Nie ma co się kłócić z durnymi ateistami, w piekle sami zrozumieją swój błąd.
Wersja do druku
Nie ma co się kłócić z durnymi ateistami, w piekle sami zrozumieją swój błąd.
Entex
Słaby cytat, oj słaby. Jakbym miał patrzeć na przedstawiciela judaizmu, chrześcijaństwa oraz islamu, to "najbardziej wierzącym" będzie muzułmanin, potem żyd a na końcu chrześcijanin. Takie są właśnie realia - wszyscy inni jako tako przestrzegają postanowień ich Ksiąg Objawionych, a Chrześcijanin? Po prostu chodzi do kościoła. Oczywiście nie wszyscy, patrzę na ludzi których znam.
Słaby czy nie słaby - cytat z filmu. Akurat przypomniało mi się, a propos wypowiedzi Vegety. Po obejrzeniu filmu zacząłem się zastanwiać czy przypadkiem faktycznie nie jest tak, że judaizm jest dla żydów jedynie czymś co spaja ich jako grupę etniczną (nie mówię "naród" bo i to kwestia sporna)...
Z chrześcijanami jest ten problem, że chrześcijański konserwatyzm jest uważany za coś z poprzedniej epoki. Zauważ, że muzułmanie jak i żydzi wychowywani są cały czas w duchu ich wiary. Większość chrześcijan w zasadzie wychowywana jest w społeczeństwie świeckim (mimo że np. 90%+ deklaruje wiarę) a religia traktowana jedynie jako dodatek do życia, a czasem nawet jako przykry obowiązek (u młodych).
Swoją drogą - właśnie obejrzałem "Innych" w tv. Film polecam. Dawno nie widziałem bardziej zaskakującego dreszczowca. To, co mnie zmartwiło, to autor tego tematu na filmweb. Zastanawiam się czasem, czy może być coś bardziej żałosnego/żenującego (aż nie mogę się zdecydować które określenie lepiej pasuje) od takiej postawy...
Sory że dalej to wałkuje, ale jeżeli sądzisz, że "nie jest to wcale tak nieprawdopodobne", to pozwól, że wytłumaczę ci, że powstanie życia bez boskiej ingerencji jest niemożliwe. Po pierwsze, musiałoby powstać życie. Nie do końca przemawiają do mnie argumenty torgowych biologów, ale pójdę na rękę i przyznam, że to prawda, nawet przyznam, że są szanse 1 do kwadryliona, na powstanie ogranizmu jednokomórkowego. Ok, ale co dalej? Chodzi mi o funkcje życiowe. Czy jakikolwiek zdrowo myślący człowiek stwierdzi, że funkcje życiowe takie jak rozmnażanie, oddychanie, wydalanie, wzrost, odżywianie były od razu opanowane przez dopiero co powstały niestabilny twór? Przypomnijcie mi ile tysięcy lat potrzebuje proces ewolucji wg. teorii darwina, żeby małpie przestały tak ochoczo wyrastać włosy na plecach? To jest tylko zmiana zewnętrzna, a ile czasu musiałoby zabrać wykształcenie tylu funkcji życiowych? Ogrom. Także twierdzenie, że życie powstało bez Boga, to twierdzenie, że pierwsze organizmy istniały tysiącami lat lub, że od razu posiadały zdolności przetrwania umożliwiające w późniejszym procesie ewolucji powstanie zwierząt i ludzi. Innymi słowami absurd.
Mysle, ze dyskutowanie nad takimi kwestiami nie bedac znawca tematu jest bezcelowe, my sila rzeczy, nie mozemy wam dac jednoznacznych odpowiedzi, bo one po prostu nie istnieja lub sa sporne, wy zas zaslaniacie sie religia.
Wiele madrych glow od lat stara sie uzyskac jakies wyjasnienie w kwestii tego, co bylo pierwsze - widocznie nie jestesmy jeszcze na tyle zaawansowani, aby moc odpowiedziec na to pytanie.
Pytania to trzeba bedzie postawic za lat kilkadziesiat - i tu, pojawi sie roznica - nauka z cala pewnoscia bedzie mogla powiedziec wiecej o tym jak rozpoczelo sie zycie na ziemi, a religie dalej beda obstawaly przy swoim, ze niby inteligentny projekt. Tak sie dzieje bezustannie od wielu, wielu pokolen. Nauka daje coraz wiecej odpowiedzi, religia coraz mniej.
