskie strasznie.
Nie zaostrzać docinkami tylko powiedzieć szczerze ze jest ci przykro ze tak reaguje i nie chcesz się z nią kłocic. Możesz tez za cos przeprosić, oczywiście nie za tego instagrama skoro to nie twoja wina ewidentnie tylko np za to ze cos odpisales nie miłego itd. Musicie porozmawiać o tym ze rozumiesz ze jest zazdrosna ale nie ma nic dziwnego w tym ze pisales flirtujace komentarze do innych kobiet zanim z nią byłeś. Może usuń tez tamta babkę ze znajomych czy co tam jest na instagramie i te komentarze i tyle.
\
Ja bym to wszystko jej jeszcze raz wyłożył, nawet przez sms, dodałbym przy tym, że robię to ostatni raz i więcej tego nie zrobię. Powiedziałbym jej, żeby się poważnie zastanowiła nad tym, co odwala, bo nie mam zamiaru niańczyć dzieciaka. I na tym urwałbym kontakt czekając, aż ona pójdzie po rozum do głowy i się odezwie.
No kurde, nie zrobiłeś nic złego, ona strzela mega focha i próbujesz ją jeszcze ugadać ;p Ja miałem z moją podobne akcje, co prawda nie o takie pierdoły, ale działało to na tej samej zasadzie: ona sobie coś wymyśliła, strzelała focha i ja później walczyłem z tym do skutku. W pewnym momencie machnąłem na to ręką i przestawałem się odzywać - zdarzało się, że i 2 tygodnie nie było między nami kontaktu, ale w końcu się odzywała i zdawała się jakby rozumieć, co jest grane.
Nie poniżaj się przed dziewczyną, która nie ogarnia podstawowych kwestii. Chyba zapomniała, że jednak nie jest żadną księżniczką.
@up: Przepraszać powinno się wtedy, kiedy się czuje, że zrobiło się coś złego. Przepraszanie dla jakichś korzyści to żenada. I czemu miałby jakąś randomową dziewczynę ze znajomych wywalać, usuwać komentarze? Dzisiaj jest zazdrosna o taki chłam, jutro będzie o koleżankę ze szkoły/studiów/pracy. I co, wszystkie dziewczyny ma wywalić ze swoich znajomych, bo królewna nie radzi sobie z emocjami?
glupie księżniczki
Moim zdaniem lepiej normalnie porozmawiać i przeprosić się nawzajem a nie zachowywać się jak dzieci i próbować udowodnić coś jedno drugiemu - kto tu bardziej dominuje w tym związku czy co?
Ale w sumie chyba związek jest dziecinny, bo i kłótnia dziecinna (o jakieś insta cośtam) więc może lepiej zachowywać się jak dziecko
No ale co w przypadku, kiedy Ty nie masz za co przepraszać, a dziewczyna strzela Ci focha? Przeprosisz za coś, czego nie zrobiłeś? Nawet, jeśli w ogóle się do tego nie poczuwasz? To dziewczyna tutaj zachowuje się jak dziecko i nie wiem co jest dziecinnego w postawieniu jej sprawy jasno.
lisc na odmule tej lasce sie nalezy
ten uczuć
gdy poklocisz sie z dziewczyna z ktora jestes 3 lata,i nagle ona pisze z innym gosciem
komentuja sobie foty na instagramie
i pisza calymi dniami
chyba zwastowalem 3 lata zycia na loszke ktora nie byla warta ;_;
Mnie osobiscie mega wkurwia jak przychodzi okres ze dostaje focha za nic i zaczynaja sie teksty typu "spadaj", "nie odzywaj sie". Kiedys mnie to ruszalo, potem bawilo, ale teraz klade na to wacka i mowie "ok" i jest spokoj. Czekam az kobiecy mozg zbufforuje swoje zachowanie i sie zacznie znowu odzywac.
