jakichs bonusowych tresci?
stoi na kiepskim poziomie
Wersja do druku
Nieśmiałość jest nieracjonalna?
Z twoim na pewno.
Ogólnie oczywiście, że ma. Dajmy na to, że boimy się ciemności, poprzez racjonalizm możemy dojść do źródła tego lęku lub gdy takowego nie znajdziemy - uznamy strach za nielogiczny i być może go zażegnamy.
Inny, "mocniejszy" przykład dowodzący powiązania myślenia logicznego z umysłem : Zmarła ci siostra. Normalnie wiadomo jakbyś na to zareagował, jednak gdy wytrenujesz mocno zdolność logicznego, racjonalnego myślenia zrozumiesz, że wszelakie emocje nic tutaj nie dadzą i tylko zaszkodzą twojemu organizmowi i psychice, więc się ich pozbędziesz.
Poza tym myśląc logicznie i racjonalnie na co dzień możesz uniknąć praktycznie wszelakich irytacji wiedząc, że zdenerwowanie i tak nic nie zmieni a może zaszkodzić. Skrajne racjonalizm może utrzymać umysł w stanie wręcz nienaruszalności.
Jak można stwierdzić, że logiczne myślenie nie ma nic wspólnego z umysłem...
A jest?
Hahaha, no masz rację. Zapominasz tylko że jest równica między zdawaniem sobie sprawy z czegoś a zachowaniem. Boisz się ciemności, wiesz że to absurdalne, mimo to się boisz ;).Cytuj:
Z twoim na pewno.
Ogólnie oczywiście, że ma. Dajmy na to, że boimy się ciemności, poprzez racjonalizm możemy dojść do źródła tego lęku lub gdy takowego nie znajdziemy - uznamy strach za nielogiczny i być może go zażegnamy.
Inny, "mocniejszy" przykład dowodzący powiązania myślenia logicznego z umysłem : Zmarła ci siostra. Normalnie wiadomo jakbyś na to zareagował, jednak gdy wytrenujesz mocno zdolność logicznego, racjonalnego myślenia zrozumiesz, że wszelakie emocje nic tutaj nie dadzą i tylko zaszkodzą twojemu organizmowi i psychice, więc się ich pozbędziesz.
Poza tym myśląc logicznie i racjonalnie na co dzień możesz uniknąć praktycznie wszelakich irytacji wiedząc, że zdenerwowanie i tak nic nie zmieni a może zaszkodzić. Skrajne racjonalizm może utrzymać umysł w stanie wręcz nienaruszalności.
Jak można stwierdzić, że logiczne myślenie nie ma nic wspólnego z umysłem...
Analogicznie: Człowiek przystawia ci nóż do brzucha na rynku, ma kurtke, inni nie widzą noża, typ każe ci oddać portfel. Z logicznego pkt widzenia nie powinieneś się bać, bo to śmieszna groźba, wiadomo że cię nei zabije przy tylu świadkach mimo to strach robi swoje. Możliwość logicznego myślenia nie wyłącza emocji. Oceniasz racjonalnie, ok, mimo to reagujesz emocjonalnie. Logika nie wyłącza emocji, kurwa :D. Jak wiesz coś to nagle nie zaczynasz czuć czegoś innego :D. Według twoje logiki,ludzie ci uwierzą że masz 5000 lat jeśli im to w jakiś ciekawy sposób opowiesz. Jedno nei wyklucza drugiego, internauto. To tak jak ludzie myslą że dominacja = przemoc, to logiczne myślenie = 0 uczuć.
