fajnie by bylo, jakbys sie obudzil z pilka w brzuchu pewnego dnia, musial wpierdalac za dwoch i nosic ja przez 9 miesiecy w srodku, zeby na koniec wycisnela ci sie przez odbyt - moze bys sie troche otrzasnal
Wersja do druku
Podaj mi na PW ska nswojego dowodu osobistego, musze zadzwonic na policje (lub gdzies indziej, zaraz znajde dokladnie gdzie)
Zapytaj sie chociazby swojej wlasnej mamusi czy podobal jej sie poród.
Albo jeszcze lepiej - wsadz sobie gleboko do cewki moczowej pilot od telewizora i trzymaj go tam przez kilka/-nascie godzin
Zalapenie ucha, zlamanie otwarte kosci piszczelowej czy rak jąder to tez naturalne sprawy, a co naturalne przeciez nic nie boli ;]
Nie bardzo zrozumiałeś pytanie. Chodzi o to, jak wyznaczysz KONKRETNĄ granicę. Czyli dzień w którym jeszcze można dokonać aborcji, a następnego dnia już nie.
Najlepiej to mamie się poskarż. "Mama a tipja siedem siedem muwi rze ja nie byuem kijanom !!!!!!111 ;("
ten ból dupy dwóch klaunów XDCytuj:
Zapytaj sie chociazby swojej wlasnej mamusi czy podobal jej sie poród.
Albo jeszcze lepiej - wsadz sobie gleboko do cewki moczowej pilot od telewizora i trzymaj go tam przez kilka/-nascie godzin
Zalapenie ucha, zlamanie otwarte kosci piszczelowej czy rak jąder to tez naturalne sprawy, a co naturalne przeciez nic nie boli ;]
Nigdzie nie napisałem, że nic nie boli. Niewątpliwie poród nie jest niczym przyjemnym i niewątpliwie jest męczący. Każdy to wie. A wy mimo tego za każdym razem, gdy piszecie "poród" to musicie dodać "BARDZO ALE TO BARDZO MĘCZĄCY I OKROPNY poród". Tak jakby to cokolwiek zmieniało i miało kogokolwiek przekonać. Kobiety od zarania dziejów rodziły i rodzić będą i chwała im za to, ale poród jest naturalnym procesem (nie, rak jąder i złamanie otwarte to nie są naturalne procesy), każdy wie jak wygląda i wasze demonizowanie go i opisywaniel jakby chodziło co najmniej o obdzieranie żywcem ze skóry, urywanie paznokci, wydłubywanie oczu i chuj wie co jeszcze, niczego tu nie zmieni. Tak samo te teksty o rozstępach, rozepchaniu i noszeniu gigantycznego ciężaru. Wy to tak na poważnie?
Podaj mi gdzie w Konstytucji albo innym akcie prawnym jest wyraźnie napisane, że płód to nie człowiek.
Nie wiem czy Ty masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem czy ci synapsy nawalają, ale wyraźnie tibia napisał, że embrion (powstały z ludzkiej komórki jajowej i ludzkiego plemnika) zawsze stanie się człowiekiem. Natomiast plemnik MOŻE stać się człowiekiem, gdy dojdzie do zapłodnienia.
Zarodek ludzki posiada w sobie genom człowieka, więc to już - bez żadnych "ale" - czyni go człowiekiem.
Tak jak ktoś wyżej wspomniał, należy być również odpowiedzialnym, a nie dawać dupy na lewo i prawo. Jeżeli jakaś kobieta, tak pragnie sobie używać, to niech podwiąże jajniki i będzie miała spokój...
Blues Man, nie kompromituj się - znajdziesz to w każdym podręczniku do zoologii.
On już groził telefonami do prokuratury, sądu, na policję, pogotowie, wariatkowa, psychiatry - wszędzie, robi to w co 10 poście.
1) Człowiek też podczas snu jest bezrozumny, i w tym momencie NIE MA żadnych planów na przyszłość, jest totalna nicość. Podczas utraty świadomości zanika też czas dla takiej osoby, podsumowując jej świat "znika" na ten czas i śmierć takiej osobie nie zada bólu ani strachu. Nie chce mi się tego dokładniej tłumaczyć, ale jeżeli was to interesuje to polecam poczytać o działaniu umysłu, mózgu, etc. Także w tym wypadku idealnie pasuje do waszego embriona.