Nie polecam przepraszac za cos co sie nie zrobilo bo to idiotyczne.
głupota nie zna granic
najlepiej więc naśladować dupe która robi Ci na złość tym samym, genialne zagranie, jestem pełen podziwu
do autora posta:
jak masz swój rozum to go używaj a nie słuchaj jakichś głupot w stylu rób to samo co ona, komentuj zdj jakichś dup i pisz na fejsie, co wy ludzie w przedszkolu jestescie?
głupotą odpowiadać na głupotę?
miej wyjebane na to co ona robi, niech Cie to nie rusza w żaden sposób, zostaw to za plecami i rób swoje
im szybciej zauważy jak bardzo Cie to nie obchodzi to przestanie
a takie gierki są śmieszne i dziecinne, pójdź na jakąś imprezę i się odstresuj najlepiej
chce być w centrum uwagi to niech sobie będzie, ale niech się dowie że masz to kompletnie w dupie i idziesz do przodu
Dawniej poparłbym taką radę, sam bym ją dał, ale się już niestety przekonałem, że to niekoniecznie musi tak działać. Zobaczy, że nie zwracasz na nią uwagi - da sobie spokój. Za miesiąc znowu wkurzy się o jakąś pierdołę i zrobi to samo.
Ja tam wolę, żeby dziewczyna przestała odwalać takie numery, bo została uświadomiona i wie, co mi robi takim beznadziejnym zachowaniem, niż żeby jej się to po prostu znudziło. A tłumaczyć można i tysiąc razy - dopóki nie poczuje to nie zrozumie. No ale co kto lubi.
Jest tez opcja ze klientka chce dac sobie spokoj z nim i moze byc jej na reke to ze bedzie robil to samo. Uzna to za pretekst
Można też zmienić dziewczynę na lepszy model.
To można uznać za rozsądne, ale skoro przeżyli ze sobą 3 lata i takie zachowanie jest dla niego jakimś zaskoczeniem, to znaczy, że chyba całkiem nieźle się dogadywali i to jest jakiś wybryk tej dziewczyny. Ja bym powiedział, że niewystarczający, żeby kończyć trzyletni związek, więc uświadomiłbym dziewczynę, co ona odwala. Powinna zrozumieć i przestać, a jak nie, to wtedy powiedzieć jej "nara".
@haxigi ;
Zakładając, że jeszcze tego nie zrobił ;d
A niepokojące imo już jest to, że dziewczyna chce mu zrobić na złość/sprawić przykrość/wywołać ból, w zależności od tego, jak daleko się posunie. To nie jest normalne zachowanie i coś się z tym powinno zrobić. Udawanie, że nic się nie dzieje, chyba nic tu nie naprawi.
a może niech kontroluje relację ona->inni + ignoruje zachowanie z przedszkola, a jak zauważy coś niepokojącego to zacznie od normalnej rozmowy i wyjaśnienia sobie o co chodzi?
ja bym mial wyjebane na to i po prostu to ignorował, a jak uzna ze Ci nie zalezy (znajdzie pretekst) to wtedy znaczy ze nie jest nic warta
@Astinus ;
Jest coś takiego jak efekt utopionych kosztów. To, że są ze sobą 3 lata, nie powinno mieć wpływu na to, czy będą ze sobą nadal, czy nie. Na decyzję może wpłynąć bieżąca sytuacja oraz to jak oceniamy przyszłość w danym związku.
@KrystianeK ;
Wiem, o co chodzi i też jestem zdania, że nie warto wkładać kolejnych pieniędzy w notorycznie psujące się auto, "a bo tyle już w niego włożyłem, że szkoda sprzedawać".
Ale tutaj wydaje mi się, że to jakiś pojedynczy wybryk, a po czymś takim raczej się związku nie kończy. Przecież dziewczyna gościa nie zdradziła, popisała sobie z innymi, żeby zazdrość wywołać. Nie mówię, że to jakaś błahostka, bo nie jest nią w żadnym wypadku, no ale to chyba wciąż za mało, żeby się pożegnać po trzech latach.
Czasem auto jest tak zajebiste i tak zajebiscie wyglada, ze zal sprzedawac mimo wszystko ;]
@Astinus ;
Naprawiam, wsiade, jade i znowu mam frajde o kosztach nie pamietam faktycznie.
