Palladni napisał
Nie uwazam tego za trafne porownanie z tej przyczyny, ze bedac osobami religijnymi - wierzacymi, wierzymy w boga, w jego nauki. Tymczasem, musimy rowniez akceptowac to, co mowi nam kosciol, czyli ludzie w ktorych kontakt z bogiem po prostu smiem watpic. Dlaczego mam wierzyc w to, ze bog naprawde tak chcial, bo stolica apostolska podjela taka a nie inna decyzje?
A gdy chodzi o nauke, najlepsza jej czescia jest to, ze zawsze znajdzie sie ktos gotow podjac ryzyko obalenia powstalej teorii, jej ulepszenia i zmodyfikowania - i to jest dobre, bo wspiera rozwoj i mozliwosc nowych odkryc.
Nie wyobrazam sobie sytuacji w ktorej jestem czlowiekiem gleboko wierzacym, wierze w to, co wydarzylo sie w Kanie Galilejskiej, a tu nagle pojawia sie naukowiec ze swoja niesamowita, prawdziwa teoria i burzy ten cud. Stolica apostolska reaguje na to w prosty sposob mowiac, ze nic sie nie stalo, bo to i tak byla metafora i alegoria, bo przeciez nikt sie nie spodziewal, ze Jezus bedzie zamienial wode w wino. Aha, i przy okazji - nie mozecie juz pic wina.
Oczywiscie, sytuacja zmyslona ale nie tak nieprawdopodobna.
Czy jest tu ktos kto rzeczywiscie wierzy w czarownice i ich magie, lub moze w smoki?
Nie. A kiedys wierzono, dopoki cos nie pękło i nie postanowiono tego zmienic.