Hemingway napisał
Ale rozumiesz to, ze jesli ja przedstawiam jakas teze, to moim zadaniem jest udowodnic, iz ta teza jest prawdziwa, tak? Ludzie, ktorym staram sie to udowodnic nie maja obligacji udowodnienia nieprawdy w tym co przedstawiam. Prosze sie zapoznac z pojeciami falsyfikowalności i metody naukowej, a potem przeanalizowac "metody naukowe" Tomixa i innych w tym temacie.
Tomix mowi, ze Bog istnieje. Nie ma na to zadnych dowodow. Nikt nie moze teraz zobaczyc Boga, nikt z nim nigdy nie rozmawial, nie mamy zdjec ani filmow z Bogiem, nie mamy zadnych namacalnych dowodow. Tomix stawia teorie - Bog istnieje. Z natury, nie jest to teoria naukowa, gdyz NIE DA SIE udowodnic, czy jest prawdziwa czy nie.
Wszelkie dyskusje bazujace w takim razie na tej teorii, typu rozmowy o kosciele, proboszczach i innych parafiach sa absolutnie bez sensu, gdyz kreca sie wokol falszywego paradygmatu i jakiekolwiek "zwyciestwa" w dyskusjach na te tematy nic nie znacza, poniewaz calosc dyskusji jest negowana falszywym rusztowaniem filozoficznym na ktorym ona stoi.