Czyli po prostu auto nie dosc zajebiste w przypadku poruszonego przykladu. =D
Ja podałem tylko jedną z opcji, nie napisałem, że to jedyna, dobra opcja :) chodziło mi tylko o rozpatrywanie zachowania dziewczyny w odniesieniu do długości ich związku, bo to mocno zniekształca wagę czynu i zachowania. No prosty przykład:
* sytuacja A: dziewczyna zdradza Cię po miesiącu związku - rzucasz ją, zdradziła Cię, w sumie niewiele przeżyliście, nie ma czego żałować;
* sytuacja B: dziewczyna zdradza Cię po 15 latach związku / małżeństwa - tyle czasu razem, a teraz takie coś, ale w sumie tyle przeżyliśmy, tyle pięknych chwil, to jej wybaczę, szkoda mi tego czasu.
Niby zachowanie te samo, ale nasz ocena może być już inna.
Tak jak w tym przypadku, co jeśli znaliby się miesiąc i dziewczyna zrobiłaby takie coś? Myślę, że zdecydowana większość od razu kazała by ją kopnąć w dupę, bo nie wiadomo, co zrobi za 2 m-ce.
Wiadomo, ale trzeba liczyć się z kolejnymi kosztami, coś za coś :)
rozpierdalacie mnie tym podejsciem "efekt utopionych kosztów" jak hurwa ja się pytam można stosować jakieś pojęcia ekonomiczne do relacji damsko męskich ? Toż to relacje są tak zajebiscie i kurewsko uniwersalne czy to czy być dalej razem czy nie , czy naprawiać związek etc.zależy tylko i wyłącznie na uczuciu które łączy obie strony
Kiedys w zyciu zaczyna sie tez brac pod uwage inne rzeczy niz tylko ta slynna hehe milosc i patrzy sie pod katem troche bardziej obiektywnym.
Wg. mnie efektu utopionych kosztow swietnie tu pasuje. Zreszta w wielu przypadkach sie sprawdza i dokladnie tak chujowo i nielogicznie postepujemy.
Do tego dochodzi myslenie "ale co jak kupie nowe auto to moze sie psuc jeszcze bardziej"; "ale takiej fajnej dziewczyny juz nie znajde, nastepna moze byc jeszcze gorsze wiec ok" i chuj problem w glowie gotowy.
Ja pierdole, jakie to wszystko jest pojebane..
oboje z dziewczyną doszliśmy do wniosku, że nie powinniśmy być ze sobą, ale jesteśmy :D
Spokojnie to juz dlugo nie potrwa.
Jakaś dobra recepta po rozejściu?
ale na co xD
na smutki sercowe ;d
Siłownia
kurna dzisiaj jadę do niej i mam podjąć męską decyzje.. jak dobrze pójdzie to dziś to zakończę, bo skoro i tak oboje doszliśmy do tego, że nie wyjdzie nam to po chiny to ciągnąć
Zdenerwowałem się na dziewczynę. W sumie na dobrą sprawę nie jest to nic dużego, nawet się z nią nie pokłóciłem, tyle że dzisiejsze spotkanie odwołałem i pewnie do jutra/pojutrza przejdzie - bo musi.
W każdym razie chodzi o sam fakt tego, że mnie okłamała, a ja bardzo tego nie lubię. Dzwoniłem do niej wczoraj i nie odbierała. Dzisiaj do mnie zadzwoniła i pytam się czemu nie odbierała, bo chciałem wczoraj umówić się konkretnie na dzisiaj.
Stwierdziła, że nie miała prądu, padł jej telefon i poszła spać (O godzinie 16) xDDDD - No kurwa jak można tak debilne kłamstwo rzucić, aż się oplułem, serio xD Pomijając już fakt, że miała sygnał, a sms o ambitnej treści "zadzwoń" doszedł,
to na fejsbuku wyskoczyła mi x razy na czacie na chwilę, a że pokazuje się na drugiej pozycji to siłą rzeczy było widać.
Żebyście mnie źle nie zrozumieli: Nie chodzi tu o fakt czy chciała ze mną rozmawiać, czy była zajęta czy cokolwiek tam robiła, bo generalnie dajemy sobie dużo swobody w związku i to nie jest żaden problem, a tylko o to że mnie okłamała i to tak debilnie xD.
