Ta, mój brat raz idzie do auta a auto jebnięte. Jakiś gość jechał i coś jebło w hamulcach, przestały działać, a dzień wcześniej jechał tym autem po autostradzie 200. Auto niedawno wyjechało z salonu.
Wersja do druku
Przecież na takim nowym aucie każda rysa boli jak kop w jaja, a jak masz nawet zadbaną pełnoletnią limuzynę, to masz wyjebane w jakieś ryski, czasem nawet do podkładu, bo całe auto jest w miarę równomiernie nadgryzione zębem czasu i nie odznacza się to na całokształcie powłoki lakierniczej.
Ja nowe auto jakbym mial kupic to takie ktore by na siebie zarabialo a w tej chwili nawet czasu na to bym nie mial. I juz nawet nie chodzi o auta nowe, ale uzywane. Wole kupic za ta sama kase 15 letnie audi od 6 letniego peugota. Raz ze te wszystkie gowna traca na wartosci na leb na szyje, a odrobine starsze auta, ktore przez tyle lat sie sprawdzily tylko zyskuja (patrz ceny gsow/lsow/e39/w124 itp) a dwa ze zazwyczaj problemy z tym sa, starsze auto robisz raz i masz spokoj a z tymi nowszymi badz calkowicie nowymi wiecznie jest problem. I to wlasnie mnie martwi, bo za lat 10 to 2000 rok audicy, bemki bedzie juz podstarzaly i albo auta beda zajechane albo lalki a roczniki ktore w tej chwili maja lat 2-3 a beda mialy 12-13 nie wiadomo czy dozyja tego czasu. Domyslam sie ze coraz wiecej nowych samochodow bedzirny widywac na drogach bo zniknie wiekszosc aut w przedziale 5-15 letnich bo to co teraz robia ma nikle szanse na wytrzymanie tak 'dlugiego' czasu.
@Astinus
Z czystej ciekawosci, blazer czy durango i dlaczego durango drozsze? Blazer 4.3 durango widzialem 4.7 i 5.2
@up, jakbym mial c124 odjebane na lalke i nowa eklase to po rysce na nowej bym sie wkurwil, po rysce na c124 skoczyl na spadochronie bez spadochronu :kappa
@Waw992 ;
Durango droższe, bo większe i V8 ;p Tutaj głowy nie dam sobie uciąć, ale z tego co wiem, to właściwości terenowe też lepsze, więc auto jest bardziej uniwersalne. Możesz i całą paczkę na wakacje pojechać (wychodziły wersje siedmioosobowe) i potaplać się w błocie.
https://www.otomoto.pl/oferta/peugeo...-ID6yRjft.html
Co myślicie? Jako pierwsza fura, troche maly ale da sie przezyc, szkoda ze nie 5 drzwi.
Leasing to akurat zaleta dla mnie. A co do mocy - chciałem coś powyżej 120-140 koni i to akurat wygląda całkiem spoko. Moja matula ma identyczny samochód tylko wersja 90 KM i dlatego rozglądałem się akurat za 207/307.
Z drugiej strony na teraz mam możliwośc kupna Civica z '07 za ten sam hajs, ale silnik to 1.4 83 KM także lekka bieda. Plus jest taki że znam historie fury bo dobry kumpel kupował to auto w salonie.
Ja wiem, że po zdaniu prawka każdy czuje się zawodowym kierowcą rajdowym, ale wg mnie i wielu doświadczonych kierowców lepiej zaczynać od mniejszej mocy i stopniowo sobie zwiększać. Ale co ja tam wiem xD a honda na pewno będzie mniej awaryjna od peugeota, zwłaszcza jak znasz jej historię
207 swietna furka, nie wiem jak to gti, ale standardowa trzydrzwiowka jest tak kurewsko wygodna, ze szok, wiecej w sumie sie nie wypowiem, ale na lekka przednionapedowke nadaje sie, i to bardzo dobrze
bier jak najwięcej koni, bo polatasz z rok i już będziesz czuł niedosyt a takie pierdolenie że lepiej zaczynać od słabszego auta to dla totalnych debili często więcej mocy się przydaje a nikt nie każe Ci korzystać z pełnej mocy cały czas że masz 200 kunia to nie masz go kręcić non stop jak kierowca rajdowy, wszystko siedzi w głowie i wszystko jest dla ludzi. Autem o dużej mocy można jeździć z normalną prędkością.
a i warto wspomnieć że jakaś 70-90 konna padaka wcale nie pali dużo mniej od dużych pojemności
Ja zgadzam się z Kredką: o ile nie masz siana w głowie, to lepiej brać większą moc od razu. 60-konnym Twingo też da się latać 150 po mieście, a taka moc nie uratuje nam dupy w razie czego.
