mtk napisał
Sory że dalej to wałkuje, ale jeżeli sądzisz, że "nie jest to wcale tak nieprawdopodobne", to pozwól, że wytłumaczę ci, że powstanie życia bez boskiej ingerencji jest niemożliwe. Po pierwsze, musiałoby powstać życie. Nie do końca przemawiają do mnie argumenty torgowych biologów, ale pójdę na rękę i przyznam, że to prawda, nawet przyznam, że są szanse 1 do kwadryliona, na powstanie ogranizmu jednokomórkowego. Ok, ale co dalej? Chodzi mi o funkcje życiowe. Czy jakikolwiek zdrowo myślący człowiek stwierdzi, że funkcje życiowe takie jak rozmnażanie, oddychanie, wydalanie, wzrost, odżywianie były od razu opanowane przez dopiero co powstały niestabilny twór? Przypomnijcie mi ile tysięcy lat potrzebuje proces ewolucji wg. teorii darwina, żeby małpie przestały tak ochoczo wyrastać włosy na plecach? To jest tylko zmiana zewnętrzna, a ile czasu musiałoby zabrać wykształcenie tylu funkcji życiowych? Ogrom. Także twierdzenie, że życie powstało bez Boga, to twierdzenie, że pierwsze organizmy istniały tysiącami lat lub, że od razu posiadały zdolności przetrwania umożliwiające w późniejszym procesie ewolucji powstanie zwierząt i ludzi. Innymi słowami absurd.
Mysle, ze dyskutowanie nad takimi kwestiami nie bedac znawca tematu jest bezcelowe, my sila rzeczy, nie mozemy wam dac jednoznacznych odpowiedzi, bo one po prostu nie istnieja lub sa sporne, wy zas zaslaniacie sie religia.
Wiele madrych glow od lat stara sie uzyskac jakies wyjasnienie w kwestii tego, co bylo pierwsze - widocznie nie jestesmy jeszcze na tyle zaawansowani, aby moc odpowiedziec na to pytanie.
Pytania to trzeba bedzie postawic za lat kilkadziesiat - i tu, pojawi sie roznica - nauka z cala pewnoscia bedzie mogla powiedziec wiecej o tym jak rozpoczelo sie zycie na ziemi, a religie dalej beda obstawaly przy swoim, ze niby inteligentny projekt. Tak sie dzieje bezustannie od wielu, wielu pokolen. Nauka daje coraz wiecej odpowiedzi, religia coraz mniej.
Chcial bym sie rowniez dowiedziec, jak to wygladalo z waszej perspektywy i wiary - bo rozumiem, iz zdajecie sobie sprawe, ze pierwsze organizmy zywe datuje sie na wiek okolo 3.5 miliarda lat (Sinice, zrodlo wikipedia - na potrzeby dalszej dyskusji moge odszukac inne pierwotne formy zycia, roznice nie beda wielkie - ot, kilkaset milionow lat - co to jest ; )) - bog je zeslal, aby zapoczatkowaly zycie? Czy moze stworzenie pojedynczych aminokwasow ktore przez miliony lat wytwarzaly sie bezcelowo (lub nie, czego nei wiem), aby w koncu wyewoluowac w cos wiekszego jest nie mozliwe, ale powstanie czegos niewiele bardziej rozwinietego jak sinica jest juz okej bo przeciez bog?
Zakładki