Chcial bym sie rowniez dowiedziec, jak to wygladalo z waszej perspektywy i wiary - bo rozumiem, iz zdajecie sobie sprawe, ze pierwsze organizmy zywe datuje sie na wiek okolo 3.5 miliarda lat (Sinice, zrodlo wikipedia - na potrzeby dalszej dyskusji moge odszukac inne pierwotne formy zycia, roznice nie beda wielkie - ot, kilkaset milionow lat - co to jest ; )) - bog je zeslal, aby zapoczatkowaly zycie? Czy moze stworzenie pojedynczych aminokwasow ktore przez miliony lat wytwarzaly sie bezcelowo (lub nie, czego nei wiem), aby w koncu wyewoluowac w cos wiekszego jest nie mozliwe, ale powstanie czegos niewiele bardziej rozwinietego jak sinica jest juz okej bo przeciez bog?
Wj 21, 4
Więc jak to się ma do Katolików? Niby Pismo Święte to dla Kościoła Katolickiego największa księga, z której biorą prawdy, nauki, a jednak pomijają niektóre elementy.Cytuj:
Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią!
Ex 35,2
Nu 15, 32-36Cytuj:
Sześć dni będziesz wykonywał pracę, ale dzień siódmy będzie dla was świętym szabatem odpoczynku dla Pana; ktokolwiek zaś pracowałby w tym dniu, ma być ukarany śmiercią.
Wyobraź sobie, że nie kamienujemy za pracę w szabat. Jak to się ma do Pisma? Noo?Cytuj:
32 I stało się, gdy byli synowie Izraelowi na puszczy i znaleźli człowieka, zbierającego drwa w dzień sobotni, stawili go
33 przed Mojżeszem i Aaronem i wszystkim zgromadzeniem.
34 A oni zamknęli go w ciemnicy niewiedząc, co mają z nim zrobić.
35 I rzekł Pan do Mojżesza: "Śmiercią niech umrze ten człowiek: niech go kamieniami zabije wszystka rzesza za obozem!"
36 I wywiódłszy go precz, zabili go kamieniami, i umarł, jak Pan przykazał.
Ex 21,17
Wielu z torgowiczów też powinno już zostać ukaranych śmiercią.Cytuj:
(17) Kto by złorzeczył ojcu albo matce, winien być ukarany śmiercią.
No właśnie. Więc jak to jest, że część akceptujemy a część nie? Swoją drogą, według PŚ nie można jeść nawet krewetek. Dlatego właśnie wierzący w Mahometa, są prawdziwymi wierzącymi - dlaczego? Bo wykonują zalecenia Koranu, który jest ponad prawem.
organizm zywy nie musi prezentowac wszystkich funkcji zyciowych jakie znamy. Ba, nie musi prezentowac tych, ktore wymieniles. Wystarczy metabolizm lub rozmnazanie. Nie powiem ci jak wygladala pierwsza komorka, ani jaka funkcje zyciowa prezentowala, bo tego nikt nie wie, mozna prowadzic jedynie spekulacje. W kazdym razie smieszne wydaje sie "tlumaczenie" czegos tak skomplikowanego przez ciebie, czlowieka, ktory, jak palladni napisal, ma bardzo niewielkie pojecie o czym mowi. Niewiedza w danym temacie nie oznacza automatycznie koniecznosci ingerencji boskiej. Kiedys tak tlumaczono najprostsze zjawiska, takie jak wiatr czy deszcz. Wyjasniano wszystko po kolei, az w koncu dzisiaj jedyne co zostalo to kreacja wszechswiata i zycia. Nie ma powodu, dla ktorego te dwie rzeczy bylyby uwazane za zjawiska bardziej wyjatkowe od wschodzenia slonca, padania deszczu, czy ewolucji biologicznej. Jedyne czym sie roznia to tym, ze jeszcze ich nie wyjasniono.
Trwanie przez wierzacych przy ingerencji boskiej w ostatnich niewyjasnionych zjawiskach to zalosne trzymanie sie ostatniej deski ratunku. Niedlugo nie pozostanie wam nawet to.
Musiała mieć zdolność rozmnażania, gdyż inaczej na tej jednej komórce w zasadzie życie się zacznie i skończy.
Cały czas zostaje jeszcze kwestia zaświatów(świata duchowego), co do której wciąż toczą się spory. Dodajmy do tego spory wachlarz zjawisk nazywanych cudami. Świat kryje o wiele więcej tajemnic niż ci się wydaje.Cytuj:
W kazdym razie smieszne wydaje sie "tlumaczenie" czegos tak skomplikowanego przez ciebie, czlowieka, ktory, jak palladni napisal, ma bardzo niewielkie pojecie o czym mowi. Niewiedza w danym temacie nie oznacza automatycznie koniecznosci ingerencji boskiej. Kiedys tak tlumaczono najprostsze zjawiska, takie jak wiatr czy deszcz. Wyjasniano wszystko po kolei, az w koncu dzisiaj jedyne co zostalo to kreacja wszechswiata i zycia.