Ja zacząłem od Galanta 2.5 V6 i ten silnik dwa razy naprawdę się przydał.
Większość młodych kierowców zaczyna od mniejszych pojemności, mniejszych mocy, a i tak powoduje najwięcej wypadków, także to nie moc ma tu raczej znaczenie.
Szybkie odejście pod butem daje nam szansę na uniknięcie konsekwencji błędów, czy to naszych, czy innych kierowców, także imo pchanie się w muła to głupota; właśnie szczególnie przy pierwszym aucie.
To tym bardziej zastanów się co by było jakby tacy młodzi gniewni mieli zamiast 100 koni pod maską 200 albo 250.
Myślisz, że jakiś janusz który dopiero zdał prawo jazdy i jeździł do tej pory 75 konną Lką (strzelam, nie wiem ile te yariski mają koni) i jeszcze niedawno ledwo ruszał ze świateł będzie miał na tyle swobody za kierownicą, że w razie nagłej sytuacji depnie gaz, wybrnie z wypadku i może jeszcze bokiem poleci zakręt, wyprostuje auto i pojedzie dalej? Może nieliczni faktycznie ogarnęliby takie nagłe sytuacje, ale i tak wątpię, bo tu chodzi o doświadczenie za kierownicą, zwykłe codzienne, które nabywa się podczas codziennej jazdy.
60 konnym twingo polatasz po mieście w nocy, jak będzie w miarę pusta droga i dasz radę się tym rozpędzić do takiej prędkości.
Ja nie mówię, że typ ma sobie wziąć auto 60 koni, ale te 110km mu wystarczy do śmiałej i dynamicznej jazdy. Zwłaszcza, że to pierwsze auto, więc pewnie tu gdzieś przytrze, tam gdzieś puknie. Pojeździ trochę i można zawsze sprzedać i kupić potem coś mocniejszego. Wiadomo, że są i będą ludzie co na pierwsze auto mają po 200-300 koni i się nie rozbijają, ale to też o niczym nie świadczy.
nie wiem jakim jesteś kierowcą ani osobą, ale wszystkim znajomym itd. jak pozdawali prawo jazdy to bym nie dał nic mocniejszego niż 110-130km, a nie wiem czy i to nie byłoby dla nich za dużo xD
wiadomo, że jakiegoś 2 tonowego muła 60km też nie, bo to też niebezpieczne w rękach osoby, która po rondzie jeździ na 4
18 lat, nie potrafi jeździć (bo większość myśli, że jak zdało egzamin to są królami dróg i mistrzami kierownicy, co pierwszy poślizg zwykle weryfikuje), często w tym wieku a nawet bardzo często widać brak jakiejkolwiek wyobraźni czy chęć popisania się przed kimś, a jak taki spanikuje to...
w sumie nie napisałeś ile masz lat, ale u mnie jest taki dość popularny kulturysta 25-30 latek xD który niedawno zdobył prawo jazdy i zakupił audi q3 200 czy tam 250 km, wszystko fajnie, tyle, że, czego oczywiście nie życzę, chyba się w końcu rozpierdoli, bo ta moc pod butem chyba bez przerwy go kusi, jak startuje z parkingu pod tesco z butem w podłodze xD
ale jak głupi nie jesteś i umiesz nad sobą panować xD to bierz tego peugeota, bo na 80 konne auto szybko zaczniesz narzekać, a jakbyś czegoś jeszcze szukał, to te 110-120km już w pełni wystarcza do dynamicznej jazdy, zależy od auta bo wiadomo, że inaczej w a8 a inaczej w a3
Panowie. Szukam auta do 30k. Najlepiej benzyna. W ostatecznosci dobry diesel i zeby mial te 140 kucy minimum. Szukam czegos w podobie octavi 2fl i astra j. Polecicie cos podobnego albo cos innego. Proste zawieszenie niedrogie czesci. Gdyby nie te ostatnie wymaganie to bym bral alfe 159 ale jednak nie;D.
honda accord