Temat: Wiara, religia, Kościół i sprawy z tym związane

A potem się dziwić, że nazywają was ciemnotą...

PS: Naucz się stawiać przecinki i kropki bo tragicznie się to czyta :P

A czym się kierował ? Nienawiścią do żydów ,którzy zniszczyli NIemcy i doprowadzili do haniebnego traktatu wersalskiego ? Czy to nazwiemy patriotyzmem czy nacjonalizmem to nie ma różnicy to między tymi pojęciami jest bardzo cienka granica. Jak wypowiadasz się to się czegoś dowiedz a nie pierdolisz, bo wątpię ,żebyś mi zaraz wyjechał z koncepcjami wspólnych korzeni narodowego socjalizmu i komunizmu ( który to może tłumaczyć dlaczego akurat Żydzi).
To ,że gospodarka-społeczeństwo czyli cywilizacja się rozwija .

Jeżeli fani wielkiego potwora nazywają mnie ciemnotą ,to jest dla mnie tylko komplement . Nie szukam poklasku wśród ćwierć mózgów zafascynowanych Brownem czy innymi "autorytetami"

ok, masz racje, hitler byl wielkim patriota, dlatego zrobil tak wiele dla Niemiec.

a ja nadal nie widze zwiazku z tematem tu poruszanym.

czyli chodzi ci o oplacalnosc. po co komu gospodarka? po co komu jakies wynalazki? bedac dobrym czlowiekiem mozna pojsc do nieba nawet bedac pustelnikiem mieszkajacym w jaskini.

traktujesz religie jako cos, co czyni zycie na ziemi przyjemniejszym, a nie o to w niej chodzi. pomijam juz to, ze to jest kompletna bzdura. religia na pewno nie sprzyja postepowi cywilizacyjnemu. przyklad: indeks ksiag zakazanych, na ktorym znalazly najwybitniejsze dziela naukowe. religia jesli juz spowalnia postep.




@down: mysle, ze religia nadal spowalnia postep, tylko w o wiele mniejszym stopniu. np jesli chodzi o rzeczy typu in-vitro. wbrew pozorom kosciol ma na to jakis (mniejszy lub wiekszy) wplyw. dopiero za jakis czas zmienia stanowisko w tych sprawach. zawsze tak jest, po prostu oni sa zacofani, dlatego spowalniaja postep, bo mimo wszystko przekonuja do ich pogladow jakas czesc ludzi.

Wiesz, dzisiaj już nie za bardzo dlatego, że po prostu ludzie, którzy się tym zajmują nie wierzą w boga i mają głęboko w d.... co sądzi o tym papież i inni. O ile kiedyś to było poważnym problemem ale teraz już minął :)


@up
Jeżeli chodzi o to, to całkowicie się z tobą zgadzam... Choć plusem też jest to, że ludzi wierzących dzięki bogu ubywa :D

Jedno drugiego nie przekreśla.
Mi chodziło o to, że autentycznemu Chrześcijaństwu mógłby zaszkodzić jedynie taki typ ateizmu.
Ale w tym aspekcie też masz rację - ówczesna religia jest sama dla siebie zagrożeniem przede wszystkim przez dewocję, hipokryzję; przez ludzi, którzy sami wystawiają sobie złe świadectwo.

Mam taką myśl, że ateistyczne społeczeństwo (nie sami ateiści) może mieć tendencje anarchistyczne.


Udowodnij, że nie daje.
Ano właśnie. Założenie nie ma sensu. Nie wiesz o tym, jak choćby sama religia potrafi zjednoczyć ludzi, czasem bardzo różniących się od siebie, skoro wypisujesz coś takiego.

Nie mówiąc o wierze, bo tutaj objawia się to jeszcze mocniej, niż w przypadku zwykłego "niedzielnego chrześcijaństwa", czy bigotów. W tym przypadku wiem to z osobistych doświadczeń i znajomości.


To działa podobnie, jak solidarność narodowa, czy etniczna, przez niektórych nazywana "patriotyzmem".


Tak? To powiedz mi, dlaczego akurat ateizm - nie np. "ruch walki z patriotyzmem", czy "ruch walki z-osobami-solidaryzującymi-się-na-podstawie-koloru-oczu" - jest obecnie taki modny, agresywny i głośny, hm?

Religia to coś więcej, niż jakaś tam zwykła solidarność, bo opiera się na wierze (a przynajmniej z założenia powinna).


Dzieli zazwyczaj ludzki egoizm, poczucie wyższości i posiadania "prawdy-której-inni-nie-mają", chciwość, żądza władzy, pycha.

Wiara nie przekreśla dobrobytu, oczywiście w granicach, poza którymi jedni nie mają włożyć co do gara, a inni mają problem z wyborem: "Maybach, czy Rolls Royce?".


W pewnym sensie się zgodzę, bo żądza władzy pod płaszczykiem pobożności, czy świątobliwości jest już od starożytności częstym zjawiskiem.

Zdanie samo w sobie sprzeczne.
Tak... Jeśli dobrze rozumiem: wiara w pierdoły daje Ci lepsze samopoczucie. Hmm, ciekawe. Ale - jak to u nas mówią - o mnie, po mnie, to wierz sobie w pierdoły, jeśli to Ci pomaga.

A tak na dobrą sprawę, widzę, że taki z Ciebie Pastafarianin, jak z koziej d... trąbka :>

Sam napisałeś: "stek bzdur".

Nie istnieje coś takiego jak "chrześcijanizm".