2) Ten argument już jest trochę lepszy, ale co z człowiekiem który cały czas żyje w samotności i nikt go nie będzie opłakiwał? Wtedy według twojego toku myślenia pozbawienie TAKIEGO CZŁOWIEKA podczas jego nieprzytomności jest tym samym, co pozbawienie życie dziecka nienarodzonego. I nie pisz tu o planach, marzeniach, itd. bo one nie istnieją dla nieprzytomnego w TU I TERAZ, a tylko aktualna chwila się liczy, tylko teraźniejszość jest rzeczywistością.
Tak więc według ciebie zabicie embriona to to samo co pozbawienie życia samotnego człowieka w czasie, gdy jest nieprzytomny za którym nikt nie będzie "rozpaczał"? Pamiętaj żeby nie mówić o marzeniach, bo przyszłość nie jest częścią rzeczywistości, zawsze mówimy o "tu i teraz", a w czasie nieprzytomności marzenia nie istnieją.
Tak na marginesie dodam, że człowiek nie jest świadomością. No ale wy się tego uczepiliście więc (idąc waszym torem) podaję świadomość jako "wyznacznik" istnienia, co z punktu widzenia nauki jest bzdurą.
Cytuję. Dowód na to, że całe trio jest przeciwne takiemu porównaniu (a do pełnego składu brakowało mi właśnie pezeta).
Może jeszcze walnij z 15 "xD", co? Fakt pytałem się o Konstytucje lub akt prawny, ale zapytanie o wieloryba jest tak płytkie. Do tego jasno jest to stwierdzone w innych źródła - podręcznikach, a jak wynika z Waszych wypowiedzi już kwestia człowieka nie. Chociaż, gdzie nie spojrzę - chociażby w internecie, to wszędzie jest napisane, że od momentu zapłodnienia powstaje człowiek.
Gdzie?
Musimy, bo dziwnym trafem o tym zapominacieCytuj:
Nigdzie nie napisałem, że nic nie boli. Niewątpliwie poród nie jest niczym przyjemnym i niewątpliwie jest męczący. Każdy to wie. A wy mimo tego za każdym razem, gdy piszecie "poród" to musicie dodać "BARDZO ALE TO BARDZO MĘCZĄCY I OKROPNY poród".
To z oczywistych wzgledow wszystko zmienia, bo gdyby dalo sie wypluc zarodek i oddac go do laboratorium, zeby tam go ktos wyhodował to nie byloby tego tematuCytuj:
Tak jakby to cokolwiek zmieniało i miało kogokolwiek przekonać.
Nie no spoko - kazdy wie, ze porod to najgorszy i najdluzszy bol w zyciu kobiety (no chyba, ze ja ktos ukamienuje), wiec nie ma w tym nic zlego, tak bylo zawsze wiec nie ma co przesadzac. A ze boli to pewnie duzo bardziej niz wyrywanie paznokci i z trwa milion razy dluzej niz wydlubywanie oczu? Przeciez kazdy wie, ze tak jest, wiec w czym problem? ;]]]]Cytuj:
Kobiety od zarania dziejów rodziły i rodzić będą i chwała im za to, ale poród jest naturalnym procesem (nie, rak jąder i złamanie otwarte to nie są naturalne procesy), każdy wie jak wygląda i wasze demonizowanie go i opisywaniel jakby chodziło co najmniej o obdzieranie żywcem ze skóry, urywanie paznokci, wydłubywanie oczu i chuj wie co jeszcze, niczego tu nie zmieni. Tak samo te teksty o rozstępach, rozepchaniu i noszeniu gigantycznego ciężaru. Wy to tak na poważnie?
Juz nie wspomne o puchnacych kostkach, wygladaniu jak potwor, rzyganiu czy obowiazku zrezygnowania z uzywek na prawie rok - o tym juz w ogole nie ma co wspominac, bo to przeciez ZADEN PROBLEM nie ;]]]]
Podczas snu jestem bardziej swiadomy tego co sie dzieje niz embrion, bo chociazby nawet moze mi sie cos snic, a plod nie robi nic, poza tym moge sie obudzic, dalej nei chce mi sie pisac, bo to co piszesz nie ma sensuCytuj:
1) Człowiek też podczas snu jest bezrozumny, i w tym momencie NIE MA żadnych planów na przyszłość, jest totalna nicość. Podczas utraty świadomości zanika też czas dla takiej osoby, podsumowując jej świat "znika" na ten czas i śmierć takiej osobie nie zada bólu ani strachu. Nie chce mi się tego dokładniej tłumaczyć, ale jeżeli was to interesuje to polecam poczytać o działaniu umysłu, mózgu, etc. Także w tym wypadku idealnie pasuje do waszego embriona.