https://i.imgur.com/qLIFE32.png
8/11 zakładek Vegety to porno, sugerowanie, że nie jest ateistą tylko dlatego, że mu wstyd przy spowiedzi xD
Z resztą to dotyczy chyba większości ateistów:
https://i.imgur.com/6tH9nS2.png
xDD
KOCHAM CIE nosikamyk, właśnie miałem wrzucać jakieś linki na poparcue mojej tezy, że ateiści odchodzą od katolicyzmu bo to im przeszkadza w masturbacji, a tu taka niespodzianka xD Zadziwiające jak Dawkins potrafi srać do swojego gniazda
A ja żyłem w błędzie, że ateiści odchodzą, bo nie wierzą w bogów. Na prawdę za bardzo uogólniasz. Katolicyzm z tego co wiem dopuszcza seks tylko i wyłącznie nastawiony na prokreację. Ile katolików z tego forum tego przestrzega? Ty to robisz? Czy to masturbacja czy "zwykły" seks to nie ma znaczenia - oba są takim samym grzechem w przypadku innym niż prokreacja. W takim wypadku ludzie masturbujący zamiast odchodzić z KRK z tego powodu mogliby zostać takimi hipokrytami jak nasi forumowi katolicy, którzy - jak zakładam - w większości chędożą się również z innych powodów niż prokreacja.
W związku z czym ja nadal podtrzymuję tezę że uogólniasz i ignorujesz masę wyjątków obalających regułę.
argument zakladajacy, ze ateisci sa ateistami, bo tak jest wygodniej, jest jednym z najglupszych. wiary sie nie wybiera. nie mozna przestac wierzyc w boga, bo masz ochote sie masturbowac, a spowiedz z tego jest wstydliwa. dlaczego ci sami ludzie nie przestaja wierzyc, ze zostana ukarani, jesli ukradna cos w sklepie, albo pobija kogos, kogo nie lubia?
> wierze w boga > chce sie masturbowac > udaje, ze nie wierze > masturbuje sie > ide do piekla
serio? tylko mtk mogl wpasc na taki genialny pomysl
dziwnym trafem przestepcy wcale nie traca wiary i wiezienia sa zapelnione wierzacymi
Przekonanie o tym, że ateiści są "wygodni" wyrasta w moim przekonaniu z dwóch rzeczy:
1. Katolik jeśli zrobi coś sprzecznego z dekalogiem, czuje się winny itd., postrzega więc ateistę jako tego "wygodnego", który odrzuca przykazania boże dla rzekomego spokoju sumienia.
2. Oprócz ludzi świadomie wybierających ateizm/ odrzucających chrześcijaństwo, dużo jest też "młodych-zbuntowanych" dzieciaków, które nie chodzą do kościoła, chociaż mama każe, niezagłębiających się w filozofię czy teologię, tylko po prostu z wygody odrzucających nakazy wiary, motywując to później "ale je jestem takim dojrzałym ateistą".
Moim zdaniem mniej wygodną "sytuację" mają jednak osoby niewierzące - nie mają tego dodatkowego oparcia w wierze, żadnej sensownej wizji tego, co następuje po śmierci itd. Oczywiście z perspektywy wyznawców (jakiejkolwiek) religii wygodnie (przynajmniej w życiu doczesnym) będzie mieć ateista, nie jest bowiem obwarowany bożymi zakazami ;)
edit:
>sugerowanie, że Vegeta nie zrobił tego specjalnie
Chyba tego się najbardziej chrześcijanie czepiają, bo ich to najbardziej piecze :P Tak jak wynika z badań, które przedstawił Nosikamyk
Mocny argument, boję się wdać w polemikę.
W sumie to trzeba się zgodzić, że wygodnym jest nieoszukiwanie siebie, że coś co nie jest złe jest złe. Ale przede wszystkim jednak jest to rozsądne. Tym bardziej, jeśli z tego oszukiwania siebie nic oprócz śmiesznego poczucia winy nie wynika. Mówię śmiesznego, gdyż poważne to poczucie winy byłoby gdyby wpływało w jakiś sposób na uczynki, a skoro nie wpływa to nie wiem w ogole w jakiej innej kategorii można takie poczucie winy traktować niż oszukiwanie samego siebie.