Prędzej za takie głupie teksty.


Niee, to jest pseudo-Pastafarianin :d Przecież nawet nie wierzy w to, co głosi/głosić powinien?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Lataj%C...%B3r_Spaghetti


Gdyby wszyscy ludzie tak żyli, mieliby na to inny pogląd; nie ma co gdybać.

#Penthagram na pewno powiedziałby coś ciekawego o tym...
Choć w gruncie rzeczy sam "Index..." był niezłym dziadostwem.

Postęp? W którym kierunku? Za jaką cenę?
Z tym in-vitro, to dyskusyjna sprawa...


Tak myślisz?
Jeśli tak uważasz, nie będę Ci pisać, gdzie byłeś i co widziałeś (jest takie powiedzenie).

Aha.
Czym?

Mam takie wrażenie, że ktoś...
<Lizu, lizu ;>

;d Ale nie bierz tego do siebie.


Anyway, głupoty piszesz, bo nie znasz Kościoła :)
Niewierzący w końcu zaczęli wychodzić z Kościoła Chrześcijańskiego (ofc. najbardziej zauważalnie z katolickiego), dlatego wiernych w kościołach ubywa ("wierni" i "wierzący" to dwa różne słowa). Skoro nie wierzą, niech nie udają.


Religia spowalnia postęp? Ciekawe...
Można by o tym napisać książkę... Nie mówię, że tak nie jest, bo np. pieniądze, które państwo, czy - sic! - Unia Europejska wydają na finansowanie budowy kościołów, świąt kościelnych (oczywiście mam na myśli KRK, w końcu jakżeby inaczej), mogłyby z powodzeniem zostać użyte do mnóstwa innych, bardziej istotnych spraw. W takim sensie faktycznie tak jest.

A póki co, i tak możecie sobie pisać o spowalnianiu postępu. Równie dobrze można powiedzieć: "politycy spowalniają postęp", bo tylko się kłócą, przedstawiają przeciwstawne programy, leją wodę, jest o nich najgłośniej, a lwia część z nich robi z wszystkich Polaków najmniej. Podobnie z np. urzędasami i całą biurokracją.

Postępu - czymkolwiek by nie był - nie da się zahamować, więc nie ma co płakać nad tym, że go coś/ktoś spowalnia. Nawet jeśli nie dożyjecie zmian, to i tak przecież wszystko jedno, bo i tak każdy kiedyś umrze?


Pzdr

jest mnostwo przykladow na to, ze religia to stek bzdur i ciemnota czesto hamujaca rozwoj ludzkosci. Osobiscie nie znam przykladow na cos odwrotnego, tzn. na to, iz religia dziala pozytywnie na cokolwiek innego niz samopoczucie wierzacych.

"Niee, to jest pseudo-Pastafarianin :d Przecież nawet nie wierzy w to, co głosi/głosić powinien?"

nie ma czegos takiego jak prawdziwy pastafarianizm. jest to parodia religii, majaca na celu pokazanie jej bezsens. Wiekszosc ludzi uznaloby pastafarian za niespelna rozumu idiotow, nie zdajac sobie wcale sprawy z tego, iz istnienie wielkiego potwora spaghetti jest nie mniej prawdopodobne, niz istnienie jakiegokolwiek boga. Czyli jesli uznac pastafarian za idiotow, nalezaloby takze uznac za idiotow wszystkich innych ludzi wierzacych.

"Tak? To powiedz mi, dlaczego akurat ateizm - nie np. "ruch walki z patriotyzmem", czy "ruch walki z-osobami-solidaryzującymi-się-na-podstawie-koloru-oczu" - jest obecnie taki modny, agresywny i głośny, hm?

ateizm to nie zwalczanie religii, to jej brak. masz chyba jakies urojenia przesladowcze. a to, ze ateisci czasem podkpiwaja z religii to nie oznaka jej zwalczania, po prostu z wielu glupot sie kpi, a religia jest jedna z nich.

A czy za głupiego nie uważasz osoby wypowiadającej się na temat o ,którym nie ma pojęcia ? Przeczytałeś książkę ,którą ci poleciłem ? Nie ,więc po chuj się wypowiadasz ? W ten sposób pokazujesz tylko swoją ciemnotę i zacietrzewienie.Typowe dla ludzi ,z których się śmiejesz . Człowiek wyzwolony powinien się zapoznać z argumentami ,a nie pierdolić podbudowując się tak marną wiedzą historyczna . Dla zachęty podam jedno z przewodnich haseł książki-"wysoka preferencja czasowa".
Co do Hitlera to jak ograniczonym trzeba być ,żeby osądzać patriotyzm kogokolwiek po wynikach . Czy Hitler chciał ,źle ? Nie , ale wyszło jak wyszło . Jakbyś znał choć trochę historie naszego kraju ,to skojarzył byś ilu naszych patriotów doprowadziło ,do tragedii to państwo. Niestety marna wiedza jest typowa dla wyzwolonych od ciemnoty "ateistów".

bo obowiazkiem kazdego ateisty jest przeczytac kazda ksiazke polecona przez kazdego chrzescijanina



@down
to ze umierali w jej imie jeszcze nie znaczy, ze ma jakis sens, jakas wartosc

przynajmniej ma jakis sens.


odnosze coraz silniejsze wrazenie, ze kazdy obronca religii to idiota

Mi ludzie, którzy wierzą robią na złość, więc nie widzę problemu. Rachunek się wyrównuje ;D