Oj mogłyby być jednak uznane za coś bardziej wyjątkowego. Choćby dlatego, że to coś o wiele bardziej złożonego i niesamowitego, skoro do dziś jeszcze nie jesteśmy w stanie dociec jak to działa.Cytuj:
Nie ma powodu, dla ktorego te dwie rzeczy bylyby uwazane za zjawiska bardziej wyjatkowe od wschodzenia slonca, padania deszczu, czy ewolucji biologicznej. Jedyne czym sie roznia to tym, ze jeszcze ich nie wyjasniono.
Myślę, że przesadzasz. Nie widzę w tym raczej "ostatniej deski ratunku", bo nawet gdy odkryjemy jak to wszystko działa, wciąż będzie można stwierdzić, że zadziałał tu "palec boży" lub, że ktoś to tak zaprojektował... Kwestia niewiedzy nie jest tu specjalnie kluczowa. A co do "niedługo" - oj... Z tym możnaby się spierać.Cytuj:
Trwanie przez wierzacych przy ingerencji boskiej w ostatnich niewyjasnionych zjawiskach to zalosne trzymanie sie ostatniej deski ratunku. Niedlugo nie pozostanie wam nawet to.
Najgorsze w dyskusji z wami jest wasz kompletny brak honoru, nie ważne ile razy zjadę dane osoby, one i tak wrócą do tematu jak gdyby nigdy nic. Dlatego dyskusja z wami jest bezcelowa.
Ale oczywiście najlepiej obrócić kota ogonem i zarzucić niewiedzę, nie wysuwając kontrargumentów. Niestety macie o tyle pecha, że moje słowa są na obecny stan ludzkiej wiedzy niepodważalne, zamiast opuścić głowę zapowiadacie upadek chrześcijaństwa. Super.
co niby jest niepodwazalne? Nie ma zadnej niemozliwosci w samoistnym uformowaniu sie zycia. Jest to kwestia prawdopodobienstwa, to wszystko.
z tego co czytalem to niezupelnie, ale sam tego do konca nie rozumiem.
Istnieje tez kwestia latajacego potwora spaghetti, wrozek i innych jednorozcow. Ale badzmy powazni.
kiedys czyms zlozonym, wyjatkowym i niewyjasnionym byl deszcz.
niezupelnie. Byc moze powstanie teoria samoistnego tworzenia sie wszechswiatow "z niczego". Oczywiscie zaraz ktos wybuchnie smiechem, ale bedzie to tylko wynikiem jego neiwiedzy z dziedziny fizyki.
Ok, ale prawdopodobieństwo rzędu np. 1:10^30 (ktoś policzył, że ponoć samorzutne powstanie życia to jak 1:10^100,ale nie będę przy tym obstawał, bo nie wiem jak to zostało policzone.) jest pomijalnie małe...
Jakbyś znalazł artykuł to podrzuć.Cytuj:
z tego co czytalem to niezupelnie, ale sam tego do konca nie rozumiem.
Istnieje różnica pomiędzy świadomie wymyślonymi bzdurami a doświadczeniami, które są stosunkowo powszechne. Jest cała masa udokumentowanych przypadków opętań, kontaktów z drugą stroną, doświadczeń bliskich śmierci czy też choćby "cudów eucharystycznych", nie mówiąc już o uzdrowieniach itp, bo to można wytłumaczyć nie do końca poznanymi możliwościami ludzkiego ciała.Cytuj:
Istnieje tez kwestia latajacego potwora spaghetti, wrozek i innych jednorozcow. Ale badzmy powazni.
Kiepskie to porównanie biorąc pod uwagę, że powstawanie deszczu jest dość prostym procesem, którego opis nie wymaga nawet specjalnej wiedzy na temat przyrody.Cytuj:
kiedys czyms zlozonym, wyjatkowym i niewyjasnionym byl deszcz.
Być może powstanie, ale nie uprzedzajmy faktów. No i zrobienie czegoś z niczego generalnie jest sprzeczne z zasadą zachowania energii. Mowa raczej o szczególnej osobliwości, zaburzonej równowadze materii i antymaterii itp.Cytuj:
niezupelnie. Byc moze powstanie teoria samoistnego tworzenia sie wszechswiatow "z niczego". Oczywiscie zaraz ktos wybuchnie smiechem, ale bedzie to tylko wynikiem jego neiwiedzy z dziedziny fizyki.