Dziewczyna ma w piątek urodziny i po prostu nie chcę się z nią kłócić,bo takie kłótnie trwają z reguły dni kilka, a nie 2 zdania.
Mój super mega charakter +10 do nie ignorowania spraw, które mnie irytują/denerwują/>tu wstaw dowolny synonim słowa "wkurwiają"< prawdopodobnie będzie miał ogromny problem ze zignorowaniem tego.
Do sedna. Jak to rozegrać żebym jej nie dopierdolił nic nie miłego i żeby się nie kłócić, bo pewnie tematu ominąć nie dam rady.
User roku.
Silownia w ogole jest dobra na wszystko. Moze nawet jakas loszke nowa tam dorwiesz ;]
I jak poszlo?
Chuja z tego jestescie "dalej razem" xD
@Aquzlies ;
@polek asty ;
Byla pewnie z jakims hehe kolega to nie miala czasu, nawet z tym nie handluj xD
Ja tez mialem taka historie kiedys, nie odbierala przez 4 godziny ani nic, a miala dac znac bo sie umowilismy, a wg. planu konczyla zajecia o 14:00
Wieczorem kolo 20:00 napisala mi, ze nie dala rady sie odezwac bo miala zajecia dodatkowe (teraz to juz sie nawet domyslam z czego XD)... wtedy juz podejrzewalem, ze cos leci w chuja wiec zapytalem sie tylko ziomka z jej grupy czy cos mieli i w ogole wtf, a on na to, ze nic z tych rzeczy i chyba jej sie cos pomylilo bo te zajecia mialy byc innego dnia zupelnie. Jakis czas pozniej dowiedzialem sie, ze akurat wtedy sobie chadzala ze swoim obecnym boiem. :D
ps. tak bylo
Kłamstwo to kłamstwo.
Moja była też mnie raz okłamała. Byliśmy wtedy na wycieczce z jej znajomymi. Dowiedziałem się o tym w nocy. Spakowałem się, poszedłem na dworzec, przekoczowałem noc, a potem wróciłem do domu (~~600km). Polecam takie doświadczenie.
Nie bardzo chciałbym dzielić się szczegółami. Po prostu mnie okłamała.
Tak, to był koniec.
Nie wiem czy to pasuje do tematu, ale opowiem Wam moją sytuację. Najwyżej się pośmiejecie.
Na studniówce spotkałem dziewczynę, która mi się spodobała. Przyszła z kolegą z klasy, ale tak na prawdę prawie się nie znali. O późniejszej godzinie, jako, że ten ją nieco olał i się nudziła to zaprosiłem ją do tańca.
Potańczyliśmy, pogadaliśmy było fajnie. Dwa dni później do niej napisałem, było miło, o dziwo bez problemu dała się zaprosić na lody następnego dnia, a to jak na mnie był już sukces (spierdolina).
I tak sobie spędzaliśmy czas, wychodziliśmy, bo akurat ferie. Myślałem, że coś jest na rzeczy, bo jednak całkiem sporo czasu mi poświęcała.
Problem w tym, że jest, a raczej była dosyć specyficzną osobą. Okropnie nieśmiałą, cichą i zamkniętą. Z reguły lubię to, ale z czasem dowiadywałem się kolejnych "ciekawych" cech. Ciągle próbowała mi wmawiać, że nie jest osobą uczuciową, że nie lubi pomocy, nie umie okazywać uczuć. Wyglądało to trochę, jakby chciała mnie od siebie odsunąć.
Z drugiej jednak strony, jeśli tylko ją trochę olałem, to zaraz przypominała mi o sobie, jakby jej zależało. Po jakimś czasie już po części wiedziała, czego chcę lecz wciąż nie potrafiła się określić. Były różne sytuacje, rozmowy, w końcu stwierdziła, że potrzebujemy czasu. Okej, przystałem na to, po prostu sobie byliśmy. Było fajnie, aż do felernej soboty.
