Maniek900 napisał
nie lubie starych samochodów, kojaża mi się od razu z wysokimi kosztami i wkurwianiem sie.
Ale z ciekawosci kliklem te samochody i te kanapy rozjebaly, spałbym w nim
Ty jesteś jakimś trollem czy jak, bo nie potrafię Cię rozgryźć?
W sumie szybkie podliczenie kosztów dwóch aut, Passat B7 2.0TDI rok 2011 vs E39 1998 M52:
Passat milion monet za wtryskiwacz, drugi milion monet za sprężarkę klimy i milion monet za tuleje (cztery sztuki), a to wszystko przed 250kkm nalotu.
Na BMW poszedł ekwiwalent dwóch milionów monet z VW, z tym, że zrobione sporo w zawieszeniu, alternator, ogólnie porobione prawie wszystkie usterki, bo mam jeszcze dwa pomniejsze tematy, które na razie olałem; ogólnie trochę tego było, głównie typowe sprawy BMW jak np. czujnik położenia wału.
Reasumując - Pasek wyszedł naprawdę drogo w naprawach i to w niedługim czasie i przy stosunkowo małym jak na diesla przebiegu. Z tego co wiem, to i tak mamy dobry egzemplarz i powinniśmy się cieszyć.
W sumie po co ja się w ogóle produkuję, sprawa jest prosta - nowe auta nie dość, że drogie w zakupie, to dużo bardziej problematyczne, droższe w serwisowaniu, bardziej podatne na awarie itp. itd. Zamiast dawać np. 40k za Passata, dużo lepiej dać takie ~20k za np. LSa, GSa, nawet E39 czy E38 i dołożyć te 10-15k, zrobić z tego lalkę i nie mieć żadnych zmartwień, że coś poważnego nas zaskoczy, plus mieć auto, które następne 10 lat przeżyje bez ładowania w nie kolejnych 10-15k. O wygodzie i jakości wykończenia chyba nie muszę mówić, bo to oczywiste. To jest droga, którą powinni iść ludzie, których nie stać na nowe, luksusowe auta i do tego zachęcam serdecznie, bo życie na pewno będzie smaczniejsze dzięki temu.
Zakładki