Jak nie chcesz zebys odpowiadal na twoje glupoty to ich nie piszCytuj:
I nie pisz tu o planach, marzeniach, itd. bo one nie istnieją dla nieprzytomnego w TU I TERAZ, a tylko aktualna chwila się liczy, tylko teraźniejszość jest rzeczywistością.
Marzenia senne powstają podczas fazy REM, powstawanie ich podczas fazy NREM jest niepewne i na ten moment nauka twierdzi (z tego co wiem), że podczas tej drugiej zwykle znoszona jest świadomość. Wniosek - w odpowiednim momencie podczas cyklu snu można by cię zabić gdy byłbyś równie świadomy co embrion.
Pomijając fakt, że jako przykład mogłem podać człowieka nieprzytomnego z innego powodu kiedy świadomość jest bez żadnych wątpliwości znoszona. Czyli uderzysz się czymś w łeb, zemdlejesz i każdy może cię potraktować jak embriona.
Mało jest rzeczy, o których nauka może powiedzieć ze 100% przekonaniem. Inaczej - na ten moment nauka twierdzi, że podczas NREM świadomość jest "znoszona", lecz ta kwestia jest stale badana. Dodam też, że ciężko jest rozróżnić czy któraś z aktywności mózgu angażuje świadomość w procesy zachodzące podczas fazy NREM. Nie jest też do końca jasne występowanie w niej marzeń sennych, w prawdzie pewne odczucia mogą w niej występować, lecz bliżej im do hipnagogów niż marzeń sennych znanych z fazy REM. W każdym razie rozmawiamy tu o "cieniu świadomości", który na pewno nie jest zdolny do odczuwania strachu i bólu związanego ze śmiercią. Poza tym zostawmy zagadkowy cykl snu i trzymajmy się prostego zemdlenia - takie coś znosi świadomość bez wątpliwości.
Dlaczego? Jakie widzisz różnice między nimi? Obaj nic nie odczuwają, nie będą czuli bólu ani strachu w przypadku bardzo szybkiej śmierci, poczucie czasu ich nie dotyczy. I obaj nie są świadomi tylko chwilowo, dłużej bądź krócej, ale chwilowo. Nie piszmy o tym, że jeden z nich jest dorosły, bo przeszłość nie istnieje, to trzeba zrozumieć. Nie liczy się w takich kwestiach to co było. W teraźniejszości, rzeczywistości mamy dwie praktycznie takie same istoty, obie bezbronne i nieświadome. Poza tym gdy ten "dorosły" jest samotnikiem, za żadnym z nich nikt nie będzie "rozpaczał". Znajdźcie mi proszę sensowne różnice, jasne, a nie wysoce subiektywne argumenty jak "takie porównanie jest głupie".
@PS
Spodziewałbym się więcej szacunku do cudzego życia po osobie z takim awatarem...
ja pierdole
krzywda jest identyczna kiedy nie zapladniasz kobiety majac taka mozliwosc i kiedy dokonujesz aborcji
w jednym i w drugim przypadku zabierasz potencjalnemu czlowiekowi mozliwosc zaistnienia
sam embrion nie jest z moralnego punktu widzenia czlowiekiem - nie ma mysli ani uczuc - w zasadzie jest tylko kodem genetycznym.
gdybym bardzo sie postaral, moglbym miec mase dzieci, ale nie bede mial, to moj wybor. wybralem nie dac zycia wielu istotom ludzkim, mimo ze moglem to zrobic
ludzki kod genetyczny ma tak wiele mozliwych kombinacji, ze ogromna wiekszosc potencjalnych ludzi i tak nigdy nie zaistnieje. czy powinnismy w takim razie dazyc do zwiekszenie populacji ludzkiej do granic mozliwosci naszej planety po to, aby pozwolic zaistniec jak najwiekszej liczbie ludzi? oczywiscie, ze nie
jesli chodzi o zabijanie ludzi kiedy nie sa swiadomi - faktycznie nie dzieje im sie fizyczna krzywda, ale nie tylko oni sie licza. trzeba pomyslec o ich rodzinach i o powszechnym terrorze, ktory by panowal, jesli ludzie zdawaliby sobie sprawe, ze ktos moze ich bezkarnie zabic, jesli straca przytomonosc. powinnismy czynic swiat lepszym, a taki nie bylby zbyt dobry.
za to aborcja nie czyni swiata gorszym w zaden sposob.