Była umówiona na jakąś domówkę u koleżanki, a jako, że nie mieliśmy okazji dobrych kilka dni się widzieć to przed domówką spędziliśmy trochę czasu. No i nic szczególnego się nie zapowiadało. Nieoficjalnie mieliśmy się spotkać w niedzielę. Ale coś się stało. Zaczęła do mnie z tej domówki pisać (jak to miała w zwyczaju), początkowo normalnie co robi, potem zaczęło się robić dziwnie. Zaczęła twierdzić, że mam z nią ciężko, że jej mnie szkoda, że rozmyśla nad tym. Mówiła, że nie chce mnie ranić, ani trzymać w niepewności. Zacząłem mieć obawy, że zrobiłem coś nie tak. Gadaliśmy w podobnym tonie, a że była noc i przez jakiś czas nie pisała to usnąłem.
Rano koło 10 dostałem wiadomość, że przemyślała wszystko, że nie chce mi robić nadziei. Stwierdziła, że się zakochałem (prawda), a skoro ona do tego czasu się nie zakochała (1,5 miesiąca) to już tak się nie stanie i to nie ma sensu. Mówi, że nie nadaje się na związek.
Wszystko rozumiem i nie chowam urazy. Nic na siłę. Dziwi mnie tylko jedno, czemu tak nagle. Czemu zmieniła pogląd na nas o 180 stopni? Najpierw upiera się, że potrzebuje czasu, po chwili twierdzi, że czas nic nie da.
Mam wadę, bardzo szybko się przywiązuję. Przyznam, zdążyłem się zakochać. Jest mi w cholernie ciężko. Mało jem, mało śpię. Jak się czymś nie zajmę to wariuję, bo zaczynam za dużo myśleć i się przejmować.
Ciągle odnoszę wrażenie, że na tej imprezie stało się coś, co wpłynęło na jej decyzję. Obawiam się najgorszego. Nic mi nie chciała powiedzieć. Niby po prostu to przemyślała.
Możecie wytykać mi błędy, pouczać, moralizować. Wiem co mówi rozsądek, wiem, że to się zdarza i tak dalej.
Problem w tym, że ostatnio często o tym rozsądku zapominam.
Chciałbym tylko spytać o radę, jak ten okres możliwie najmniej boleśnie przeżyć? Matura za pasem i nie chcę, żeby to się odbiło na tym. Wiem, że niedługo wyjeżdżam, że ten związek i tak nie miałby sensu. Bądź, co bądź to nadal boli. Staram się zapychać czas jak tylko mogę, byleby tylko nie myśleć o tym co się stało. Czym mniej mam do roboty tym bardziej wariuję.
Może ktoś ma w tym większe doświadczenie niż ja (raczej na pewno).
używacie tindera(choćby 4fun) będąc już w związku?
@Peteef ;
Znalazla nowego kolege (ale na pewno nie na zasadzie - zobaczyli sie pierwszy raz po czym stwierdzila, ze cie olewa wiec juz wczesniej cos musialoby byc na rzeczy)
albo wypila i sie zebrala na odwage zeby powiedziec wprost (przez SMS xD) co mysli
Toc wy sie znaliscie ile? 3 miesiace i masz taki problem? To jak Ty sie chlopie ogarniesz po np 2-3 letnim zwiazku.
Nie ma innej rady niz zajac sobie czas. Silownia czy jakikolwiek inny mocny wysilek fizyczny pomaga zawsze. Raz zajmiesz sobie czas, dwa jak bedziesz wyjebany na 102 to nie bedziesz mial czasu myslec o pierdolach i ledwo poznanych loszkach.
@Aureos ;
Ale po co? xD No umowmy sie chyba nikt w tak zjebany sposob nie szuka sobie hehe nowych kolegow i kolezanek zeby sobie na netkerze poklikac xD
Nagle? Przecież ona dużo wcześniej mówiła, że nic z tego nie będzie, a przynajmniej dawała wyraźne sygnały. Ty dałeś się karmić jej nadziejami.
Ciesz się, zdobyłeś cenne doświadczenie, które możesz wykorzystać w przyszłości.